\l IV IIHIMIKA Z SOCRRAUZMBM
ewangelicznie: „Otrząsam pył z moich nóg i przeklinam!”) / czasem tych biblijnych motywów i skojarzeń będzie w twórczości Hłaski przybywać.
W Pierwszym kroku w chmurach pojawiają się dalej cytaty ! konkretnych utworów literackich: dialog Kuby z przypadkowy m kompanem w bar/e „Pod orłem” w Pętli zawiera fragment $l\ nnego wierszyka Bełzy („Kto ty jesteś? Polak mały”); wyznanie dzienni karz a z Karnika („W dupie mam małe miasteczka!”) to cytat z w iersza Andrzeja Bursy Sobota.
Największy wpływ na konstrukcję i język bohaterów Hłaski wywarła jednak twórczość wielkich Amerykanów, amerykańska literatura brukowa oraz powieści i filmy „czarnej serii”. Opowiadanie Duaj mężczyźni na drodze, opatrzone mottem z Mxszy i ludzi Johna Steinbecka, jest trawestacją motywu tej powieści. Bohaterowie innych opowiadań Hłaski toczą „dosadne dialogi” przet> kane zgrabnymi sformułowaniami o aforystycznej celności, a często surrealistyczny dowcip tych dialogów (Pijany o dwunastej w południe, Kancik, Pętla) przywodzi na myśl język bohaterów Hammeta i Chandlera, przede wszystkim zaś — postaci granych przez Humphreya Bogarta. Aktor ten, kreujący role rozmiłowanych w alkoholu „prawdziwych mężczyzn o miękkim sercu” w filmach oglądanych najpierw przez nielicznych szczęśliwców w warszawskiej ambasadzie USA, z czasem zaś przez większe grono bywalców polskich kin, zwłaszcza zaś jego rola w Casablance, to jedna z największych życiowych fascynacji Hłaski, o czym sam wielokrotnie wspominał. W zbiorze Pierwszy krok w chmurach znalazły się dwa cytaty z Casablanki („Śliczna historia [...], Mnóstwo takich słyszałem w życiu”, Pętla, „tu jest bardzo miły cmentarz”, Pierwszy krok...), oba zresztą powtórzone później w Następnym do raju.
Wpływ XX-wiecznej literatury amerykańskiej na prozę Hłaski widoczny jest także w realizowanej w tej prozie strategii narracyjnej zwanej behawioryzmem. Narracja behawiory-styczna — ujmując rzecz w znacznym uproszczeniu — polega
na tym, iż wiedzę o przeżyciach czy stanach psychicznych postaci literackich czerpiemy nie z wypowiedzi narratora, Jęcz z opisu zachowań poszczególnych postaci lub przytoczonych w narracji wypowiedzi bohaterów. Behawioryzm zrodzony na gruncie literatury Stanów Zjednoczonych po I wojnie światowej i wiązany przede wszystkim z twórczością Hemingwaya, ale także Caldwella i Steinbecka, w polskiej literaturze podjęty został tuż po II wojnie światowej. Pojawił się najpierw w prozie relacjonującej przeżycia wojenne (opowiadania Nałkowskiej, Borowskiego, J.J. Szczepańskiego) — jako rodzaj narracji najstosowniejszy do opisu pewnego rodzaju życiowych doświadczeń, następnie zaś — po przerwie spowodowanej respektowaniem wymogów socrealizmu — po roku 1954 jako jedna z form sprzeciwu wobec wzorców prozy lat 1949-1954.
Krytycy literaccy bardzo wcześnie wskazywać zaczęli na obecność elementów behawioryzmu w opowiadaniach Marka Hłaski, literackim patronem tych opowiadań obwołując Hemingwaya, choć sam autor Pierwszego kroku w chmurach podważył w Pięknych dwudziestoletnich zasadność tych opinii, pisząc:
Po wojnie wydano w Polsce tylko jedną książkę Hemingwaya Mieć albo nie mieć i Drogę tytoniową Caldwella. Pierwszy przełamał mur milczenia Marian Eile, drukując w „Przekroju" dwa opowiadania Hemingwaya w tłumaczeniu Miry Michałowskiej. A później drukowano go już bez przerwy i, jak słusznie zauważył Zygmunt Kałużyński, „Tryumf Hemingwaya zjednoczył naród polski". Wtedy wszyscy młodzi startujący prozaicy zaczęli pisać jak Papa Hemingway; mnie nazywano Hemingwayem z Koluszek. To, iż zacząłem pisać jeszcze wtedy kiedy Hemingway uznany był w Polsce, za deprawatora i chwalcę bomby atomowej i żf czytań go nie mogłem, ponieważ nie znałem wtedy angielskiego, a prze stałem pisać właśnie wtedy kiedy Hemingwaya zaczęto drukować — uszł oczywiście uwadze naszych krytyków1.
Powstrzymując się od rozstrzygnięcia kwestii źródeł behawi rystycznej techniki narracyjnej w prozie Hłaski stwierdzić nade
M. H łask o, Piękni dwudziestoletni, s. 91.