dziejski worek aa głowę Meduzy, nie mówiąc o parze sandałów ze skrzydłami. Wszystkie te pożyteczne przedmioty były pilnie strzeżone przez najady rzeki Styks.
Perseusz wybrał się do Trzech Szarych Sióstr, aby zapytać je o ściśle zastrzeżony adres najad. Ale samo znalezienie Szarych Sióstr już nie było łatwe; mieszkały one nie opodal Ogrodu Hes-peryd i miały tylko jedno oko i jeden ząb na wszystkie trzy. Gdy w końcu odnalazł ich dom, wśliznął się do wnętrza i stanął za nimi w momencie, gdy jedna z nich przekazywała ząb i oko drugiej. Porwał oba te cenne organy i nie chciał im oddać, póki nie zdradzą mu miejsca zamieszkania najad. Następnie udał się pod wskazany adres, tam gdzie przy wejściu do Tartaru znajdował się ukryty pod skałą staw, j zagroził najadom, że jeśli mu nie pożyczą hełmu, worka i sandałów, rozgłosi całą o ruch prawdę. Najady za nic nie chciały, aby ktoś się dowiedział, że choć są na ogół zgrabne, mają psie twarze; spełniły więc jego żądanie.
Perseusz, ubrany w hełm i sandały, poleciał, niewidzialny, do Libii. Tam natknął się na Meduzę, która akurat spała, i patrząc na odbicie jej głowy w tarczy, obciął ją i schował do worka. Jedynym przykrym wydarzeniem było to, że krople krwi Meduzy, skapując na ziemię, zamieniały się w jadowite węże. Od tego czasu Libia stała się krajem już na zawsze niebezpiecznym.
Gdy Perseusz zatrzymał się w drodze powrotnej, aby podziękować Trzem Szarym Siostrom za pomoc w odszukaniu najad, tytan Atlas przywołał go i powiedział:
— Zawiadom twego ojca Dzeusa, że jeśli mi nie daruje reszty kary, to upuszczę Niebo, co spowoduje koniec świata.
Perseusz pokazał mu głowę Meduzy, Atlas spojrzał na nią, skamieniał i stał się wielką górą Atlas.
Lecąc przez Palestynę, napotkał Perseusz w Joppie piękną księżniczkę Andromedę przykutą łańcuchami do skał, oraz wysłanego przez Posejdona potwornego węża morskiego, który płynął ku niej z szeroko rozdziawioną paszczą. Jej rodzice, Kefeusz, król Filistynów, i Kasjopea, przykuli tam Andromedę na rozkaz pewnej wyroczni, aby ją ten potwór pożarł. Podobno Kasjopea przechwalała się, że jest „piękniejsza niż wszystkie nereidy wszystkich mórz" — jak mówiła, co doprowadziło do wściekłości dumnego z nich ojca, boga Posejdona. Perseusz rzucił się z góry na
morskiego węża i odciął mu łeb. Następnie zerwał łańcuchy Andromedy, odprowadził ją do domu i poprosił rodziców o jej rękę.
— Go za zuchwalstwo 1 — oburzył się Kefeusz. —- Obiecałem już ją przecież królowi Tyrul
— Więc czemu on jej nie ocalił? — zapytał Perseusz.
— Bał się obrazić Posejdona 1
— Ale ja nikogo się nie bałem. Zabiłem tego potwora! Andromeda należy do mnie.
Ledwo Perseusz zdążył to powiedzieć, gdy nadciągnął król Tyra na czele swojej armii, krzycząc do niego:
— Precz stąd, młodzieńcze, bo rozszarpiemy cię na sztuki! Wówczas Perseusz szybko powiedział do Andromedy:
— Bądź łaskawa, księżniczko, zamknąć na chwilę oczy. Usłuchała go, a on wyciągnął z worka głowę Meduzy obracając
wszystkich obecnych, prócz Andromedy, w kamień.
Gdy Perseusz przybył do Serifbsu trzymając Andromedę w ramionach, przekonał się, że Polidektes jednak go oszukał. Zamiast
■*7