Sprawiają wrażenie obszaru nieprzystępnego i bezdusznego, pozbawionego Boga i nadziei, gdzie o losie ludzkim decyduje przypadek.
Idea nieskończoności natury obejmuje także kategorię wzniosłości. Pojęcie to - opisane m.in. przez Edmunda Burkea w Dociekaniachfilozoficznych 0 pochodzeniu naszych idei wzniosłości i piękna - zapoczątkowało jeden z ważniejszych nurtów w malarstwie romantycznym. Wywodzące się od starożytnej hypsosi traktowane jako dera indywidualnego, subiektywnego przeżywania oraz odczuwania świata oznaczało „najsilniejsze uczucie, jakiego umysł jest w stanie doznać"'4. Może być wywołane przez zjawiska natury, ale i sytuacje, w jakich znajduje się człowiek, głównie przez fenomeny generujące strach i przykrość, jest rodzajem grozy sprawiającej zadowolenie, formą „trwożliwego spokoju"' Ciekawą realizację tego tematu odnajdujemy w dziełach angielskiego malarza, twórcy romantycznych pejzaży oraz inspirowanych Biblią malowideł o treści katastroficznej - Johna Martina. W Bardzie (1817) artysta wykorzystał motyw zagłady ludzkości i ostatniego człowieka. Wyciągnięta w górę ręka śpiewaka symbolizuje zwycięstwo nad wrogiem oraz przymierze z naturą, udzielającą mu schronienia. Również Manfred z poematu George a Byrona w artystycznej wizji Martina z ufnością spogląda na rozciągający się przed nim krajobraz. Alpejska przyroda w Manfredzie na górze Jungfrau (>837) sprzyja człowiekowi i staje się jego przyjacielem. Nie zagraża istnieniu, chroni przed złem, odsłaniając wszystkie tajemnice. Natomiast powstały w 18 51 roku Wielki dzień Jego gniewu, który nawiązuje do malarskich wyobrażeń Diet Iroe, hipnotyzuje mrocznym nastrojem. Niezwykła ekspresja wyrazu, intensywność barw oraz apokaliptyczna, pełna widowiskowych efektów sceneria rodzą niepokój i przerażenie.
14 E. Burkę, Dociekania filozoficzne o pochodzeniu naszych idei wzniosloici i piękna, przcł.
R Graff, Warszawa 1968, s, 43,
15 Zob. T. Kosdciewiczowa, Odległeiródla refleksji o wzniosloici: co się stało między Boileau tBurkeem, •Teksty Drugie" 1996, z. 2/3,5.11.
Dramatyzm dziejących się zdarzeń wprowadza w stan katastrofy, udziela się oglądającym i zrównuje ich z przedstawionymi na płótnie ludźmi. Uczucie wzniosłości wywołuje także widok wzburzonego morza. Dzieło Josepha Mal-lorda Williama Turnera Katastrofa na morzu (1805) pokazuje rozpaczliwą walkę człowieka z nieposkromionym żywiołem. Spienione brie, rozbitkowie próbujący utrzymać się na wodzie oraz złamane maszty i wiosła pogłębiają świadomość przypadkowości istnienia, znikomości ludzkiego życia.
Nieskończoność natury w sztukach plastycznych jest też wyznaczana przez tajemnicę. Dwa obrazy Frederica Edwina Churcha Aurora borealis (1865) i Pora deszczowa w tropikach (1866) oraz Wypędzenie (Księżyc i blask ognia) (182.8) Thomasa Cole’a ukazują dzikość świata oraz związaną z przyrodą hermetyczność. Zorza polarna, tęcza zawieszona w skalistych otchłaniach oraz świetlisty blask ognia nad przepaściami intrygują wieloznacznością i niejasnym przesłaniem. Kolorystyka wskazanych dzieł - mieszanina zieleni, brązu i błękitu (Aurora borealis), oślepiająca jasność tropikalnego pejzażu (Pora deszczowa w tropikach) oraz „subtelne echo odległego raju”'* (Wypędzenie (Księżyc i blask ognia)) tworzą atmosferę tajemnicy i zwątpienia. Poczucie izolacji, osamotnienia, tęsknoty i żalu wprawia w zadumę, metafizyczne przygnębienie. Ponadto, zjawiskowość krajobrazu podkreślona została przez nienaturalną ciszę i spokój oceanu, łagodność skalnego urwiska, posępne piękno księżycowej nocy.
Rozpad i trwanie. Obecność, zatarcie, pustka i zagłada - to grupa toposów związanych z najstarszą tradycją przedstawiania ruin w sztuce. Ruiny obrazujące „przechodzenie między wiecznościami”, zagrożenie śmiercią i rozdarciem
16 I. Cisco, Romantyzm. 1780-1860. Narodziny nowej wrażliwokt, przcł. K. Dyjas, Warszawa 20io, s. 282.
277