xlviii BOHATEROWIE KONTRASTOWI
warstwy, do której należał. Cżeśnika chciał pogrążyć- -za yrszelką cenę i mimo wrodzonego skąpstwa gotów był nawet cały majątek sprzodać-będż -też^zastawić. aby .teii cel.
nie pozwalał mu bowiem na _ najmniejsze ustępstwo. I ten sam honor nakazał mu przyjąć jgyzwam> CSześńika ęiirńo świadomości, że w tej dziedzinie przeciwnik nad nim górował.
„W Zemście widzę Rejenta jak jezuitę, a przecież zawsze on gotów przypasaó szablę” 13 — pisał Fredro o postaci Mil czka.
Oświeceniowi komediopisarze lubowali się w ukazywaniu charakterów kontrastowych. Zawsze jakiś Poczciwski walczył z Szarmanckimi i Staruszkiewiczami, a Wiemicki wypierał Figlackiego. Owe kontrastowe postacie dzieliła jednak przepaść tak wielka jak między grzechem i cnotą, które uosabiali. Fjpdro-wiernie, przejął za swoimi poprzednikami zasadę przedstawiania swoich bohaterów w sposób JrnntractrmTy Aio wio tylko, że wzbogacił skalę owych kon-trflfitńyi^HWp&foąf jerinnrześnie istnienie -punktów stycz-nimi^iako ludźmi jednei-klasy i jednej epoki, gwałtownikiem, człowiekiem o szerokim geście i sejmikowym rębajłą, wreszcie obywatelem zamożnym-; Rejent—--eatewiekiem—skry tym, ską- -. ailLl5hT~dorobkiewiczemr-Aln-ohaj -byli szlachcicami polskimi, I szlachecki honor oraz zawziętość decydowała w ostatecznej instancji o ich poczynaniach.
Wacław i Klara. Para kochanków występowała w roli współbohaterów w każdej prawie ówczesnej komedii. Piszemy: w roli współbohaterów, bo w układzie utworów komediowych kochankowie nie odgrywali głównych ról, jakkolwiek rzecz cała działa się najczęściej w ich interesie.
» Cyt. za: S. Pigoń, Dookoła jednego^wywiadu [w:] Z og-ńiw zycia i literatury, ś. 224.
Bierność pary nmrrntńw, icb n^y vir^?ia> w—rmt.rydze ko-p rpeciiowe j szczególnie silnie zaznaczały się w-komedii oświe^ cepiowei. "Działo się tak dlatego>
2 r^gi^y o rzeczy ważniejsze niż postacie
i miłość dwojga młodych. Motyw miłości spełniał rolę przysłowiowego cukierka osładzanego gorzką pigułkę morału.
Działo się tak we wszystkich komediach, z pewnymi jednak wyjątkami. Myślimy tutaj na przykład o Trembeckim i Zabłockim. Pierwszy z nich w S-ynu marnotrcmm-ym, drugi zaś w Fircyku to zalotach ukazali interesującą postać amanta nowego kroju, amanta-uwodziciela i stratega, z bogatym oraz skutecznie wykorzystywanym doświadczeniem.
Takim amantem był Gucio ze Ślubów panieńskich, takim amantem stał się pod piórem Fredra Wacław Mil czek— Pierwszą młodość- spądził na nauce w Warszawie. _Z ja-I kim pożytkiem — nie wiadomo.-Wiemy tylkp tyle, _żę jako mężczyzna czasu nie marnował i w sposób uwodzicielski czarował swoja miłością Podstoline. Nabyta w tym zakresie I nauka me~poszła w las. Wacławowi wystarczyło parę spot-kań z Klara. bv postawić pierwsze żadanjaTPMem^śiop-r(iowo~r ostrożnie zaczynał nasz bohater -wysuwać wvma-| gania 'coraz śmielsze, ufny w rzarndziefoką ™nf> miłości, p której smak już poznał.
Znawca „sztuki miłowania”, był jednocześnie Wacław postacią-wielce czynną na innym polu. Nie czekał on bier-lf: nie na zrządzenie losu, lecz uzbrojony odwzajemnionąjni-
łością, walczył o realizację swojego gzczgścia, o to, aby] j| ukochana została jego żoną.
Wacław walczący^o rękę ukochanej już po zdobyciu jej jj serca, Wacław^ k-t-śr-y usiłował wykraść ukochaną, a następ-] nie nakłonić do zgody jej opiekunai który-iirzedostał się l ^podstępem do domu Klary — zostawiał daleko w~~fyle swoich oświeceniowych poprzedników. Był on człowiekiem nowej formacji kulturalnej. -Los własny i ios ukochanej
B. N. 1/32 (A. Fredro: Zemsta) ~~~~