DSC04238

DSC04238



Wielka przebieranka 1

Ta propaganda stała się przedmiotem komentarzy już w czasie działań przedwyborczych, niemal od początku towarzyszyła jej refleksja meta-propagandowa. „Gazeta Wyborcza” nie tyle polemizowała z tym, co głosiła agitacja partyjna (przepraszam, koalicyjna), ile wskazywała na jej mechanizmy, ujawniała reguły działania (by wspomnieć cenne artykuły Jana Lityńskiego i Teresy Boguckiej). Powstała sytuacja godna zastanowienia; propaganda owa wyjść miała poza wypraktykowane komunistyczne wzory, okazywała się jednak ich niewolnicą. Miała być czymś nowym, i w jakimś sensie była, ale równocześnie ciążenie tradycji okazywało się tak silne, że owa nowość nie mogła się wykrystalizować, a w konsekwencji techniki propagandowe nie były w stanie sprostać nowo powstałemu układowi rzeczy. Chodzi tu wszakże o coś więcej niż tylko o nie, propaganda ta jest przede wszystkim dokumentem pewnego stanu umysłów, jest wyrazem pewnej mentalności. Stanowi świadectwo położenia, w jakim znalazła się ideologia komunistyczna — w Polsce, ale chyba nie tylko w Polsce.

Zasadniczą właściwością tej propagandy było — zgodnie z tradycją — nastawienie na manipulację. Jak się zdaje, przedstawianie własnych kandydatów i — przede wszystkim — własnego programu miało grać (i rzeczywiście grało) mniejszą rolę; nie wiem, w jakiej mierze działo się tak na skutek świadomie przyjętych decyzji, na ile zaś z racji faktu, że z różnych powodów partia do formułowania idei pozytywnych okazała się niezdolna, a oddziaływanie praktyk propagandowych lat ostatnich było tak wielkie, że nie można się było od nich wyzwolić. Niezależnie od przyczyn, jakie

0    tym decydowały, manipulacja była siłą napędową tej propagandy. Przybierała różne postacie i występowała w różnym nasileniu.

Zaczęła się wcześniej niż właściwa kampania wyborcza, naprawdę była więc na początku. Niczym innym przecież jak manipulacją było wylansowanie problemu ustawy o przerywaniu ciąży właśnie w tym momencie, w którym się pojawił. I to w postaci tak prowokacyjnie nieprzemyślanej, rażąco ostrej

1    mającej szanse po temu, by antagonizować społeczeństwo. Projekt ustawy, gdyby stał się—a takie niewątpliwie były intencje—składnikiem wyborczej rozgrywki, rozbiłby elektorat opozycji i jej kandydatów stawiał w sytuacji bez wyjścia. Opowiedzenie się za ustawą w jej nowej wersji zyskiwałoby poklask pewnych grup, ale budziłoby zdecydowanie negatywną reakcję grup innych, a na tym skorzystałby ktoś trzeci. Rzecz pomyślana została chytrze, ale też krótkowzrocznie; nie liczono się — jak wielekroć w trakcie tej kampanii — z mądrością społeczną, która zgodnie uznała, że ta trudna i poważna sprawa nie nadaje się na przedmiot przedwyborczych dyskusji.

Skoro ta akcja się nie powiodła, trzeba było uciec się do wątków i gierek bardziej wypróbowanych, mających za sobą starą tradycję. A więc zaczęto wprowadzać coś w rodzaju szumu w kampanię „Solidarnościową”. Chodziło nie o przeciwstawienie rzeczowych, czy choćby tylko retorycznych argumentów, sprawą pierwszoplanową stało się zakłócanie komunikacji. A temu służyło przede wszystkim werbalne zacieranie różnic między kampanią jednej i drugiej strony. Zjawisko to miało głębszy i rozleglejszy charakter, wpływało na pewne pozorowane opcje. Wielu kandydatów Komitetu Obywatelskiego odwoływało się do wartości religijnych. Ale robiła to także część zabiegających o fotele poselskie i senatorskie przedstawicieli partii i jej sojuszników, różnice bowiem miały się zatrzeć. Jeszcze nie tu miejsce, by analizować fenomen tak daleko posuniętej niepryncypialności ideologicznej, zacieranie granic było jednak manipulacją ważną i łatwo zauważalną1.

Następnym jej przejawem było swoiste rzutowanie na „Solidarność” tego negatywnego obrazu partii, jaki funkcjonuje w społeczeństwie. Partia była autokratyczna, ale teraz już nie jest, taka zaś stała się „Solidarność”, która z góry wyznacza swoich kandydatów i poucza, by głosować tylko na nich. Czasem rzecz formułowano jeszcze wyraziściej, dodawano bowiem: partia taka była przedwczoraj (a więc kiedy, może aż za Stalina?), „Solidarność” zaś taka jest dzisiaj. Stąd w pseudoankietach przedwyborczych, emitowanych wielokrotnie w programie telewizyjnym, stawiano rzekomo przypadkowym osobom pytanie: skreślisz kogo ci każą, czy też będziesz głosować mądrze? Każdy oczywiście odpowiadał, że mądrze, a więc — w domyśle — nie tak, jak swym zwolennikom zaleca Komitet Obywatelski. Niekiedy stawiano kropki nad „i”. Bodaj Urban oświadczył, że takiej partii w duchu bolszewickim jak „Solidarność” nie było już w Polsce od dawna. Przedstawiano ją po prostu jako karykaturę PZPR z jej gorszych i jakże już odległych czasów. I odnoszono do niej terminy, które stosują się wyłącznie do komunistów (np. szeroko lansowany koncept z „nomenklaturą Wałęsy”).

Ale na tym nie koniec. Ostatnie dni przed 4 czerwca ubarwił nowy (choć w istocie stary jak PRL) wątek: „Solidarność” jest na zachodnim żołdzie, prowadzi swą kampanię wyborczą za obce pieniądze, co ogranicza naszą

137

1

Osobny pod-styl w obrębie propagandy koalicyjnej stworzyli działacze OPZZ. Ich sposób mówienia stanowi kontynuację tego, co przedstawiali wcześniej, także przy okrągłym stole. Praktykują oni agresywny styl insynuacyjno-roszezeniowo-demagogicz-ny; można go nazwać — od nazwiska jednego z mistrzów — stylem Martyniuka.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Witamina D Tą nazwą określa się grupę 10 związków wykazujących działanie przedwkrzywiczne.
Skanowanie 10 10 21 07 (5) • podziękowanie wszystkim osobom i instytucjom, dzięki którym ta monogr
78 79 (6) r wodu spotkania z zapomnianą przyjaciółką z dzieciństwa ta idea stała się dla niej bardzi
Sylvia?y Dotyk Crossa Ta namiętność stała się obsesją
ETHERNET Sieć Ediernet, po drobnych zmianach stała się przedmiocem standardu IEEE
2.3 Przedmioty fundamentalne drugiego rzutu Tą nazwą określa się przedmioty, poświęcone bardziej
_Od grosika do złotówki Od grosika do złotówki cd. A gdy ta cudowna podróż się zakończy, Kiedy już
mas029 bmp nie go przez królaIM. Pierwsza wzmianka stała się podstawą mającego już swą długą histori
może stać się przedmiotem komentar zy w mediach, a to zwiększy jej popularność. Wejście na giełdę ni
page0531 523Ruś właściwa, dawna, prawdziwa Polska stała się Wielką, ta nowa, późniejsza chrobacka Po
IMG!35 (2) czesnym jednak dążeniom językoznawstwa nic nie jest bardziej obce, jak właśnie ta teza, k
vi. ... SUKCES BALLAD LIRYKA OSOBISTA LUI Jak niezwykłym wydarzeniem stała się ta niewidka ksi w dwo
CCF20090831031 38 Przedmowa świadomością zmysłową. Aby świadomość ta mogła stać się wiedzą właściwą
55 targuał. Okoliczność ta stała się dla Boosa głosem Bożym, wołającym : Mów, a nie milcz ! Dnia 8.
Przedmowa Teoria gier jest dzisiaj ogromnym polem studiów i badań naukowych. Stała się podstawowym
20714 P1510727 Zainteresowanie tą rasą stało się tak duże, jak w przeszłości wielką biedą angielską.

więcej podobnych podstron