przez odkopanie ciała zmarłego, obcięcie głowy, wypchanie słomą, wyrwani, serca i spalenie33.
Upiory są to, według powszechnego mniemania, ciała umarłych, nijakim, iż tak rzekę, sposobem ożywione. Te, nie czekając powszechnego zmartwychwstania, powstają z trun przed czasem, z grobów wychodzą, na dom zachodzą, ludzi, których mogą duszą, których nie mogą pokonać, pasowaniem się z niemi mordują; krew wysysają, na ołtarze łażą, one krwawią, świece łamią, i innych wiele sprośności i morderstwa czynią. Czyją zaś to sprawą? Nie duszy tej, która je ożywiała, bo ta z ziemi na inny świat przeniosła się. Nie swoją własną siłą? Bo żadne dało same siebie wzruszyć nie może. Nie anioła jakiego dobrego? Ci bowiem od Boga przydani są ludziom dla strzeżenia ich, nie dla pastwienia się nad niemi. Sprawą tedy złego ducha; tak sobie wnosi pospólstwo - pisze rodzimy znawca tematu Jan Bohomolec34.
W Polsce na przełomie XVII i XVIII wieku fenomen wampiryzmu dużym zainteresowaniem cieszył się zwłaszcza wśród pisarzy jezuickich (prace Wojciecha Tylkowskiego, Jerzego Gengella i Gabriela Rzączyńskiego). Należeli oni do autorów umiarkowanie postępowych. Przyjmując pozę bezstronnych obserwatorów, usiłowali pogodzić dogmaty wiary katolickiej z osiągnięciami oświecenia, co nie było rzeczą prostą, chodziło o zjawisko bardzo w słowiańskiej tradycji zakorzenione. Rzączyński próbował wyjaśnić sprawę zgodnie z ówczesnym stanem wiedzy medycznej, nie sprowadzając wszakże wszystkich przypadków do przesądów i fantazji ludzi35.
O wiele dalej poszedł Jan Bohomolec w Diable w swojej postaci. We wstępie rozprawy autor zaznacza, że powszechna wśród ludu polskiego wiara w upiory „krzywdzi i szkodzi religii, hańbi ludzi i kraj” (Diabeł I, s. 4), należy więc ostatecznie ją obalić. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że odpowiedź na pytanie, czy są upiory, była „trudna i niebezpieczna” (ibidem, s. 1). „Jeśli powiem, że są, uczonych zaostrzę pióra, jeśli powiem, że nie masz, pospólstwo na mnie obruszę” - stwierdza (ibidem). Wedle Bohomolca, argumentem przemawiającym na niekorzyść upiorów jest ich nowożytny i ludowy rodowód (brak tych stworzeń w pismach antycznych), lokalny zasięg zjawiska (Europa Wschodnia i Południowa) oraz niepewność dowodów przemawiających na rzecz ich istnienia.
33 Cyt. za ibidem, s. 178. Por. Collin de Plancy, op.cit., s. 190 (wampiry).
34 J. Bohomolec, Diabeł w swojej postaci z okazji pytania „Jeśli są upiory “ ukazany Czfiłpierwsza, Warszawa 1772 (dalej; Diabeł I), s. 8. Definicję Bohomolca przytoczył w swoim słowniku S. B. Linde, op.cit., t. 6, eg 1, s. 150.
35 M. Szyjkowski, Dzieje polskiego upiora przed wystąpieniem Mickiwicza, Kraków 1917, s. 345.