świadek — pojęcie i znaczenie w postępowaniu karnym
fikować innych. Swoistą weryfikację zasady swobodnej oceny dowodów pełni zasada kontroli procesu zarówno judykacyjnej, jak i społecznej. Kontrola prawdziwości dowodów jest wyłącznym obowiązkiem organów procesowych, wynikającym wszak z naczelnej zasady procesowej — zasady prawdy materialnej. To organ procesowy ocenią dowód zarówno pod kątem jego prawdziwości, jak i pod kątem wniosków, jakie się z niego wyciąga.3*
.-i ' .
W nauce istnieje wiele poglądów dotyczących genezy prawa i jego istoty. Dla jednych prawo jest genetycznie i funkcjonalnie związane z państwem, a więc pojawiło się na pewnym etapie rozwoju społecznego, dla innych brak władzy nic oznacza braku systemu prawą, rozumianego jako uznawany społecznie zespół uprawnień i powinności jednostek i grup społecznych. Wszak od zarania dziejów ludzie wchodzili w określone stosunki, czy to rodzinne czy związane.? obowiązkami na rzecz wspólnoty, mieli także własne prawa, do respektowania których dążyli różnymi metodami. Ustalając wzorce zachowań, akceptowane przez wspólnotę, tworzyli reguły postępowania, których naruszenie było potępiane i powodowało określone! ujemne reakcje. Wykształcało się więc pierwsze pierwotne poczucie! prawa, tworzyło się tzw. prawo prymitywne.35
. jfeanim jednak wykształciło się prawo procesowe, jako zespół norm regulujących działalność zmierzającą do realizacji prawa materialnego, pojawił się świadek. Może początkowo był to rozjemca wspprach, a może jedynie osoba, świadectwo której stanowiło pra-dowód w sporach pierwszych prymitywnych społeczeństw czy grup plemiennych. Nie ulega przecież wątpliwości, że odkąd istnieje człowiek,, odtąd towarzyszą mu spory. Nic wszystkie konflikty trzeba było jednak rozwiązywać z użyciem siły, można było udowodnić
14 E. ZawUowski, Ocena osobowych dowodów w procesie karnym w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego, WPP 1976, nr 2, s. 172. •
15 K. Sójka-Zielińska, Historia prawa, PWN, Warszawa 1956, s. 8-9.
Historii? do:ootin Z zezrM świadka i etaołucfH :tirlO<i CCCm/ jego wiarygodności
własną rację, przekonać adwersarza czy osobę podejmującą się roz-jemsiwa innymi drogami, także przez świadectwo innych. Początkowo takie prazeznania nic były sformalizowane, nie istniały reguły je oceniające. Świadkiem mógł być każdy, a jego rolę i ocenę wyznaczał zdrowy rozsądek i wierzenia religijne.
Tworzenie się pierwszych organizmów wspólnotowych, społeczeństw i państw, konieczność uregulowania sfer życia istotnych z punktu funkcjonowania takich organizacji, wymusiły powstanie zorganizowanego aparatu sądowego i reguł nim rządzących. Powstawały pierwsze podwaliny prawa dowodowego, \v tym reguły dopuszczania dowodu ze świadków. Początkowo reguły te opierały się na zdrowym rozsądku rozjemców, zasadach wiary, wierzeniach, w tym przede wszystkim w moce nadprzyrodzone, obserwacji życia i rządzących nim prawidłowości. Charakterystyczne jest to, że nawet w najstarszych zbiorach praw nie znajdziemy w pełni sformalizowanych reguł krępujących sądy w doborze i ocenie dowodów, jednak od zarania dziejów pojawiał się problem wiarygodności osób zeznających, oceny ich prawdomówności, kontroli nad rzetelnością przekazów. Szukano odpowiedzi na pytania, czy bezgranicznie wierzyć świadkom czy też zeznania ich poddawać kontroli. Czy a priori wierzyć w prawdomówność czy też tworzyć mechanizmy ją wzmacniające? jak oceniać dowód z zeznań na tle innych dowodów prezentowanych w postępowaniu, czy kłamstwo procesowe karać i jak?
W kodyfikacjach państw Starożytnego Wschodu (Babilonia, Indie, Judea) znano dowody z zeznań świadków, z dokumentów, z przysięgi oraz z „prób", a w postępowaniu dowodowym powszechnie stosowano tortury.34 W jednym z najstarszych zachowanych przekazów, sumeryjskim kodeksie Ur-Nammu, datowanym na około 2050 r. p.n.c., a więc wyprzedzającym Kodeks Hammura-biego o 350 lat, a Kodeks lipit-Isztara o około 174 lata, znajdujemy
A> M. Cieślak. Zagadnienia douwicntfc w procesie karnym,I. Wydawnictwo Prawnicze, Warszawa 1955, s.2C.