3. Scharakteryzuj religijność chłopów lipeckich. Zanalizuj artystyczny wyraz tej religijności w dziele Reymonta. O ile powiedzenie Zdzisława Dębickiego „Bóg i Natura to w kon-eepcji Reymonta jedno” można uznać za trafne? Czy można uważać Chłopów za utwór katolicki? Rozważ zagadnienie poczucia jedności bytu jako podstawowej zasady filozofii Reymonta w Chłopach.
4. Określ symboliczne znaczenie głównych postaci utworu: na czym ono polega? Czy postacie te straciłyby coś ze swej żywości i plastyki, gdy by odrzucić ich funkcję symboliczną?
5. Zestaw elementy symboliczne Chłopów, Wesela, Ludzi bezdomnych, określ pokrewieństwa i różnice: a) w samej metodzie budowania symbolów i posługiwania się nimi, b) w treściowej ich doniosłości dla utworu.
6. Spróbuj określić pozycję Chłopów na tle literatury modernistycznej.
VI. WIEŚ W CHŁOPACH JAKO ODRĘBNA FORMACJA KULTUROWA
Jeżeli Chłopi są książką do dzisiaj żywą, nie zawdzięczają ^ tego swoim elementom symboliczno-mitologizacyjnym, Najważniejszą warstwą powieści jest realistyczny obraz wsi jako okreś- \ lonej historycznie.i społecznie fjjrjnacji ^ulturowel. Stąd arabl-cja przedstawienia w jak najszerszym zakresie barwności folkloru oraz kalejdoskopowej zmienności rozsnutej na kanwie czterech pór roku panoramy życia i prac wsi. Elementy folklory styczno-etnograficzne i śr odowisko w o-za w odowe są bowiem istotnymi elementami treściowymi powieści o odrębności i swoistości kultury chłopskiej, której fakt fundamentalny stanowi nderozdzielny związek z pracą na roli. Rozważania na ten temat zacznijmy od przypomnienia zamieszczonego w tomie trzecim opisu sianokosów:
„Kosiarze ruszyli gęsiego, wyprzedzani przez Józkę wlekącą tykę, kto pacierz mruczał, kto się jeszcze przeciągał i ślepie tarł ze śpiku, a kto rzucał nlekiej jakieś zbędne słowo, przeszli za młyn; [...]
Józka, dowiódłszy ich do kopców, odmierzyła ojcową łąkę i zatknąwszy na granicy tykę poleciała z powrotem.
Pozrucali spencerki, podwinęli portki do kolan, rozstawili się pobok i wparłszy drzewce w ziemię, jęli raz po razie gładzić kosy osełkami.
— Siclna trawa jak kożuch, niejeden dobrze się zapoci — rzek! Mateusz stając na pierwszego i próbuje rozmachu.