nie go przez królaIM. Pierwsza wzmianka stała się podstawą mającego już swą długą historią poglądu , o głębokich sprzecznościach między możnymi a królem, wyrażonych ^powszechnym buncie18fi. Tymczasem przekaz latopisarski ż"103Trl W połączeniu z informacją Wipona o ucieczce brata Mieszkowego na Kuś daje zupełnie wystarczające wyjaśnienie sprawy; książęta ruscy oprócz zdobycia grodów czerwieńskich także spustoszyli Polskę, a więc posunęli się w głąb kraju1<c; nadto wystąpienie Bezpryma rozumiane jest w źródłach jako „invasio” lub „aggressio ex altera parte”, umówiona z cesarzem, który „ze swojej strony” miał walczyć przeciw królowi polskiemu 167. Nie ma nawet słowa ani o „rebellio”, ani o wygnaniu „a suis”, słowem żadnego z tych określeń, jakimi szafują źródła w razie detronizacji władcy. „Bunt przeciw Mieszkowi II” niU§i. byó więc~w nauee--ko»iecziue zredukowany do róji domysłu, nie faktu opartego na świadectwie źródeł; wszystkim przekazom rzekome pozbawienie Miesz-' ka tronu drogą zbrojnej rebelii jest całkowicie nieznane, a Bezprym jest dla pisarzy niemieckich zewnętrznym czynnikiem w wojnie. Nie ma też chyba powodu przyjmować domyślnego buntu za konieczny warunek klęski Mieszka 168; pokonanie Polski leżało w teoretycznych możliwościach Rusi, a toczona do ostatniej, niemal chwili wojna polsko-im AmiaJes Hildesheimenses, s. 37.
us Np. A. Lewicki, Mieszko II, RAU bf V 0876), 8. 166—17* (ten autor przyjmował jeszcze pogański charakter opozycji), R. Gródecki, Dzieje Polski, s. 83—84, A. Pospieszy ńska, Mieszko u a Niemcy, Koczn. Hist. XIV (1936), s. 279—286, T. Grudziński, Uwagi, $. 15—20, M. Sczanieckl, Historia Polski I, cz. I, s. 202—203. Natomiast z pewną rezerwą przyjmuje ten pogląd H. Łowmianski w Historii Polski do r. 1486. s. 56, a całkiem nie bierze go pod uwagą V. D. Koroljąk, Drevnepol’skoa gosudarstoo, s. 170—171.
im pWL i, s. 101: „Jaroslav- 1 M’stislav- sobrasta voJ mnog-, idosta na Ljachy. i zajasta grady £erven’skyja opjat’, 1 povoevasta Xjad’skuju zemłju. 1 mnogy Ljachy privedosta”. Por. Wipo, s. 24, 36.
1S7 Annales Hildesheimenses, s. 36, Wipo, s. 36. Por. Du Cange I, 142, III, 881—882, SłoujfUk łaciny średniowiecznej u> Polsce, t. i, z. 3 (IKS); s, 361—362. Chodzi tu wyraźnie o zaczepienie z zewnątrz.
les T. Grudziński, który w przeciwieństwie do wieiu poprzedników zdaje sobie sprawą, że pogląd o buncie z 1031 r. wymaga dowodu, argumentuje go właśnie w ten sposób, Uwagi, s. 18—20. Jednakże wczesne średniowiecze zna szereg udanych interwencji z zewnątrz w celu zmiany władcy, tak na Rusi, jak na Wągrsecb 1 w Czechach; stanowisko społeczeństwa decyduje natomiast o trwałości takiego faktu.
-niemiecka dodawała do tycia możliwości praktyczne szanse ich urzeczywistnienia.
Druga wzmianka traktowana jest czasem jako dalszy krok tej samej opozycji, stosującej widocznie zasadę likwidowania kolejnych władców, choćby przez siebie na tron wprowadzonych lc9, czasem zaś jako reakcja obozu przeciwnego, wykorzystująca rozczarowanie do Bezpryma Drugi z tych poglądów jest stanowczo prostszy; przyjęcie pierwszego zmusza do zastanowienia się nad dziwnym brakiem celowości w polityce zarówno możnowładców, którzy chyba wiedzieli, kogo wprowadzają na tron, jak i Bezpryma, który musiał wiedzieć, komu zawdzięcza tron i dlaczego brat jego uległ wygnaniu. Mniemanie takie utrudnia nadto efemeryczny, mniej niż półroczny okres panowania Bezpryma, zbyt krótki, zarówno na woltę polityczną, jak i na zapewnienie sobie dla takiej wolty odpowiedniej bazy społecznej przez tegoż księcia. /Najprostszym wyjaśnieniem tak okrucieństwa, jak i nietrwałości rządów Bezpryma, jak wreszcie natychmiastowego powrotu Mieszka do władzy, będzie przyjęcie, że szerszą bazę zwolenników w kraju miał właśnie Mieszko, nie Bezprym, co potwierdzałby także poświadczony źródłowo fakt kontaktów Mieszka ze spiskowcami, widocznie zwolennikami obalonego przed pół rokiem króla m.
Ostatecznie więc z czterech przewrotów dworskich, stanowiących podstawowy argument za istnieniem w latach trzydziestych XI w. konsekwentnej opozycji możnych, jeden nie może w ogóle znaleźć dowodu na swe istnienie, zaś dwa dają się — w pełnej zgodzie ze źródłami — tłumaczyć także w inny sposób, przy czym casus Bezpryma może być nadto wykorzystany jako kontrargument przeciw wspomnianej hipotezie. Pozostaje już tylko spisek przeciw Ry-chezie. Jakkolwiek może on być tłumaczony, wiązać go można jedynie z przewrotem przeciw Kazimierzowi, gdyż na to pozwala źródło, i to z zastrzeżeniem, że usunięcie młodego 249 T. Grudziński, tamże, s, 20—21 oraz przyp. 13. Ten pogląd przyjęła Historia Polski. t. 1, Cz. I, s. 202.
■ ( 170 R. Gródecki, Dzieje Polski, s. 85, a zwłaszcza A. Pospieszyńska, O.C.. S. 281—285.
l?l Wymowne jest również uznanie przez Bezpryma zwlerzctmictwa niemieckiego, dokonane mimo dotychczasowego poparcia dlań ze stro-