XXX POETYCKI MA NIrEST
Niech drudzy łakomie zysku Stukają w biednych poddanych ucisku,
Niechaj nędznych ludzi pracą Nienasycone szkatuły bogacą.
Ja nic nie dbam o pachołki,
Ani o przednich dygnitarzów stołki.
(II 1 w. 1—8, 13—14)
HHHHpnie podobny dialog z Kochanowskim, dokonał deformacji utrwalonego w poezji czarnoleskiej O ssczęściu. Znalazło to wyraz w redukcji war-toAd jswypasanych życiu wiejskiemu. Z rozlicznych zalet, jakie z nim wiązano, zostawi jedną: obfitość dóbr mate-/. ^iSfeMnych. W przytoczonym wyżej fragmencie pieśni jest ^P^fj|RQ|lość ponad mierny dostatek (srebro, złoto, pełne szkatuły), ale obok takiej obfitości pojawia się i charakterystyczne dla poezji ziemiańskiej „poprzestawanie na gMapipif'. „Nie pragnę mieć na mym stole, / Co rodzi monie, powietrze, las, pole” (II 9, w. 19—20) —li (oświadcza Hałcjon, a wtóruje mu Lubomir (II 11), ujmując' -—zgod-Sde z charakterem całego utworu, który stanowi s'Qdpo-wiednik tzw. hymnu do Boga poety czarnoleskiego — gest rezygnacji z ziemiańskiej mierności w kształt modlitewnej prośby;
Tobie nie role, nie żyzne pasieki Ja, twój Chowaniec, daję do opieki,
Ani Cię proszę, byś na mej winnicy Rozkosznej trunek dowarzał w macicy.
(II 11, w. 23—26)
^^gpperowic pozbawił więc życie wiejskie wartości|przy-dtfiych przez mit arkadyjski i przeto jego bohaterowie odrzucili kondycję ziemiańską jako przedmiot własnych Ś rozkoszom wiejskiego szczęścia przeciwstawili pracę lub — jak to określano w w. XVII — „zabawę” poety:
Muza u mnie w przedniej cenie,
A poniej zdrowie, potem dobre mienie;
Grunt u mnie rozumna głowa,
Wesołe serce, miarkowana mowa;
(II 8, w. 33—36)“
W pieśniach miłosnych z kolei polemika z Kochanowskim skoncentrowała się na semantyce „miejsca przyjemnego” (locws amoenus). Wyłączenie z mitu życia ziemiańskiego musiało zaowocować w odebraniu przestrzeni wiejskiej charakteru sakralnego, a co za tym idzie — szczęśliwego. Śymeon zapewnia przeto, że pieśni „o gładkiej Halinie" będzie „powtarzał” nie „przy szemrzącym, jak przedtem, strumieniu, 1 Ani pod lipą, abo [w] jaworowym cieniu*0 (II 14 w. 17—18). We fragmencie tym rozpoznajemy głos Jana Kochanowskiego, który w pieśni „Stateczny umysł pamiętaj zachować” (U 11) nawoływał; „Tu przy ciekącym przezornym strumieniu / Każ stół gotować w jaworowym cieniu” (w. 9—10). U Zimorowica obraz powiększony został o symbol „lipy", uformowany przez Kochanowskiego w drodze awansu tego elementu swojskiego krajobrazu do rangi drzewa z raju antycznych poetów, jak wskazują słowa znanej fraszki; „Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie, / Jako szczep napłodniejszy w h e-speryjskim sadzie” (Na lipę, II 6, w. 11—12).
Nobilitacja pejzażu miejskiego. W Roksolankach poetycka wersja krajobrazu wiejskiego zastąpiona została pejzażem miejskim, na który przeniesiono funkcje i wartości „wsi wesołej”. Ten nowy miejski krajobraz tworzą nie tylko elementy identyfikujące typ przestrzeni (a więc: podwójne raury, budynki, wieże, sady i ogrody kwietne),
“Nawiązał tu Zimorowic do Dziewoslęba J. Kochanowskiego, w. 42—44.
tó -Wyróżnienia tekstu w cytatach — L. S.