sie, że jest jak wędrowiec, co się w drodze trudzi, nie znając prawie rodzinnego domu. Formuła ta została zapamiętana i powtórzona później przez innych bohaterów. W powieści bizantyńskiej Maksymian zapytany przez Stora-cjusza, czy wciąż jeszcze kocha Storację, odpowiada również cytatem z Konopnickiej: „Do krwi ostatniej kropli z żył...”, co Storacjusz komentuje:
„— Ładnieś to ujął. Czy tak wyraził to poeta jakiś? Katullus, Propercjusz?
— Jeśli żaden nie wyraził tego tak dotąd — wcześniej czy później jakiś (śpiewak rzymski czy barbarzyński, jest to obojętne) zestawi z sobą właśnie tak kilka tych niewymyślnych słów...” |
Tym samym zwrotem posłuży się w trzecim tomie Nowej baśni Krzysztof Villafana, syn Hiszpana i meksykańskiej Indianki, któremu pisarz kazał znaleźć się w szesnastowiecznej Polsce. W Robotnikach wezwanych o jedenastej o potomkach Chrobrego mówi się, iż to „królewski szczep Piastowy”. Przykłady takie można liczyć w dziesiątki. W późniejszych powieściach Parnicki nie ograniczy się do wybranych zwrotów, ale „zacytuje” cale postaci z powieści Sienkiewicza, Żeromskiego, Dumasa, nie mówiąc o własnych wcześniejszych tekstach.
*T. Parnicki, Twarz księżyca, Warszawa 1961, t. II, 1.196.
Przy okazji trzeba wspomnieć, jak ogromne znaczenie dla stylu prozy Parnickiego ma ta inkrustacja cytatami. Są to w ogromnej większości fragmenty poetyckie, one też często stają się materią, z której pisarz wykrawa tytuły swych powieści (Twarz księżyca, Palec zagrożenia, Staliśmy jak dwa sny — ze Słowackiego, Tylko Beatrycze z Lechonia, Gliniane dzbany ze Staffa, Muza dalekich podróży z Gumilowa).
V Liczne są też cytaty, trawestacje i aluzje do tekstu Biblii. W późniejszych powieściach pojawiają się też przysłowia lub charakterystyczne zwroty potoczne, łacińskie, rosyjskie, angielskie, hiszpańskie, przytaczane zawsze w oryginale, a także wyrażenia charakterystyczne dla współczesnej codziennej polszczyzny. Te zwroty kolokwialne, niekiedy żargonowe, prawie wiechowskie, opatrzone są zawsze komentarzem, który nazywa je „tworem kultury masowej”. Komentarz ten podkreśla, że są one obcym ciałem w akademickiej polszczyżnie Parnickiego, ale jednocześnie częstotliwość pojawiania się tych wszystkich inkrustacji, poetyckich i potocznych, świadczy o tym, jak są one potrzebne, jak nadają polot i soczystość jednocześnie tej prozie tak rygorystycznej, wyrafinowanej i chłodnej.
Wracając do dyskusji nad koncepcją usprawiedliwiającą prawo do ahistorycznego cytatu, jakim lubią się posługiwać bohaterowie Parnickiego, nie sposób przyjąć, że fragment ze Słowackiego w ustach baktryjskiego Greka lub
89