CZŁOWIEK W TEATRZE ŻYCIA CODZIENNEGO
wymagają starannego przygotowania mówionego tekstu przedstawienia; jednakże znaczna część widowiska, obejmująca „wrażenie wywoływane”, jest często określona jedynie przez skromne didaskalia. Oczekuje się, że twórca iluzji wie już wiele o tym, jak posługiwać się głosem, mimiką i ciałem, chociaż byłoby mu trudno — podobnie jak kierującej nim osobie — zwerbalizować w pełni wiedzę tego rodzaju. W takiej sytuacji znajduje się człowiek prostolinijny. Socjalizacja nie polega na uczeniu się mnóstwa detali poszczególnych ról; często nie starczyłoby na to czasu i energii. To, czego wymaga się od jednostki, to wyuczenie się pewnej liczby „chwytów”, wystarczającej do „wypełnienia” i dania sobie rady w mniejszym lub większym stopniu z każdą rolą, jaka może jej przypaść w udziale. Autentyczne występy w życiu codziennym nie są „grane” czy „wystawiane” w tym sensie, że ich wykonawca wie z góry, co będzie robił, i robi to jedynie ze względu na efekt, jaki chce uzyskać. Wrażenie, jakie czuje, że wywiera, jest mu w jakimś sensie niedostępne. Ale, jak to się dzieje w wypadku mniej autentycznych wykonawców, niezdolność zwykłej jednostki do zaplanowania z góry ruchów oczu i ciała nie oznacza, że jej oczy i ciało nie wyrażają tego, co chce ona wyrazić w sposób udramatyzowany i uprzednio już wbudowany w repertuar jej działań. Krótko mówiąc, wszyscy lepiej gramy, niż wiemy, jak mamy grać. [...]
Scena i kulisy
[...] kiedy ktoś działa w obecności innych osób, pewne aspekty tego działania zostają uwydatnione, inne zaś ulegają stłumieniu — te mianowicie, które mogłyby podważyć wrażenie, jakie działający chce wywrzeć. Fakty uwydatniane zjawiają się w strefie, którą nazwałem „sceną”. Oczywistą rzeczą powinno być przeto istnienie drugiej strefy, gdzie widoczne są fakty skrywane na scenie, a więc kulis czy też garderoby.
Kulisy czy też garderoba to miejsca, gdzie najzupełniej świadomie przeczy się wrażeniom, których wywołaniu służy przedstawienie. Pełnią one oczywiście liczne funkcje, znamienne dla takich miejsc. Tutaj pracowicie można fabrykować te fragmenty przedstawienia, które pozwalają mu wyrażać coś poza samym sobą tutaj jawnie produkuje się złudzenia i pozory. Tutaj rekwizyty i fragmenty osobowej fasady układane są w taki sposób, by ze scenicznych zachowań i ról powstała zgrabna całość1. Tutaj przechowywane są rekwizyty do uroczystości
Jak zwraca uwagę [Alfred] Mćtraux (Dramatic elements in ritual possession, „Diogenes”, 11, s. 24), każdy obrzęd kultu wodu [franc. vaudou, ang. voodoo] wymaga takich udogodnień. „Każdy przypadek nawiedzenia ma swój aspekt teatralny, jak to pokazano omawiając maski i przebrania. Pomieszczenia sanktuarium, gdzie nawiedzony znajduje odpowiednie rekwizyty, mają coś wspólnego z kulisami teatru. Inaczej niż u histeryków, którzy ujawniają własne cierpienia i pragnienia za pomocą