Świadomości faktu, że uszkodzenie słuchu nie zawsze jest całkowite dowodzą próby wpłynięcia na ożywienie uszkodzonej percepcji słuchu, dokpnywane już w starożytności. Lekarz rzymski pochodzenia greckiego C. Gal en (ok. 130—do ok. 200) podaje, że syryjski lekarz Archigines, żyjący w czasach cesarza Trajana w Rzymie, oddziaływał, między mnymi za pomocą silnych dźwięków trąby, na uszkodzony słuch. Pierwsze próby właściwego oddziaływania na uszkodzony słuch za pomocą normalnego, cichego głosu notujemy dopiero w wieku XIII. Zalecał takie postępowanie francuski chirurg Lanfranchi, żyjący w Paryżu, jednak te próby zostały zapomniane1.
Koniec wieku XIII to początki nowego podejścia w nauczaniu nie-słyszących, związane z uświadamianiem sobie związku zachodzącego między występowaniem nieuszkodzonego słuchu a rozwojem mowy, co spowodowało zwrócenie uwagi na zachowane resztki słuchu. Należy w tym kontekście wymienić nazwiska Francuzów: Pero 11 e’a, Emauda, Pereiry i Deschampsa. Są oni uważam za prekursorów 11arda.
Jean Gaspard Marie Itard (1774—1838), lekarz pracujący w Instytucie ks. de 1’Epee’go, po raz pierwszy dokonał klasyfikacji , osób z uszkodzonym słuchem według zachowanych resztek słuchu oraz prowadził ćwiczenia rozwijające zachowane resztka słuchu.
Friedrich Bezold (1842—1908) otiatra, prof. uniwersytetu w Monachium w 1856 r. z kolei wykazał, dzięki dokładnym badaniom. ■riiomrrTjTTiijni. że zaobserwowana przez Itarda .poprawa w percepcji dźwięków ma podłoże psychiczne. Wykazał także, iż znacznie większy * procent osób z uszkodzonym słuchem ma zachowane resztki słuchu, iw związku z tym dążył do oddzielnego nauczania niedosłyszących. Bezold H zdecydowanym przeciwnikiem Urbantschitscha, twierdzącego, że dzięki odpowiednim ćwiczeniom można wznowić funkcjonowanie nerwu słuchowego.
Yiktor Urbantschitsch (1847—1921) otiatra, prof. umdwer-sytetu wiedeńskiego, antagonista Bezolda, wyrażał przekonanie, te żliwe jest wznowienie funkcjonowania nerwu słuchowego dzięki faff czeniom słuchu. Dziś wiemy, źe słuszność miał Bezoid twierdząc I „słuchu z niczego wyczarować nie można”, jednak i idea UctoantKbłftBdw nie była ibez podstaw. Wykrycie okresu sensytywnego i krytycznego wykazało, że w pewnych granicach, nie we wszystkich przypadkatfi uszkodzenia słuchu, jego restytucja jest jednak możliwa.
Pierwsza szkoła dla osób niedosłyszących powstała z inicjatywy Gottharda Guggenmosa (1775—1838) najpierw w Hallem g potem w Salzburgu pod nazwą Zakład dla dzieci niedosłyszących i g trudnościami wymowy (Lehranstadt fur schwerhorende und schwer spre-chende Kinder). Była to szkoła prywatna i istniała od 1816 do 1036 r. i
Mimo pewnej już tradycji w rozwoju teorii i praktyki kształcenia niedosłyszących, dopiero w ostatnich dziesięcioleciach można mówić o pedagogice osób niedosłyszących. Pedagogika osób niedosłyszących -osobliwym zbiegiem okoliczności zbyt długo trwała w cieniu innych działów szkolnictwa specjalnego — podkreśla wybitny znawca problematyki niedosłyszenia H. Jussen2 3.
Rozwój szkolnictwa specjalnego dla osób niedosłyszących dokonywał się stopniowo. Były to najpierw klasy dla dzieci niedosłyszących w szkołach dila dzieci z głębokim uszkodzeniem duchu. Obok tego stopniowo powstawały oddzielne szkoły dla dzieci niedosłyszących, a także klasy dla nich w zwykłych szkołach dla dzieci normalnie słyszących. W Polsce pierwsze szkoły dla tych dzieci zostały utworzone: w roku 1957 w Żarach założono Ośrodek dla Dzieci Głuchych i Niedosłyszących; w roku 1957 Państwowy Zakład dla Dzieci Niedosłyszących w Szczecinie; w Warszawie w 1958 roku powstała szkoła dla dzieci niedosłyszących w Instytucie Głuchoniemych i Ociemniałych, zaś w 1972 r. powstał Państwowy Zakład Wychowawczy dla Dzieci Niedosłyszących w Warszawie, .przeniesiony z IGiO na ul. Zakroczymską4. W roku szkolnym 1974/75 we Wrocławiu powstały klasy od 1—5 da dzieci niedosłyszących w Szkole Podstawowej nr 30 dla dzieci słyszących, przy ul. Chopina 9. W 1977 r. w tym samym budynku mieszczą się już diwie szkoły — dla niedosłyszących i słyszących dzieci.
Przytoczone przykłady instytucjonalnego rozwiązywania problemów nauczania niedosłyszących uwidoczniają ewolucję nie tylko systemu ld|u kształcenia, ale i zmianę w poglądach na kształcenie tych dzieci W H
-
4Ł Backaaann, A. Schiling, Hórtraining. Getchichte, Voraussetzungen, Me-Ifc mad Aiiwirttw bei Kinder* und Ertoochsenen, Stuttgart 1959, s. 6.
■ 1 Za O. Króhnert, Geschichte. Handbuch der Sonderpadagogik, Band 3, U
* H. Jussen, Schworhońge, Ihre Bildung und RehabUitation [w] Sondar-pddagogik 2. Gehórlose und Schwerhorige, Stuttgart 1974, 9 185—180.
Za E. Nurowski, Surdopedagogika polaka. Zarys historyczny. Warna