Ba. cóż. toć prawda, iż z początku Każda z tych panien, bez obrazy. Wzięła se. zanim się sk...ila.
Ta klerka, owa żaczka, mnicha;
Tak ie potrzeba przynagliła;
Sie uśpić w kieckach złego licha!
LXII
Tak wzięty, co pisane komu,
Którey ta przypadł kto do gustu; Miłować ięfy po kryjomu.
Inszy człek nie miał tam dopustu.
Lecz cóż, niedługo ooych statków; Nieiedna z tego miłowania W insze się puszcza y pośladków Nikomu w końcu iuź nie wzbrania.
Co ie pcha k’temu? Nie chcąc części Samiczej kalać, tako mniemam,
Że taki snadź iuż los niewieści;
Inszego sądu o tem nie mam;
Ba, powiedaią mądrzy ludzie Y dobrze sprawę tę znaięcy, fi sześciu chwatów, w krzepkim trudzie, Niż trzech urobi pono więcey.
LXIV
Podawać piłkę - rzecz to A żeńska - chwytać ią do siatki:
Ot, cała słuszność, nasza, wasza,
Takie miłości są zagadki;
Wiaty w tych igrach ty nie pytay, Choćby sto razy ją poprzysiąc,
Y słówko stare pilnie czytay:
„Ta jedną rozkosz bólów tysiąc”
pODWÓYWA ballada
w TYMŻE SAMYM PRZEDMIOCIE
Miłuycie tedy, ile chcecie,
Weselcie się y trząście zdrowo,
Odzie potrza, y tak dopłyniecie, jtie ma ta nad czem robić głową. Miłości dur ogłupia ludzi,
Salomon przez nią wszedł w pogany tfaymędrszy boday się spaskudzL.. Szezęśiiw, kto nie zna, co te rany!
Orfeusz, wdzięczny mistrz na fletni, Chcąc folgę dać miłosney męce,
Omal nie zginął co naszpetniey W Cerbera srogiey psiey paszczęcc,
A Narcyz, młodzian pięknolicy,
W studni głębokiey pogrzebany, Przepadł dla iakieyś krasawicy... Szezęśiiw, kto nie zna, co te rany!
Sardana, xiążę niezbyt słabe,
Co Kretę wyspę zawoiował,
Rad był się przeinaczyć w babę,
Iżby śród dziewcząt dokazował;
Król Dawid, prorok w świecie rzadki Boiaźni bożty zzuł kaydany Widząc gładńuchne dwa pośladki Szezęśiiw, kto nie zna, co te rany!"
Ammon, udając słabość ostra Gdy go z litości hołubiła,
u. u'.d,an szpetnie przyk...ila-Hwod, za tańce y figielki, nzez tanecznicę ubłagany £nowi zrobił despekt wielki