XVI POETYCKI MANIFEST
porządki — boski i ludzki, wieczny i przemijający — a wyraża sic to w szczególnej formie aktywności humanistycznej: w wytwarzaniu wartości nie podlegających nisz-caąceaau działaniu czasu. Zgodnie z przekonaniem rozpowszechnionym przez renesansowych poetów (przede wszystkim przez Jana Kochanowskiego) wartości te upatrywano w tekstach literackich. Uchylona więc została alternatywa wiecznej i przemijającej rozkoszy. Poeta dowodził, że szczęście — ziemskie i niebieskie zarazem — daje twórczość literacka. Stąd też Halcjon oświadcza: „Muza u mnie w przedniej cenie” (U 9, w. 33).
Powoływ ał się także Zimorowic na pokrewieństwo aktu poetyckiego i boskiego tworzenia; by to wyrazić, sięgał do popularnych symbolów: Amfiona, „ćwiczonego lutnisty”,
X lutjll •
O, boska lutni, coś za władzą miała,
Kiedyś do siebie wszytek świat zwabiała?
Co to za rozkoszne dźwięki Wynikały z onej ręki,
Ze ich przewyborne tony Przenikały płód stworzony?
Wierzę, nie miałaś inakszej wdzięczności,
Tylko żeś pieśni grała o Miłości,
Która przez jedno skinienie,
Jakoby przez głośne pienie,
Wszytek krąg ziemski pociąga 1 z niska nieba dosiąga.
(II 1, w. 19—30)
Pochwała pieśni miłosnej. Rozwinięcie tych obiegowych wątków* wykorzystał zarazem poeta do pochwały pieśni miłosnej. Jak jednak pogodzić tę pochwałę z oświadczeniem innego śpiewaka, Halcjona, wyrzekającego się miłości; „A miłość, która się chwieje / Za wiatrem, miejsca u mnie nie zagrzeje” (II 9, w. 27—28)?
W Roksolankachy jak już była o tym mowa, pojawia się rozróżnienie dwóch rodzajów miłości: jedną reprezentuje
Kupido, drugą — Amor Boży. Obie kojarzył Zimorowic natrętnie z ogniem. Żywiołowi temu przypisywał jednak różne wartości.
Był życiodajną siłą, gdy oznaczał Miłość Bożą, jak np. w pieśni Lubomira, którą otwiera wieloczłonowa apostrofa:
Niebieskie oko, klejnocie jedyny,
H Lampo gorąca wyniosłej krainy,
Ojcze gwiazd jasnych (.„]
■ Odległej ziemi zdarszy nocną larwą,
Dajesz glans dzienny i pozorną barwę.
Przez ciebie drzewa z listów ogolone Rozpościerają warkocze zielone,
Pola odarte biorą na się szaty,
Zewsząd upstrzone rozlicznymi kwiaty.
(II 11, w. 1—14)
Ogniem życiodajnym — jak pisał Zimorowic: „żywym” — była też miłość małżeńska (I 2). Ale jako znak miłości symbolizowanej przez Kupidyna ogień przemieniał się w siłę niszczącą, co „w popiół szczyry” pali (II 21, w. 16). Na takiej miłości koncentrowała się większość turniejowych pieśni, dlatego w Roksolankach cały odziedziczony z tradycji repertuar symboli i motywów miłosnych został jakby porażony śmiercią.
Pogróżki „małej dzieciny” w pieśni Gracjana (II 19) brzmią jak ostrzeżenia, kierowane przed wiekami do mistrza Polikarpa przez Śmierć:
Ja ślepo żyję i ślepo biję.
Moimi który zraniony pióry,
Stary, młody, pan, ubogi, w jakim chce fmjieniu,
Dowcipy harde i myśli twarde,
Ciało i duszę w proch ja pokruszę;
Mądrość, uroda, bogactwo — nic nie pomoże.
(II 19, w. 25—50) RH
Wirydarze i różańce (ogrody różane) są w Roksolan-
J—> BIM. Kar. 1/73 (S. Zimorowic: Roksolanki)