DSC04219

DSC04219



wymienia on „arogancki, pełen woluntaryzmu, nie oglądający się na skutki społeczne system działania ówczesnego kierownictwa rządu”. I „arogancja” weszła do słownictwa wypowiedzi rozrachunkowych czy też — jak się teraz mówi — dokonujących „rozliczeń”. Formuły w rodzaju „arogancja rządu”, „arogancja kierownictwa” czy „arogancja władzy” pojawiają się często — i to w tekstach różnego rodzaju (ze sformułowaniem „arogancja partii” jednak się nie spotkałem). Wykrystalizowanie się takiej właśnie formuły trudno było przewidzieć, zwłaszcza gdy się pamięta o sakralizacji władzy, charakteryzującej nowomowę. Przykładów tego rodzaju jest zaskakująco dużo. Łączą się one z procesem szerszym, a mianowicie operowaniem takimi wyrazami, jak „władza” (i słowami znaczeniowo zbliżonymi lub—w pewnych kontekstach —jej synonimami) czy „kontrola”. By ująć rzecz w kategoriach przestrzennych: władza zawsze znajdowała się „nad” — i ta jej pozycja stanowiła podstawę retoryki. „Nad” znajdowała się zarówno wtedy, gdy stanowiła podmiot czynności, jak i wówczas, gdy była jakby odbiorcą działań, których podmiotem mieli być podwładni. Usytuowanie władzy tylko „nad” miało oczywiście rozmaite konsekwencje językowe, przede wszystkim w dziedzinie frazeologii. Otóż teraz kształtuje się inna frazeologia w tych wypowiedziach, które mówią o stosunkach władzy ze społeczeństwem. Nie jest już ona tylko podmiotem rozkazów i przedmiotem hołdów, powiedziałbym, że chce o sobie tak mówić, jakby była nie tylko „nad”. Wzorcową formułą tego typu wydaje mi się zdanie: „władza (bądź partia) musi odzyskać zaufanie społeczeństwa (bądź zabiega o odzyskanie zaufania społeczeństwa)”. Podobne przekształcenia obserwujemy w używaniu słowa „kontrola”: „kontrola nad” przekształca się w „kontrolę przez”.

Osobna — bardzo rozległa dziedzina — wiążąca się bezpośrednio z kryzysem nowomowy, to szukanie słów i formuł, za pomocą których można byłoby mówić o nowych sytuacjach społecznych, niejako przez nią nie przewidzianych. Nowomowa nie jest przystosowana do ich obsługiwania, co powoduje konieczność wypracowania nowych formuł, poszukiwania takich słów, które pozwoliłyby nie tylko z nieprzewidzianych zdarzeń zdać sprawę, ale także oddziaływać na krystalizujące się procesy społeczne. Powoduje to powoływanie do życia formuł i słów niekiedy po prostu przypadkowych. Zjawisko to było szczególnie wyraźne w wypowiedziach dotyczących związków zawodowych. W tygodniu poprzedzającym podpisanie porozumień, kiedy było już wiadomo, że podstawowym żądaniem strajkujących robotników jest utworzenie nowych związków zawodowych (nazywanych jeszcze wówczas wolnymi), w oficjalnych wypowiedziach klasowymi nazywano te, które są przez władze popierane. Można przyjąć, że w tym kontekście „klasowy” znaczyło tyle, co „aprobowany przez partię”.

r

ijgP

było także stosować opisowej formuły „związki zjednoczone M 3 • i    a


j. wszakże, iż sprawa jest bardziej skomplikowana. „Klasowe godowe” to niewątpliwie archaizm terminologiczny, ukształ-w całkiem innej sytuacji historycznej. Jak się zdaje, przymiotnik reaktywowano po prostu z braku innego określenia. Nie można

związkach rządowych” czy „związkach partyjnych”, ale nie

KojT\ skoro ta właśnie związkowa centrala stanowiła przedmiot • iizejs2®] krytyki. Nie pozostawało nic innego, jak mówić choćby §11 o związkach klasowych. Nie chodziło o konkretną treść tego ^jęnia, ale o to przede wszystkim, by jednej nazwie przeciwstawić inną. °jJggowych związkach zawodowych” (czy — obocznie — o „klasowym JA zwyżkowym”) mówiono także po podpisaniu porozumień. W ostat-tygodniach formuła ta pojawia się sporadycznie, przede wszystkim deklaracjach związków występujących z CRZZ. Obecnie związki te Ajeśla się bardziej neutralnym przymiotnikiem „branżowe”, choć i on nie >, całkiem niewinny.

Ów brak formuł adekwatnych i usankcjonowanych przez tradycję sprawia, je niekiedy pojawiają się słowa i formuły całkiem przypadkowe w danym kontekście i w istocie pozbawione głębszej motywacji. Można się domyślać, je znalazły się w danej wypowiedzi tylko dlatego, że piszący nie miał na podorędziu nic innego. Tak np. autor jednego z artykułów stwierdził, że do nowego ruchu zawodowego przenikają pośrednicy, którzy chcieliby nadać mu niewłaściwy kierunek. Dlaczego właśnie „pośrednicy”, z tekstu nie wynika, nie wiadomo bowiem, między kim mieliby pośredniczyć. Chodziło po prostu o jakieś nazwanie tych osób, dla których nie żywi się sympatii, o użycie takiego słowa, którego konotacje są raczej negatywne. V tym użyciu „pośrednicy” stanowią hapax legomenon, ta inicjatywa nazewnicza nie została podjęta, choć można sobie wyobrazić, że znalazła kontynuatorów — i zadomowiła się w języku oficjalnym nawet mimo to, że znaczenie do tego nie upoważniało. Tego rodzaju ulotnych inicjatyw nzewniczych pojawia się obecnie sporo, co tworzy kontrast z praktykami obowiązującymi w nowomowie z czasów mniejszej lub większej stablizacji.

1 jest to znowu szersza sprawa. W oficjalnych wypowiedziach występuje słownictwo, które dotąd nie miało do nich wstępu. Jest to może najdobitniejszy dowód załamania nowomowy w jej dotychczasowej postaci. W wielu tekstach, zwłaszcza w przemówieniach, pojawiają się słowa i formuły owyraźnym zabarwieniu stylistycznym: jest to styl kościelny. Czymś zgoła ekstraordynaryjnym, zwracającym uwagę swą niecodziennością, jest formuła .pokora partii”, która mogła się pojawić tylko w kraju o tak dużej i żywej tndycji katolickiej. Wykrystalizowały się nawet wokół niej polemiki:

101


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DEMOTYWATORY Kardynał Stefan Wyszyński powiedział: "Nie oglądajmy się na wszystkie strony. Nie
trio nie ogląda się na żadne mody ani trendy, bo skoro 2/3 składu zarabia na życie w zespole An
File0061 116 mazarstwa, nieprzydatnego do niczego w polityce krajowej, nie oglądając się na inne kat
page0309 309 kojny, mówi do nich głosem matowym i jednostajnym. Nie zna on żadnych rozkoszy życia, n
I Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie w Szczecinie „Człowiek nigdy nie ogląda się n
IMG11 (12) f idniH zaufanie do Andrzeja. Nie umawialiśmy się na jaki czas on ma mi przechować te pi
skanuj0003(2) Dziewięć pingwinów idzie po śladach pierwszego, Nie oglądają się za siebie, bo to coś
snap082 UWAGA: wymień koleino kolory jakie widzisz nie zwracając uwagi na słowa ZÓLTY ZIELONY NIEBIE
93 (123) nie może się na nich patrzeć, ho pani patrzy na niego, czy on patrzy na inne. To pani traci
359 9 W praktyce można nie dokonywać wyłączeń wymienionych w pierwszych dwóch punktach, jeżeli nie w
0000113 (4) wymienionych zespołów chorobowych. Jedynie 7 chorych nie udało się jednoznacznie zakwali
48143 Pielęgnuj swoje marzenia Wielkie biografie p< a nie oglądania się Pielęgnuj swoje marzenia.
14 Historia życiem pisana... cem", bo dziewczyny nie oglądały się za chłopcami w brudnych, robo

więcej podobnych podstron