przyjmuje bez zastrzeżeń ustalenia nowożytnej astronomii Galileusza i fizyki Newtona, sławiąc przy tym dzieła Boga:
Podnieść oczy! Niebo opowiada Bóstwa wielkość. Ta niezmiernoŚć, ten w niej porządek jest dziełem tego Bóstwa, którego moc i mądrość są także niezmierne. Nie ma tu nic próżnego. To wszystko napełnione stworzeniami jego [...].
jak niedościgła mądrość, która w swoim ręku trzyma wagę tej siły ogólnej zawsze w jednej równi z wagą wszystkich światów! Jak niepojęty porządek! Wokoło źródła nieskończonego światła, wokoło pierwszego słońca krążą miliony słońców, a każde obtacza się jeszcze niezliczonymi światami'4'.
Podobne związki będą dostrzegać wkrótce romantycy, jednak nie wszyscy myśliciele i twórcy oświecenia wikłali się w refleksję pan teistyczno-dcistyczną. W znanym filozoficznym Wierszu o człowieku (1733), często traktowanym jako komentarz do oświeceniowej wiedzy o racjonalnym porządku natury, Alexander Pope nie wątpi wprawdzie w wielość zamieszkałych światów, jednak ich zbadanie przez człowieka wydaje się mu zuchwałym, pysznym i niewykonalnym zadaniem:
Choć Bogu niezliczone mnóstwo światów chwali,
Dosyć byśmy go naprzód w swym własnym poznali.
Chyba kto się z niezmiernym obeznał ogromem,
Komu jest tylu światów złączenie wiadomem,
Kto doszedł, jak się wiążą ustawy bez końca,
Jakie zdobią planety rozmaite słońca,
141 S. Staszic, Ród ludzki, 1.1, wersja brulionowa po raz pierwszy ogłoszona drukiem we dług zachowanego rękopisu, oprać. Z. Daszkowski, przedmowa B. Suchodolski, Warszawa 1959, s. 39-40. Współcześni znali wersję wierszowaną tej rozprawy moralnej jako Ród ludzki. Roma dydaktyczne, opublikowaną przez warszawskie Towarzystwo Królewskie Przyjaciół Nauk w tomach 7-9 Dziel Stanisława Staszica (Warszawa 1819-1820).
I jakie ludy w gwiazdach mają swe mieszkanie,
Ten powie, czemu w takim Bóg nas stworzył stanie? Lecz czy skład tej budowy i związek jej ścisły,
Czy ogniwa, od których szczegóły zawisły,
Wraz z ich stosunkiem, dusza twa badać sposobna? Czy może objąć całość jedna cząstka drobna?
Czyż ten łańcuch, co wszystko połączą i zgadza, Boska moc utrzymuje, albo twoja władza?*4*
Poeta romantyczny nie zadaje już podobnych pytań. Uruchamia niczym nieskrępowaną fantazję i udaje się w kosmiczną podróż. W romantycznym misterium Kain (1821) George’a Gordona Byrona rzecz przedstawia si^H stępująco:
Widziałem ja dzieła,
Dzieła cudowne nieskończonych istot;
Puste, wygasłe światy; rozumiałem Patrząc na wieczność w kilku kroplach czasu,
Żem cości przejął z jej niezmierzoności. [...]
Widziałem zmarłych, nieskończonych, wiecznych. Potężny ogrom tajemnic przestrzeni,
Tysiące światów bywszych i będących,
Wojska olbrzymich rojące się istot,
Ziemie, księżyce, słońca, wpośród których Stałem na chmurach'43.
142 A. Pop;, Wybór poezji, przeł. L. Kamiński, Warszawa 1822, s. 3.
143 G. G. Byron, Wybór dzieł, t. II: Dramaty, przeł. J. Żuławski, Warszawa *986, s. 590, 596 (fragmenty wyjęte z aktu III, sceny I Kaina).
93