,OSMY DZI8N TYCKJDNIA". „NASTIJPNY DO RAJU”, „CMBNTARZIT
LX
nieautentyczności mowy oficjalnej, języka cytowanych w opowiadaniu przemówień radiowych, nowomowy uczestników partyjnych zebrań, tekstów neonów i plakatów, dumnych nazw nędznych warsztatów pracy (Zakłady Remontowe Samochodów .-Lepsze Jutro”).
Swe rozczarowanie i gniew bohaterowie Cmentarzy zwracają przeciwko elitom politycznym, przeciwko idei komunizmu i idei w ogóle, oraz przeciwko życiu jako takiemu. I znów jedyną formą obrony przed nieprzyjaznym światem, szansą na bezpiec/nc przetrwanie w piekle, jest wódka. Jeden z gości komisariatu mówi:
— Dziękuję Bogu. f..) że jestem tylko pijakiem. Tb jedyne, co daje jaką taką gwarancję; jeśli ktoś o mnie coś pomyśli, to tylko to jedno. Dobranoc. Niech pan stara się usnąć. I niech pan pomyśli sobie, że wszystko jest snem. Podłym, głupim snem, z którego się już nigdy nie obudzimy'0.
W Pięknych dwudziestoletnich Hłasko dowodzi, że każdy z epizodów Cmentarzy ma swój odpowiednik- w rzeczywisto* ści i oparty jest na autentycznym wydarzeniu. Nagromadzenie mrocznych barw w literackim obrazie świata osiągnęło tu jednak poziom podważający realizm tego obrazu, sugerujący ujęcie karykaturalne czy satyryczne. Zgodnie z relacją Hłaski, krajowe wydawnictwo odrzuciło Cmentarze argumentując, iż „Takiej Polski nie ma”. Sam pisarz przyczyn artystycznej klęski tego opowiadania upatrywał w jego nadmiernym realizmie:
Napisałem opowiadanie Cmentarze', opowiadanie dziecinne i nieudane; ale postanowiłem zbudować je na faktach autentycznych, gdyż jeszcze wtedy nie wiedziałem, że w prozie iiczy się nie fakt, a tylko prawdziwe zmyślenie1 2.
Reakcje krytyki. W miarę ukazywania się kolejnych opowiadań Hłaski zauważalnie zmieniał się ton towarzyszącej im
tj literackiej, a zarzuty stawiane pisarzowi w roku 1957, ^zwłaszcza 1958, miały dwojaki charakter. Zaczęto podwa-grtystyczne walory jego utworów; cechy pisarstwa autora pierwszego kroku w chmurach, które do niedawna jeszcze bu-dziły zachwyt krytyków — drapieżność w portretowaniu ludzi, 4rodowi.sk i miejsc, bezkompromisowość w tropieniu negatywnych zjawisk społecznych, język, brutalny i liryczny zarazem — teraz wywoływały zasadnicze zastrzeżenia, niechęć, niesmak. Pisarzowi zarzucano przesadę i subiektywizm, wulgarność i schlebianie pospolitym gustom, a także powielanie do znudzenia własnych pomysłów. Coraz częściej pojawiały się jednak także zarzuty dotyczące ideowego czy wręcz politycznego wydźwięku kolejnych opowiadać Hłaski, w których dostrzegano teraz krytykanctwo i tendencyjność, oczernianie rzeczywistości, niechęć wobec ustroju, programowy i nachalny pesymizm dyskredytujący wszelkie osiągnięcia Polski Ludowej3,
Na zmianie atmosfery wokół Hłaski zaważyły w sposób oczywisty procesy polityczne zachodzące w Polsce po 1956 r. Popaidziernikowa odwilż okazała się chwilowym kompromisem władzy. Władysław Gomułka niemal tuż po swoim wyniesieniu na stanowisko I sekretarza PZPR, na IX Plenum KC partii w maju 1957 roku, ogłosił postulat walki z rewizjonizmem; nastąpiło odczuwalne zaostrzenie cenzury; w październiku 1957 zlikwidowano sztandarowe czasopismo odwilży, „Po prostu”, Władysław Gomułka wstrzymał też wydanie pierwszego numeru nowego miesięcznika kulturalnego „Europa”, którego redaktorem naczelnym był Jerzy Andrzejewski, a Hłasko wchodził w skład kolegium redakcyjnego. .
Mimo iź jeszcze w kwietniu Ministerstwo Kultury i Sztuki przyznało Hłasce stypendium na miesięczny wyjazd za granicę i młody pisarz zdążył już nawiązać kontakt z Konstantym Żeleńskim redagującym paryskiego „Encountera” oraz z Jerzym
M. Hłasko, Utwory wybrane, s. 107.
M. Hłasko, Piękni dwudziestoletni, s. 152.
J. Jastrzębski, Recepcja Murka Hłaski.*