Ohaepjnn aria 29
juz więcej nie reagować... Wielki rozum tego fatalizmu, który nie zawsze jest tylko odwagą Śmierci i utrzymuje przy życiu w najbardziej groźnych dla życia warunkach, polega na osłabieniu przemiany materii, na jej spowolnieniu, na swego rodzaju pragnieniu snu zimowego. Jeszcze kilka kroków dalej w tej logice, i mamy fakira, tygodniami śpiącego w grobie... Ponieważ zbyt szybko byśmy się zużyli, gdybyśmy w ogóle reagowali, nie reaguje się już wcale: taka jest ta logika. A nic nie spala gwałtowniej niż uczucia resentymentu. Złość, chorobliwa wrażliwość, niezdolność do zemsty, żądza, pragnienie zemsty, mieszanie trucizn w każdym sensie - oto dla wyczerpanych najbardziej bez wątpienia' szkodliwy sposób reagowania: rodzi on szybkie zużycie siły nerwów. Chorobowe nasilenie szkodliwych wylewów, na przykład żółci do żołądka. Rcsentyment jest dla chorego czymś samym w sobie zakazanym - jego złem: niestety też jego najbardziej naturalną skłonnością. Pojął to ów głęboki fizjolog Budda. Jego „religia", którą lepiej byłoby nazwać higieną, aby nie mieszać jej z tak żałosnymi rzeczami jak chrześcijaństwo, uzależniła swe działanie od zwycięstwa nud resentymentem: od niego uwolnić duszę - pierwszy krok dó ~cfzdrówieniat ..Nie wtogość kładzie kres wrogości, przyjaźń kładzie kres wrogości": (fi stoi u początku nauki Buddy - tak nie pi/emowjn mmulność, tak przemawia fizjologia. Resen-tymenl mdcm za słabości, najszkodliwszy dla samego słabego - w innym przypadku, gdy przesłanką jest natura bogata, uczucie zbędne, uczucie, którego opanowanie jlist niemal dowodem bogactwu Kto znu powagę, z jaką moja filozofia podjęła walkę z uczuciami zemsty i urazy aż po doktrynę „wolnej woli" - walka z chrzcscyans twem jest tego szczególnym tylko przypadkiem - ten zrozumie. dlaczego tu właśnie eksponuje swe metale zachowanie, swą pewność instynktu w praktyce. W czasach detaórmc* zabroniłem ich sobie oko szkodliwych: gdy ży cie znów by ło dosyć na t»> bogate i dumne, zabroniłem ich sobie jako czegoś poniżej mnie. ów wspomniany wyżej -rosyjski fatalizm" »«iq«*al u mnie o tyle. że całymi latami trzymałem się nieznośnych niemal okolic, miejsc, mieszkań, towarzystw, skoro już raz. przypadkiem, się trafiły - było to lepsze, niż je zmieniać, niż czuć je jako odmienulne - mz sic »m opierać... Zakłócanie mi tego fatalizmu, budzenie mnie gwałtem uważałem wówczas za śmiertelną zniewagę - w istocie było to też za każdym razem śmiertelnie niebezpieczne. Uważanie samego siebie za fatum, me chęć do tego. by być ..innym", to w takich stanach wielki rozum we własnej osobie.
Inna rzecz wojna Z natury jestem wojowniczy. Atakowanie należy do moich instynktów Możność bycia wrogiem, bycie wrogiem - zakłada to może silną Hannę, a w każdym razie jest zawarte w każdej ulnr) rwlur/r Potrzeba jej oporu, szuka wice go agresywny patos charakteryzuje w równie ktmiec/jiy sposób siłę, jak słabość - uczucia zemsty t urazy Kibicu na przykład jest mściwa, tkwi to w jej słabość i. tak samo jak wrażliwość na cudzą biedę Siła atakującego trat w przeciwności, jakiej potrzebuje, swego rodzaju miarę, każdy wzrost przejawia się w szukaniu mocniejszego przeciwnika ■ albo problemu wojowniczy filozof bowiem wyzywa też problemy na pojedynek. Zadatue nic polega na tym. by w ogóle zapanować nad przeciwnościami, lecż tylko nad ty nu. przeciw którym trzeba zaangażować całą ewą siłę.