50
Makbet
Wiecie już obydwaj,
I Ban ko waszym był nieprzyjacielem.
Jui to wiadoma nęci.
Makbet
Jest i moim,
I jo tak groźnym, że każda minuta Jt^ęo istnienia czyni moje życie !Viepewnvn». .Mógłbym go zgładzić otwarcie Moc# jedynie władzy mej i woli, lioea względ na pewnych wspólnych nam przyjaciół, Których życzliwość jest mi pożądana,
Wstrzymuje mnie od tego: muszę raczej Udawać boleść nad upadkiem tego, którego stracę. W takim położeniu Wzywam pomocy waszej i powierzam Wara wykonanie dzieła, które winno fVzed okiem świata pozostać ukryte, n wielu ważnych powodów.
Spełnimy,
Makbet - f.1, obłuda
Drugi Zbójca fonie, co każesz.
Pierwszy Zbójca
Choćby nasze życie...
Makbet
Męstwo wam patrzy z oczu. Za godzinę W'skażę wam miejsce, które macie zajęć, Gdy mrok zapadnie, bo się to stać musi Dzisiejszej nocy, nieco w oddaleniu Od zamku. Bądźcie szpiegami sposobnej Ku temu chwili, pamiętajcie cięgle,
By na mnie nie padł i cieó podejrzenia;
Aby zaś I sprawie tej nie było żadnego Błędu i luki, trzeba, żeby Fleance,
Syn jego* który towarzyszy ojcu,
A który również nie jest mi na rękę,
los I nim podzieli). Zostawiam was samych.
Namyślcie się tu, powrócę niebawem.
Drugi Zbójca Namyśliliśmy się już dość.
Tym lepiej.
Makbet
Rzecz więc skończona, zaraz was przywołam. Jeśli ci, Banko, niebo przeznaczone,
Dziś jeszcze pewnę znajdziesz w nim koronę.
. IWychodzę.
Tamże. Inna sala.
Wchodzi Lady Makbet, za nią Służąca.
Lady Makbet
Nie wiesz, czy Banko wyjechał?
Służęca
Wyjechał,
Łaskawa pani, lecz wraca dziś na noc.
Lady Makbet
Powiedz królowi, że chcę z nim pomówić, Jak znajdzie wolnę chwilę.
Służęca
Spieszę, pani.
Wychodzi.
Lady Makbet
Wszystko chybione, na nic wszystko, jeśli Drżymy o skutek, któryśmy odnieśli.
Lepiej śmierć ponieść niż czynięc jej zadość Z dzieła zniszczenia wętpliwę mieć radość. Wchodzi Makbet.
Cóż, mój małżonku? Czemu tak samotny,
W ponurych tylko marzeń towarzystwie? Zywięcy cięgle owe myśli, które iftjwinny były umrzeć razem z tymi Co je wzbudzaję. Na co nie ma rady,
Nad tym się nie ma i co zastanawiać;
Co się raz stało, już się nie odstanie.
Makbet
Rozpłataliśmy węża, nie zabili -Zrośnie się, będzie znów gadem: zęb jego