r
wodu spotkania z zapomnianą przyjaciółką z dzieciństwa ta idea stała się dla niej bardziej realna. Była zadowolona i trochę zaskoczona, kiedy się dowiedziała, że tak wiele z jej rad i przewodnictwa zachowało się w pamięci koleżanki. Ale prawdziwy szok przeżyła następnego dnia, kiedy spotkała 13-letnią córkę Allison, która była wyraźnie przejęta tym, że spotyka legendarną przyjaciółkę matki.
Kiedy Barbara rozmyślała o spotkaniu szkolnym w samolocie, wracając do domu, miała objawienie, dzięki któremu zyskała nowe spojrzenie na śmierć. Być może śmierć nie była aż takim unicestwieniem, jak myślała. Być może nie było to aż tak istotne, aby jej osoba czy nawet wspomnienia o jej osobie przetrwały. Być może ważną rzeczą było to, że pozostaną po niej kręgi na wodzie, kręgi jakichś działań czy myśli, które pomogą innym osiągnąć radość i prawość w życiu, kręgi, które napełnią ją dumą i będą działać przeciwko niemoral-ności, horrorom i przemocy, które opanowały media i świat wokół nas.
Te myśli podbudowało drugie zdarzenie dwa miesiące później, kiedy zmarła jej matka, a ona wygłaszała krótkie przemówienie podczas ceremonii pogrzebowej. Przyszło jej do głowy jedno z ulubionych powiedzeń matki: „Szukaj jej wśród przyjaciół.
W tym zdaniu była moc: Barbara wiedziała, że troska matki, jej łagodność i umiłowanie życia pozostało w niej samej - jej jedynym dziecku. Kiedy wygłaszała swoją przemowę i przyglądała się ludziom zebranym na pogrzebie, mogła fizycznie odczuć, że cechy matki zapadły w pamięć jej przyjaciół, a oni z kolei przenieśli to oddziaływanie na swoje dzieci i dzieci tych dzieci.
Od dzieciństwa nic nie przerażało Barbary tak bardzo, jak myśl o nicości. Argumenty Epikura, jakie jej przedstawiłem, były nieskuteczne. Ona na przykład nie czuła ulgi, kiedy wskazywałem, że nigdy nie przeżyje horroru nicości, ponieważ jej świadomość nie będzie istnieć po śmierci. Ale wyobrażenie o {pozostawieniu czegoś po sobie - kontynuowaniu egzystencji poprzez działania pełne troski, poprzez pomoc i miłość, jaką przekazuje się innym - bardzo osłabiło lęk.
gf „Szukaj jej wśród przyjaciół” - co za pocieszenie, jakie potężne ramy odniesienia dla sensu życia umiejscowionego w tym wyobrażeniu. Jak będę o tym mówił w rozdziale 5, wierzę, że świecki przekaz dla Każdego Człowieka, jak w średniowiecznym religijnym moralitecie, polega na tym, że Dobre Uczynki towarzyszą człowiekowi do śmierci, a ich wpływ rozchodzi się jak kręgi po wodzie na nadchodzące pokolenia.
1' Barbara wróciła na cmentarz po roku na odsłonięcie nagrobka matki i przeżyła podobne doświadczenie w innej postaci. Nie była przygnębiona widokiem grobów matki i ojca, pomiędzy którymi stało wielu krewnych, natomiast poczuła niezwykłą ulgę i zrobiło jej się lekko na duszy. Dlaczego? Trudno jej było wyrazić to w słowach, najbardziej trafne, jakie udało się znaleźć, to: „Jeśli oni to potrafią, to i ja mogę”. Nawet po śmierci przodkowie coś jej przekazali.
Przykładów takiego pozostawiania czegoś po sobie są tysiące, i to szeroko znanych. Kto z nas nie doświadczył przyjemnego ciepła, kiedy dowiedział się, że jest - bezpośrednio lub pośrednio - ważny dla kogoś innego? W rozdziale 6 opowiadam o tym, jak wpływ moich mentorów zapadł we mnie, a poprzez tę książkę też w wasze umysły. I rzeczywiście moje pragnienie, żeby dać coś wartościowego innym - to ono przede plzystkim sprawia, że wciąż stukam w klawiaturę mego komputera, chociaż już dawno minął czas, kiedy zwykle przechodzi się na emeryturę.
h W swojej książce „Dar terapii” opisuję pewne zdarzenie Kpcjentką, która straciła włosy w wyniku radioterapii i czuła się fatalnie z tym, że okropnie wygląda, bała się też, że ktoś mógłby zobaczyć ją bez peruki. Kiedy postanowiła zaryzykować i zdjęła perukę w moim gabinecie, zareagowałem tak: za-
79
78