połowic października 1888. ale zmiany wprowadza! Nietzsche do końca grudnia tegoż roku. Nailwul/ie.l diaina tyczni) z nich była pierwsza wersja p ? rord/ildu ®“** czego jestem toki nu^ity. Zaw ierała ona tak ostu) dłtenę krewnych autora. że jego przyjaciel Heinrich K*'wlnz (Peter Gasi), w porozumieniu : jego sióstr;) Misabeth usunął ów fragment .i praw dojwłobnie tak ze <»•« fragmenty Zostały one. jak się wydaje, zniszc/onc przez matkę i siostrę Nietzschego, ale odpis owego p. * lH*‘ nalazł się pod koniec lat sześćdziesiątych w spuscifnte KoseiłUa. Podany niżej przekład £pc# h,m<' opiera się na wersji zgodnej z zamysłem Nietzschego - inaczej niż polskie wydanie Mortkowx'za. oparte na wydaniu niemieckim z 1908 roku. Wydanie to. opnv.i wspomnianych ingerencji z powodów rodzinnych, zamieszcza też na końcu tomn utwór poetycki Ruhm tmi Ewigkeit (Chwała i wieczności który Nietzsche w ostatnich dniach grudnia 1888 r. zdecydował się przenieść do Dytyrambów dioni-zyjskiełl
Z Ecce homo Nietzsche wiązał nadzieje nie mniejsze niż z Zamaatrą. Juz jesłeaią 1888 roku. na kilka tygodni przed kryzysem, mówił o Ecce homo jako o książce występującej z -dziejową misją”2, snuł wizje równoczesnych wydań w kilku językach i w milionowych nakładach.
Wydawszy wcześniej wojnę prawdzie jako „największemu kłamstwu”, tj. kłamstwu prawdy abstrakcyjnej, prawdy idealnego „świata prawdziwego”, wywodzi teraz Nietzsche ostateczne konsekwencje swej nie-prawdy, rozwija Jrazuistykę sobkostwa". Jak to zwykle bywa w przemyślanej do końców teoretycznej myśli, końce
1 F. Nittoehe. Listy. pmA. B. Baran. Kraków 1994, s. 383.
spotykają się, estrtfMS matu, i myśl dążąc dn głębi schodzi w głąb konkretu. Dlii Nietzschego tym konkretem jest on sam, psychocielesność, dlu której decydujące są sprawy „niefilo/oficzne”, zgoła dieta czy klimatyczne warunki otoczenia. Zawarte w tym „zdrowie’- jest susem nad teiiitelycznu „spekulacją" w samą głąb filozoficznej mądrości. Zdrowiem zastąpił Nietzsche prastare a wyklęte przez siebie pojęcie .szczęścia. Równocześnie jednak psychosomatyczne zdrowie ma migotliwy wymiar najgłębszej prawdy.
len oscylator metafory zdrowia, chłodu, czystości w Erce. homo wychyla się najbardziej w stronę konkretu, najdobitniej też odbijając przeciwległą stronę. W tym chyba cała siła i cały wyraz Ecce homo. Wcześniej Nietzsche pisał o swej „mroźnej” filozofii, teraz opisuje siebie, ze względów zdrowotnych rzuconego w wyżynny klimat, uparcie walczącego ze swą dziwną, do dziś nie wyjaśnioną chorobą. Uogólniając własne doświadczenia, głosi uwarunkowanie wybitnej duchowości sprawną przemianą materii, geniusz - suchym, słonecznym klimatem itp. Czy taka „filozoficzna mądrość” oznacza koniec filozofii spuszczonej na dno cielesności? Co właściwie myśli filozof w tym zdrowym, suchym klimacie, nad zdrowym pożywieniem (co nie znaczy: jarskim; wegetarianizm uważał Nietzsche za szkodliwy)? Jakież to myśli mają się rodzić w głowie koniecznie w marszu, gdy „świętują także mięśnie"? Czy dobrze odżywiony i umięśniony filozof ma myśleć tylko przyciełesne myśli?
Odrzuciwszy idealny nadświat Nietzsche osadza się w obrębie dolnego świata. Inaczej jednak niż typowi empiryści myśli i doświadcza w tym święcie. Jest on dlań najpierw dziedziną epifanii i natchnienia. Natchnione i uduchowione jest ciało. O duszy Nietzsche każe