132
Rozdział IV
posiadający dwa serca, dwa rzędy zębów, zrośnięte brwi czy siną (czerwoną) twarz65. Oprócz dolegliwości fizycznych niemałe znaczenie miała odbiegająca od normy psychika. Najogólniej wampirem zostawał człowiek inny, środowiskowy odmieniec. To predestynowało go do roli kozła ofiarnego, skupiającego agresję otoczenia.
W średniowiecznej teologii wampir przedstawiany był w postaci zmarłego, który zjadł swój całun i opuszczał grób w poszukiwaniu pożywienia66. Cechy pozwalające rozpoznać wampira to przede wszystkim niepodlegające rozkładowi ciało oraz palce i usta poplamione krwią. Źródła folklorystyczne mówią o niezwykle czerwonej (z obfitości napływu krwi) twarzy, czego śladem w języku jest sformułowanie: „czerwony jak upiór”67. Katalog wampirzych cech podaje Drużbacka w cytowanym już wierszu:
Mówią: krew płynie po ucięciu głowy,
Ten ją pod pachą nosi, ten na dłoni,
Ów zaś koszule ujadł do połowy,
Ten się zaszargał, który ludzi goni,
Drugich psy szarpią, kąsają po nogach,
Co zastępują podróżnym po drogach, (w. 49—54)
Cechami domniemanych upiorów były — wedle Jana Bohomolca - czerstwość (lub nadmierna opuchlizna) i ciepło ciał oraz płynąca w nich świeża czerwona krew {Diabeł II, s. 19—33)68. Przytacza też rzadko spotykany u innych autorów, a rozpowszechniony ponoć na Rusi pogląd, że u przyszłych upiorów brak owłosienia pod pachami (ibidem, s. 147). Po oświeceniu wygląd wampira zmienia się i subtelnieje. Krwiożerczą odrażającą postać zastępuje osobnik wyróżniający się z otoczenia kilkoma zaledwie detalami. Wampira czasów nowożytnych wyróżnia nienaturalna bladość, błyszczące, niekiedy czerwone, nabiegłe krwią oay (symbol erekcji), długie przednie zęby (symbol falliczny), agresywność seksualna, szpony, brak cienia i odbicia w lustrze, niesłyszalne kroki6’.
Bohomolec opisuje również „pewny” sposób, za pomocą którego rozpoznawano mogiłę domniemanego upiora: „Niewinnego chłopca na oklep na źrebaku
65 Por. Klechdy. Starożytne podania i powieści ludowe, zebra! i spisa! K. W Wójcicki, wyb. i oprać. R. Wojciechowski, wstęp J, Krzyżanowski, Warszawa 1981, s. 284—286.
“ E. Petoia, op.cit., s. 262.
67 Słownik folkloru polskiego, s: 416. L. Pełka, Polska demonologia ludowa. Warszawa 1978, s. 166.
W Przydatku do ksiĄżki Diabeł w swojej postaci o ukazywaniu się duchów Bohomolec wspomina o skazańcach, którzy po usłyszeniu wyroku pocili się krwią. „Z podobnych podobno pny-padków — pisze autor — urosła bajka, iż upiorowie krew z żyjących wysysają”. Przydatek, i. 92.
M M. Janion, op.cit., s. 144—155.