rodu. Stąd tak bardzo rozpowszechnione, a w tak ogromnej większości zgoła bałamutne tradycje o zamienieniu przez dziada czy pradziada po którymś z powstań innego „lepszego** nazwiska na jakieś pospolite, które miało go skuteczniq chronić przed prześladowaniami rządu zaborczego, nie wyróżniając niczym spośród tłumu.
Jednym słowem, jeśli mamy do czynienia z tradycją ustną, nigdy nie dość najdalej idącej ostrożności i to nawet wtedy, kiedy dotyczy ona czasów niezbyt odległych. Można postawić jako granicę trzecie pokolenie, poza które nie należy cofać się w przeszłość w oparciu tylko o ten typ źródeł.
2. PRYWATNE ZAPISKI GENEALOGICZNE
Przechodząc do przekazów piśmiennych zajmiemy się najpierw pierwszą ich grupą, a mianowicie prywatnymi zapiskami genealogicznymi, których źródłem bywała często tradycja ustna. Zaliczamy do tej grupy wszelkiego rodzaju zestawienia genealogiczne sporządzane dla jakichkolwiek bądź celów przez osoby prywatne. Zestawienia takie w niektórych wypadkach, kiedy autorzy ich mieli specjalne zainteresowania historyczno-genea-logiczne, bywały opracowywane w całości lub w części na podstawie materiału dokumentowego. Ponieważ jednak przeważnie nie przestrzegano zasady powoływania się na źródła informacji, najczęściej nie wiemy w jakiej mierze pochodzą one z tradycji ustnej, w jakiej zaś z dokumentów1. Jaskrawym przykładem przekazu powstałego niemal wyłącznie na podstawie tradycji ustnej jest słynna Liber chamorum, pozostająca dotąd w rękopisie2.
Notatki treści genealogicznej sporządzano też czasem dla celów śdśle praktycznych, np. procesowych, najczęściej jednak robiono je dla pamięci dzieci lub wnuków. Takie notatki, a czasem całe rodowody wypisywano bądź osobno, .bądź też na marginesach czy pustych kartkach szczególnie cenionych w rodzinie książek, modlitewników, biblii, etc. Modlitewnik Zygmunta Starego przechowywany w Muzeum Brytyjskim to cenne źródło uzupełniające datami genealogię Jagiellonów. Czasem takie zapiski bywały dziełem jednej tylko osoby, czasem zaś kontynuowano je poprzez kilka pokoleń3 4. Zmarły bibliolog, Kazimierz Piekarski, zestawił wcale spory zasób inskrypcji genealogicznych umieszczanych na kartach druków z XVI i XVII w.32.
Wartość notatek tego rodzaju taka, jak i tradycji ustnej. W tym, co się odnosi do autora, jego dzieci, wnuków, rodziców, ewentualnie jeszcze dziadków, budzą pełne zaufańie. Jeśli jednak sięgają dalej wstecz, muszą być sprawdzane przy pomocy innych źródeł lub, w razie ich braku, cytowane z wszelkimi zastrzeżeniami. Typowy przykład pracy genealogicznej pisanej dla pamięci potomnych w oparciu o tradycję rodzinną, ale bez sięgania w czasy zbyt odległe, to Armales domus Orzelsciae, napisane około r. 1612 przez Jana Orzelskiego kasztelana rogozióskiego5 6. Taki sam charakter ma Terminata krótko spisana Brańskiego domu^y oraz pochodzący z r. 1532 komentarz históryczno-genealogiczny do słynnego zbioru miniatur przedstawiających członków rodziny Szydłowieddch7.
Wielką wartość dla badań genealogicznych mają wszelkiego rodzaju pamiętniki i listy. Tylko tu możemy znaleźć wiadomości o pochodzeniu z nieprawego łoża, o czym bezpośrednio źródła genealogiczne mające charakter dokumentamy nie mówią ani słowa. Z takimi jednak wersjami trzeba być szczególnie ostrożnym, ponieważ niemal z reguły bywały oparte na plotkach, których nie brakło nigdy i nigdzie: Niektóre pamiętniki mają charakter zdecydowanie plotkarski i obfitują w genealogiczną kronikę skandaliczną50. Zapiski pamiętnikarskie, a jeszcze lepiej dzienniki (diariusze) oraz listy to nieocenione’źródło informacji, zwłaszcza chronologicznych. Te informacje chronologiczne czerpiemy również iz czasopism XVIII i XIX w. Prasa polska doby saskiej, lat stanisławowskich i znacznej części XIX w. przepełniona jest wiadomościami o no-. minaqach i wjazdach na urzędy, chrzcinach, ślubach, pogrzebach przedstawicieli elity magnackiej a czasem nawet i średniej szlachty czy patrycjatu miejskiego. Jeśli idzie o XVIII w.,należy wymienić na pierwszym miejscu wydawany w Warszawie w latach 1729—1760 Kurier Polski, w latach 1761 —1773 Wiadomości Warszawskie i wreszcie od r. 1774 Gazetę Warszawską. Dzienniki służące inte-
53
w Biblioteka Gdańska ma kilkanaście rękopisów tego typu, stanowiących pierwszorzędne źródło do genealogii kilkudziesięciu rodzin pstry cjuszowskich. Materiał najpełniejszy odnosi się do XVII w. choć i XVI w. potraktowany tam irst dość obszernie. Daleko uboższe dane dla XVIII w. Szczególnie ciekawy rkps. 604 (jego dopełnieniem jest rkps 599) zawiera zapiski genealogiczne sporządzone w 1. 1643—1671 niewątpliwie przez L. H e i n a ( * informacji udzielonych mi tiskawie przez mgr L Madeytką).
Oryginał w Bibliotece Nar. w Warsz., kopia z końca XVII w. we Lwowie, wstęp wydany przez W. Semkowicza w WwiodcuJt szlachectwa w Polsce XVI—XVII w., RH 1913 III. Autorem byl Walerian Nekanda Trepka, średniozamożny małopolski szlachcic, żyjący w pierwszej połowie XVII w. (fl640). Zgromadził znaczną ilość wiadomości o rodzinach, głównie podkrakowskich, które bądź już podawały się za szlachtę, bądź zgromadziwszy znaczny maiątck, okazywały pewne tendencje lokowania go w roli i stąd można było przypuszczać, ii w bliskiej przyszłości uzurpowanie szlachectwa stanie się dla nich niemal koniecznością. Trepka skrzętnie zbierał wiadomości od krewnych i sąsiadów, od przygodnych szlacheckich informatorów spotykanych na sejmikach, rakach sądowych, zjazdach o charakterze towarzyskim, a nie gardził i tym,-co mógł zasłyszeć-po karczmach i jarmarkach od plebejów. Jeśli zaś czasem, bawiąc w Krakowie, zaglądał i do ksiąg grodzkich czy miejskich, robił ro tylko dla zdobyda dokumentalnego argumentu wspierającego jakieś podejrzenie. Nie prowadził um, jak się wydaje, żadnych szerszych, regularnych poszukiwań. Jego niewątpliwym celem była obrona Instytucji szlachectwa przed uzurpnejami przez piętnowanie ich, ale chodziło mu rei i o coś bardziej praktycznego. Oto gromadził materiały, które mogły się przydać w wypadku rewindykowania jakiegoś majątku ziemskiego nabytego nieprawnie przez plebejów! Myśl o „kaduku" w niejednym wypadku kierowała jego piórem. Przy takim nastawieniu autora jest rzeczą jasną, iż wszystkie wiadomości, jnkich dostarcza, muszą być sprawdzone przed zużydem ich dla celów genealogicznych. Ale charakter materiału zawartego w tej księdze, będą cel swoistą kronika skandaliczną, wyłącza* w większości ćrypadków możliwość takiego sprawdzenia przy pomocy źródeł urzędowych. Chociaż więc przy niektórych, sprawdzalnych wydarzeniach możemy stwierdzić na ogól dobre informacje autora, w wielu innych, których sprawdzić nie sposób, należy obawiać się zawsze najzwyklejszych plotek rozsiewanych przez zazdrosnych lub nieżyczliwych sąsiadów. Mimo to Liber chamorum zostanie zawsze nader cennym źródłem dla historii kultury i dla zrozumienia pewnych procesów społecznych. Drogi swoistego awansu przypisywane przez autora rozmaitym rodzinom są niewątpliwie brane z autentycznych przykładów współczesnych, bez względu na to czy dotyczyły wlaśr.ie tych, którym on je przypisywałCzob. H. Polaczkówna, Liber chamorum, MII 1910 III, oraz uwagi S. Tymienieckiego i H. Merczynga, MH 1911 IV).
°f Np. Kopia pobożne; pamięci Imci Pani Elżbiety Orztlskitj, Pozn. 1866 oraz intcresujoce zapiski, rodzinne prowadzone przez trzy pokolenia Opalińskich w ciągu niemal całego XVII w. (Rkps Bibl Uniw. Watsz. nr 44)
89 Zniszczone w czasie powstania warszawskiego wróż z całą jego rękopiśmienną spuścizna.
M Wyd. A.T. D zia I y ński. Pozn. 1854.
I# W.S. Pis t e r. Zbiór pamiętników, t. JV, Waraz. 1859.
89 Liber genettos Illustrii Familioe Sctiidhmiciae, Kórnik (Paryż) 1848.
88 Najklasyczniejsze przykłady to Pamiętniki T. Bobrowskiego (2 tomy, Lw. 1900), głośne w początkach XX w. i świeżo wydane Pamiętniki K. Chlędowskieąo (2 tomy, Wróci. 1951, 2 wyd. Wróci. 1957).