A przecież i te doroczne kazania odnoszą realny skutek, ślimsikj wyrzutami sumienia po śmierci Owczarza, nieprzypadkowa? sł> >i< w menty biblijnej wersji wydarzeń sądu ostatecznego:
Cóżem winien, że on zamarzł? — mruknął do siebie. W tej chwili . .. . ...t fg||H jedno kazanie, które wikary powtarzał w kościele co roku. 9 zdawito mm :
słyszy jego zmęczony ze starości i jękliwy głos wołający: „Bierni głodny. me aAW- ’ miliście mnie; byłem nagi, nie przyodzialiście mnie... nie miałem dadasa Md nie przygarnęliście mnie... Idźcież, przeklęci, w ogień wieczny zgotowany driMI* i sługom jego” (P X, 243).
Umie ocenić swe postępowanie w świetle tego fragmentu Biblii. Znataitamg nak, że pamięta z niej tylko ten fragment, w którym miłość bliźniego (MMjfll moralna) została usankcjonowana w postaci kary i nagrody. Sumienie odsyfcljM^H nika do podstawowego wymogu chrześcijaństwa: miłości Boga p0tYńerdZMN$i (wyrażonej) w miłości do człowieka. Ów fragment biblijny stał się osnową mto* siemych uczynków wobec ciała, których praktykowanie otwiera drogę do wfeftufe-tej szczęśliwości. Przywołanie tego wyimka jest oczywiście fabularnie wane, ale w pewnym sensie niewyszukane. Prus sięga po najbardziej <xzyw*s?y z ewangelicznych fragmentów, wedle którego chłopski bohater może dofcflflH rachunku sumienia. Jednak to, co zasługuje w tym zabiegu autorskim na to konsekwencja wewnętrznego głosu, który cztery razy wraca echem w duszy Ślimaka. Skąd ta natarczywość? Sąd Ostateczny — i tu Prus jest niezwykle nowoczesny — nie będzie miał miejsca kiedyś, gdy ziści się Paruzja. Ma miejsce już tu, natychmiast. I osądzi człowieka nie Omnipotens Deus, ale ludzka najbaidhttyfM tymna cząstka, głos uwewnętrzniony. Kryterium osądu jest konkretna pNll^l wobec bliźnich119, w pierwszej kolejności tych najbardziej bezbronnych — u PrtMi jest to dziecko i niemłody kaleka120. Te czyny nie są Bogu obojętne, z nich * będzie — w świetle narracji Placówki — wyjątkowo dokładnie zdawać sprawę. I gdy czego chyba najlepszym, koronnym przykładem jest jego opowiadanie Rozdziobią nas kndd. iHf.HK B. Obsulewicz, 0 idei miłosierdzia w twórczości Stefana Żeromskiego, |w.j Światy Stefana ćeromshega. pod red. KO- Olszewskiej i G. Bąbiaka, Warszawa 2005, s. 381-400.
1,9 Por. J. Cambier, X. Leon-Dufur, Miłosierdzie, [hasło w:] Słownik teologii biblijnej, pod fdr-X. Leon=Qufoura, przel. i oprać. K. Romaniuk, Poznań-Warszawa 1973, s. 478-483. zwłaszcza s. 483; W. Hryniewicz, Bóg naszej nadziei, Opole 1989, s. 254; tenże. Bóg - sfdzia spramicdtUja Medytacja eschatologiczna, „Znak” 2000, nr 3, s. 29-34. Tam więcej o historycznych interpretad>dP SądUfOstatecznego.
\ 20jA. Świętochowski charakteryzując światopogląd Prusa, pisał w roku 1890 o jego jsakym współczuciu dla stworzeń nędznych, marnych i upośledzonych”. Stwierdził również, że jiie jest M [Prus - B.K.O.] jak większość ludzi politeistą w kulcie wiedzy i sztuki, ale raczej panteistą, bóstwo rozpłynęło się w niedoli nędzarzów”. Cyt. za: A. Świętochowski. Aleksander Głowacki (UoBjl Prus), [w:| Polska krytyka literacka (1800-1918). Materiały, t. III, oprać. J. Kulczycka-Saloni. S. Prybes. Warszawa 1959, s. 376.