CZŁOWIEK W TEATRZE ŻYCIA CODZ1ENNEOO_53
uczciwego i jako występu fałszywego, które specjalnie się dla nas fabrykuje, niezależnie od tego, czy traktujemy je z przymrużeniem oka, jak w przypadku występu aktora w teatrze, czy serio, gdy mamy na przykład do czynienia z występem człowieka nadużywającego zaufania. Skłonni jesteśmy sądzić, że przedstawienia prawdziwe w ogóle nie są przygotowywane, stanowią niezamierzony wytwór bezrefleksyjnej reakcji jednostki na sytuację. Przedstawienia fałszywe natomiast skłonni jesteśmy uważać za coś starannie skomponowanego z nieprawdziwych elementów, jako że nie istnieje żadna rzeczywistość, na którą elementy takiego zachowania mogłyby być bezpośrednią odpowiedzią. Należałoby jednak powiedzieć sobie, że ta dychotomiczna koncepcja zachowania się jest rodzajem ideologii uczciwego wykonawcy, dodającej siły organizowanemu przez niego widowisku, ale nie pomagającej w analizie jego działań.
Po pierwsze, możemy założyć, iż wiele jednostek szczerze wierzy, że definicja sytuacji, jaką posługują się w swoim zachowaniu, odpowiada faktycznej rzeczywistości. W studium tym nie mam zamiaru zajmować się tym, ilu jest takich ludzi. Interesuje mnie raczej strukturalny związek między ich szczerością a jakością przedstawień, jakie dają. Jeśli występ ma się udać, świadkowie muszą mniej lub bardziej uwierzyć, że wykonawcy są szczerzy. Takie jest właśnie strukturalne miejsce szczerości w dramacie wydarzeń. Wykonawca może być szczery lub nieszczery, ale musi być szczerze przekonany o swojej szczerości — szczerość jako taka nie jest konieczna do przekonującego odegrania przedstawienia. Niewielu francuskich kucharzy jest w rzeczywistości rosyjskimi szpiegami i nie tak wiele zapewne możemy znaleźć kobiet, które wobec jednego mężczyzny grają rolę żony, a wobec innego — kochanki; podwójna gra będzie jednak istnieć zawsze i często trwać będzie z powodzeniem przez długi czas. Wszystko to prowadzi do wniosku, że chociaż ludzie są na ogół tymi, za których się podają, to jednak takie pozory mogą zostać celowo stworzone. Między przedstawieniem a rzeczywistością istnieje zatem związek statystyczny, a nie przyrodzony czy konieczny. Biorąc pod uwagę nieoczekiwane zagrożenia oddziałujące na przebieg występu oraz konieczność [...] utrzymania przez wykonawcę solidarności z innymi wykonawcami i dystansu wobec publiczności, zauważamy, że niezdolność do oderwania się od własnego poglądu na rzeczywistość może być czasem niebezpieczna dla samego występu. Niektóre z nich kończą się sukcesem, choć są całkowicie nieuczciwe, inne — ponieważ są do końca uczciwe, lecz ani uczciwość, ani nieuczciwość nie są w przedstawieniu najistotniejsze. Być może nie są nawet dramaturgicznie pożądane.
Okazuje się więc, że uczciwe, szczere, poważne przedstawienie jest słabiej związane ze światem rzeczywistym, niż można było z początku przypuszczać. Wniosek ten zyska jeszcze jedno potwierdzenie, jeśli przyjrzymy się odległości, jaka zwykle dzieli całkowicie uczciwe i całkowicie zmyślone przedstawienia. Rozpatrzmy w tym kontekście zjawisko występowania na scenie. Od dobrego