XVIII POETYCKI MANIFEST
kach wprawdzie, zgodnie z wiekową tradycją, miejscem spotkania szczęśliwych kochanków i niecierpliwego, bo świadomego nieodwracalności czasu, oczekiwania na miłosne rozkosze (II 20, 22), ale często stają się miejscem, przez które prowadzi droga do grobu kochanka i gdzie człowiek rozmyśla o przemijaniu:
A jako [te] róże są odmienne,
Ułomne, słabe [i] jednodzienne
Tak prędko wiek nasz krótki upływa,
(III 9, w. 37—41)
W Zimorowieowskich ogrodach ożywają też wspomnienia o zmarłej kochance:
Próżno mój ogródek fijołki pachniące,
Próżno mój różaniec rozwija swe pącze:
Nie masz cię, nadobna Halino,
Nie masz cię, kochana dziewczyno!
(II 24, w. 21—24)
Podobnym sensem zabarwia się prastary kulturowy gest ofiarowania jabłka, które w ręku kochanka staje się ,parzystym węglem”, by spalić i ciało, i duszę (II 6, w. 5). Nie uchronił się przed tchnieniem śmierci wywodzący się z tradycji ludowej pieśni miłosnej symboliczny wianek (znak miłosnej gotowości): oto Proceryna, przechadzając się po ogrodzie rozkoszy, zbiera w nim kwiaty i zioła, by uwić z nich wieniec, którego
Nie weźmie H nikt iny,
Tylko mój namdlejszy jedyny,
Którego 1 nami dwie lecie Nie dostaje na tym świecie.
(III 9, w, 29—32)
Wróćmy jednak do zauważonej sprzeczności między pochwałą pieśni miłosnej a wyrzeczeniem się miłości, co
ujawnia się nie tylko między pieśniami, ale też — wewnątrz tej samej pieśni. Halcjon, odrzucając miłość, jednocześnie stwierdza: „Czasem śpiewam, zawsze przecie /
/ Pneumellę głoszę na wdzięcznym spinecie" (II 9 w. 39—
40). Sprzeczność jest jednak pozorna. Zimorowic wprowadził bowiem rozróżnienie miłości jako typu doświadczenia życiowego i miłości jako typu doświadczenia literackiego, rodzaju fikcji poetyckiej. Pierwsza może być źródłem zarówno niepłonnej nadziei (gdy patronuje jej Kupido), jak i prawdziwego szczęścia (gdy patronuje jej Hymen). Pełną aprobatę poety zyskała natomiast miłość pojęta jako rodzaj literackiej fikcji. Pośrednio sugeruje to Zimorowic przedstawiając miłość jako „kreację Wyobraźni kochanka” — jak to określił Czesław Hernas (a co ujawnia się już w konstrukcji imion śpiewaków)17 — każąc swoim bohaterom przeżywać miłość w marzeniach, we śnie lub wspomnieniu (por. np. pieśni: I 7, III 18, 20).
Tradycja czarnoleska. Najwybitniejszym reprezentantem renesansowego klasycyzmu był Jan Kochanowski. Rangę tę przyznali mu już współcześni, naśladując jego twórczość równolegle z imitowaniem poezji antycznej; w języku dyskursywnym wyraził to Maciej Kazimierz Sar-biewski18.
Poezja autora Trenów inspirowała nowo powstające utwory nieomal równolegle do czasu swoich narodzin (pierwsze np. naśladownictwo pieśni „Czego chcesz od nas, Panie...” oraz Satyra pojawiły się wkrótce po opublikowaniu tych utworów). Dopóki jednak nie była za-
17 Ibidem, s. 58.
i M. K. Sarbiewski, Charaktery liryczne, czyli Horacy i Pindar [w:] Wykłady z poetyki. Przeł. i opnie. S. Skl-mina. Bibl. Pis. Pol., S. B., nr 5, Wrocław 1958, s. 38.
2*