świadek — pojęcie i znaczenie w poslfpowiniu karnym
czy!przepisy te nie ograniczały swobodnej oceny dowodu, wprowadzając tak naprawdę pewnego rodzaju legalizm. Kanoniści wychodzili jednak z założenia, że nadal pełnej swobodzie zostało oddane kwalifikowanie świadków, ocena wartości poszlak czy rodzaje oraz ilość dowodów uzupełniających, a ograniczenia te mają jedynie służyć osiągnięciu pełnego przekonania co do winy i moralnej pewności oraz spokoju co do prawidłowości orzeczenia.
Po upadku zachodniego cesarstwa rzymskiego postępowało ograniczenie dowodu z zeznań świadka. W początkach procesu germańskiego świadkowie wypierani byli przez sądy boże, pojedynki sądowe i przysięgi oczyszczające. Angażowano moce pozaziemskie w ujawnianiu prawdy, posługując się irracjonalnymi argumentami mającymi w tamtym czasie charakter dowodów. Do najważniejszych środków dowodowych należała przysięga, składana z zachowaniem określonych formuł i gestów, dodatkowo wzmacniana obecnością współprzysiężników, których mogło być od dwóch do siedemdziesięciu dwóch — w zależności od wagi przestępstwa i stanu społecznego przysięgającego. Przysięga była potwierdzeniem głoszonej tezy (praktycznie więc zeznaniem — E.G.), której nie można było zmienić lub uzupełnić. Współprzysiężnicy nie składali przysięgi co do prawdziwości faktów mających być przedmiotem dowodu, ale tylko świadczyli swą przysięgą o wiarygodności osoby przysięgającego. Rola świadków była ograniczona. Mogli nimi być tylko ci, którzy kiedyś zostali specjalnie zaproszeni do uczestniczenia przy jakimś akcie prawnym i obecnie potwierdzali ten fakt przed sądem, jako tzw. świadkowie przywołani, a nie uczestnicy-obscrwatorzy zdarzeń.1
Główną rolę odgrywały jednak ordalia, czyli sądy boże jednostronne lub dwustronne. Do sądów jednostronnych należała próba wody — zimnej lub gorącej, próba żelaza czy poświęconego kęsa. Doordaliów dwustronnych zaliczano m.in. pojedynek sądowy i próbę krzyża/2 Średniowieczny Kościół początkowo otaczał opieką sądy i przysięgi boże, aż do soboru laterańskiego z 1215 r., na którym zakazano jednostronnych sądów bożych i udziału w nich osób duchownych.'' Ograniczenie to spowodowało konieczność poszukiwania równie „pewnych" źródeł dowodowych. Znaleziono je w dwóch instytucjach: przyznania się oskarżonego do zarzucanego mu czynu i uznania pozwu przez pozwanego. Stąd też zrodziły się dążenia, aby za wszelką cenę uzyskać przyznanie się do winy, w czym znakomicie pomagały tortury. Królowała zasada confcssio regina proba-tiommi cs/.73 Paradoksalnie rozwiązanie to nadało zeznaniom świadka większego znaczenia, gdyż w rozpowszechnionym wówczas procesie inkwizycyjnym obowiązywała zasada, że tortury można było zastosować dopiero po uzyskaniu wystarczających poszlak budujących domniemanie winy oskarżonego. Poszlaki te wynikały głównie z zeznań świadków.
Rozwiązania te stały się asumptem do wypracowania legalnej reguły oceny dowodów, w tym także zeznań świadków. Najwyraźniej zasada ta — ustawowej oceny dowodów, uprzywilejowania jednych nad drugimi — została wprowadzona słynną kodyfikacją cesarza Karola VI zwaną Constitutio Criminalis Carolina, ogłoszoną na sejmie w Ratysbonie w 1532 r. Przepisy Caroliny eliminowały z kręgu dowodów' świadków' nieznanych i najętych, nakładały kary na składających fałszywe zeznania, dopuszczały wydanie wyroku zasądzającego, gdy uzyskano przyznanie się do winy lub wina została wykazana zeznaniami dwóch albo trzech klasycznych świadków. Niedopuszczalne było oparcie wyroku jedynie na poszlakach.74 Kodyfikacja ta propagowała stosowanie krwawych i okrutnych praktyk. W art. 69 odnajdujemy zapisy nakazujące powtórne przesłuchanie oskarżonego, po udowodnieniu mu winy zeznaniami świadków, które w przypadku nieprzyznania się poparte winno być tortu rami (pcitiłichen fragen).
47
K. Sójka-Zielińskn, HisJoró..., op. cit. s. 201-202.
W dawnym procesie polskim nic wykształciły si? wszystkie, liczne odmiany sądów bożych; przykładowo nie funkcjonował orda! losu. noszy śmiertelnych czy krzyża. Bliżej patrz J. Ra/acz, Dawny proces polski. Warszawa 1925. s. 175 i n.
J Uossowski, Ewolucja postępowania dowodowego w procesie karnym, Poznań 1924,5.9. Wprowadzenie tortur do procesu kanonicznego nastąpiło w 1252 r. dokumentem Ad cx$łirpanda ogłoszonym na I soborze liortskim przez papieża Innocentego IV.
’* J. Bossowski, Ewolucja..., op. cit., s. 10.