Nieskończoność być może istnieje, ale poza możliwościami naszego skończonego poznania. Wiedza stopniowo ujawnia istnienie świata, jednak nigdy jego absolutnej pełni. Całość świata sama w sobie staje się konstrukcją hipotetyczną, natomiast nieskończoność stanowi dla wyobraźni kłopodiwy balast. Choć jest możliwa, a nawet konieczna z logicznego i moralnego punktu widzenia'66. Być może to nieskończoność właśnie ma na uwadze Kant, rozważając w rozprawce
0 niedawno powstałym, wyniosłym tonie wfilozofii (1796) stopnie wiarygodności poglądu o odczuwalnej namacalności przedmiotów poznania; do istniejących w czystym rozumie trzech stopni poznania przedmiotowego: wiedzy, wiary
1 mniemania, dołącza kolejny—„przeczucie ponadzmysłowości” jako „pewien akt mistyczny, przeskok {salto mortale) od pojęć do tego, co nie daje się pomyśleć, możliwość uchwycenia czegoś, czego nie osiąga żadne pojęcie, oczekiwanie tajemnicy lub raczej łudzenia się nią, w gruncie rzeczy jednak rozstrój myślenia prowadzący do marzycielstwa, jest samo przez się oczywiste”'67. Bez względu na przedmiot, o jaki w istocie filozofowi tu chodziło, romantyczne aporie myślenia znakomicie zostały uchwycone w swojej potencji. Tajemnicy z pomocą rozumu nie daje się dowieść, a poznanie intuicyjne nie mieści się w czystym rozumie krytycznym.
Kaniowskiej dialektyce romantycy przeciwstawią jaśniejsze stanowisko, nadając sobie niemal Boskie prawo do wykraczania poza zwykłe doświadczenie i racjonalną logikę, wskazując przy tym na nowe (nie ograniczone rozumem) drogi poznania. Twierdzą stanowczo wbrew Kantowi, że całość świata jest do wyobrażenia i daje się ją określić sumą nieskończonej materii i nieskończonej duchowości. Kaniowski sceptycyzm i antynomie rozumu krytycznego były
1 Zob. A. Lovejoy, dz. cyt., s. 160.
167 1. Kanr, O odkryciu, po którym wszelka nowa krytyka czystego rozumu jest zbędna ze względu na istnienie wcześniejsze..., s. 162.
jednak dobrym punktem wyjścia do filozofii romantycznej, ukazującej pojęcie nieskończoności w kontekście doskonałego organizmu przyrody i moralności chrześcijańskiej, których syntezę stanowić miała sztuka. Dodajmy, że są to wątki nowe i w pełni oryginalne, chyba najpełniej obecne w filozofii Friedricha Wilhelma Josepha von Schellinga (1775-1854), wywierającego poważny i stały wpływ na wyobraźnię i estetykę romantyczną.
W Systemie idealizmu transcendentalnego (1800), przy analizie pojęcia aktywności i jej wytworów, Schelling daje świadectwo znaczenia przeciwstawnych ujęć nieskończoności matematycznej. Nieskończone szeregi liczbowe mogą zmierzać w przeciwstawnych kierunkach ku nieskończonej wielkości i ku nieskończonej małości, ujawniając dwie formy potencjalnej aktywności pozytywnej i negatywnej. Ich wytwór musi być idealnie tożsamy, czyli zawierać w sobie zarówno nieskończoność pozytywną, jak i negatywną. Karnowskie z ducha myślenie antytetyczne prowadzi Schellinga do konstrukcji świata jako bytu całościowego, za powstanie którego odpowiada absolutna inteligencja, czyli Bóg. Absolutnej inteligencji przysługuje status wieczności absolutnej przeciwstawiany inteligencji empirycznej, ograniczonej do bytu temporalnego, tworzonego przez następstwa w czasie przedstawień. Owa ciągłość to istota ruchu. Ten zaś stanowi podstawę tożsamościowej koncepcji przyrody jako organizmu złożonego we wszystkich elementach z biegunowo przeciwstawnych pojęć. Tak więc Boska nieskończoność i empiryczna skończoność wypełniają uniwersum. Podobnie jak aktywność świadoma i nieświadoma, decydują o istocie sztuki, stanowiącej swoistą syntezę aktywności natury, czyli działania Boga i działań człowieka:
Podstawowym znamieniem dzieła sztuki jest więc nieświadoma nieskończoność „synteza natury i wolności". Artysta w swym dziele, prócz tego, co najwyraźniej
105