wobec dziadków złośliwość. Sami dziadkowie zaś — w odczuciu dzieci — nie darzą większym uczuciem swych wnuków.
Przedstawione powyżej dane sugerują, że ^czucia dzieci -wnhpr rodziców (szczególnie wobec ojca), a także wobec rodzeństwa, zwłaszcza starszego, oraz wobec dziadków śą bliskie uczuć, jakie te osoby żywią wobec nich, i chyba tylko w niektórych przypadkach okazują się nieadekwatne. Wynikałoby z tego, że mamy tu do czynienia z jakimś mechanizmem wewnętrznego „rozliczania” uczuć i „zwracania" przez dziecko tyle, ile we własnym mniemaniu samo otrzymało. Wskazuje to także na fakt, że dzieci są zdolne do „emocjonalnego współbrzmienia” ze •swoimi" najbliższymi i że mają świadomość dwustronnego kontaktu emocjonalnego.
Oczywiście, mechanizm wewnętrznego „rozliczania” uczuć nie musi wcale występować w sposób wyraźny w umyśle dziecka. Jednakże, mimo iż jest to mechanizm ogólny, występuje on silniej u dzieci, których rodzice (lub rodzeństwo) mają wobec nich bardziej zróżnicowane postawy niż w środowisku o jednolitych postawach pozytywnych. Wskazują na to pewne dane z badań indywidualnych, o czym będziemy mieli możność mówić w następnym rozdziale. Byliśmy także skłonni przyjąć, że dzieci, które „tyle dają uczuć, ile same dostają”, okazują się jednostkami bardziej zrównoważonymi i stałymi w zachowaniu wobec innych. Uzasadnienie naszego przekonania znajdujemy w koncepcji wyrównywania postaw w stosunkach międzyosobowych, którą rozwinął Z. Zaborowski (1970a).
Autor przyjmuje, iż „w stosunkach interpersonalnych można stwierdzić występowanie tendencji do wyrównywania postaw •mocjomalnych partnerów”, która umożliwia osobnikowi utrzy-nanie względnej równowagi z tym środowiskiem. Wyrównywa-ie to odbywa się drogą otrzymywania, przetwarzania i emitowała uczuć. W zależności od tego, ile ktoś daje (emituje) uczuć ile ich otrzymuje, można mówić o bilansie emocjonalnym. Będę to bilans dodatni, jeśli dana osoba więcej otrzymuje, niż da-, lub bilans ujemny, jeśli jest odwrotnie, a ekwiwalentny, gdy ystąpi równowaga uczuciowa (Zaborowski, 1967a, s. 174 i nast.; b. też: 19696, s. 146 i nast.).
wyrównywania postaw ma. duże znaczenie w roz-ju apołecznym dziecka, bo determinuje jego stosunki między-
/osobowe w rodzinie. Poznawanie zaś tych stosunków, to m. in. (poznawanie procesów wymiany uczuć w otoczeniu społecznym, a w przypadku badanych przez nas dzieci — wzajemnych uczuć |z członkami rodziny. Tak więc koncepcja wyrównywania postaw Sstanowi dobrą interpretację otrzymanych przez nas wyników ba-^dań testowych.
Spróbujmy obecnie poświęcić nieco uwagi danym liczbowym dwóch ostatnich rubryk, czyli rubrykom: „sam" i „pan Nikt”. Pierwsza zawiera kartki z wypowiedziami pozytywnymi, które dzieci skierowały do samych siebie (5,7°/o), druga — do „pana Nikt” (9,8%). Układ, w którym dzieci kierują do siebie mniej więcej tyle kartek, ile do innych członków rodziny (w naszym badaniu tyle, ile do młodszych i starszych braci), wskazuje na egocentryzm. J. Anthony i E. Bene (1957, s. 544) stwierdzają, że są to dziecv-którym się zbyt pobłaża, które są zbyt często i nie-po trzeb nie chwalone lub którym sprawia się różne prezenty. Klinicyści zaliczaj% Je do grupy dzieci nadmiernie ochranianych (overprotected). W mowie potocznej określa się je mianem dzieci „zepsutych”.
Jeżeli chodzi o dane z rubryki „pan Nikt”, to zawierają one kartki, których dzieci nie skierowały do poszczególnych członków rodziny. Z rzędów ę i g wynika, iż kartek tych jest stosunkowo dużo i że wśród wszystkich kartek zajęły one trzecie miejsce. Charakterystyczne jest również to, że kartek od dziecka do członków rodziny (wrzuconych do przegródki „pana Nikt”) jest tyle samo, ile kartek wrzuconych do „pana Nikt”, a pochodzących od członków rodziny, tzn. po 9,8%.
Zastanawiając się nad wyjaśnieniem tej sytuacji, doszliśmy ( do wniosku, że jest ona wynikiem odtrącania dzieci przez rodziców. Okazało się podczas badań, że w zbiorowości znajduje się spora grupa dzieci odczuwających brak rodzinnego ciepła, troskliwości i serdeczności ze strony rodziców^ W tym przekonaniu utwierdziła nas analiza treści kartek T/wyrzuconych” na zewnątrz rodziny oraz liczne monologi wygłaszane przez dzieci podczas tej czynności. Oto niektóre z nich: „Mama się mną nie opiekuje”
(nr 82, dz., lat 7;3); „Tata był pijany i bił mamę i mnie też bił”
(nr 98, chł., lat 7; 1); „U nas nikt nie jest wesoły” (nr 103, dz., lat
95