wa i neutralność w relacji słowo — desygnat zostaje zachwiana i zastąpiona sztywnym, intencjonalnym związkiem.
W przykładzie rozpatrywanym przez Barthesa murzyn-żołnierz we francuskim mundurze z okładki „Paris—Matcha”, salutujący na tle trójkolorowej flagi nie jest jakimś murzynem, jakimś oddającym akurat wojskowe honory żołnierzem, ale tym, który ilustruje ideę Francji wielkomocarstwowej 30. Postać, wykonywane przez nią czynności i jej otoczenie są formą mitu działającą w określonej intencji. A przecież sens sceny, podobnie jak przekaz fabularny, przedstawia coś prawdziwego, jakieś konkretne zdarzenie, które kiedyś zwyczajnie nastąpiło. Przywołajmy raz jeszcze fragment z pracy Mit dzisiaj: „Mit jest pewną wartością, jego sankcją nie jest prawda: nic nie stoi na przeszkodzie, aby był wiecznym alibi: wystarczy, że jego element znaczący (tj. środek wyrazu: język, obraz itd.) ma dwa oblicza, by zawsze jednym dysponował swobodnie: sens (to, co się czyta, widzi) zawsze jest obecny, aby przedstawiać formę; forma zawsze jest obecna oddalać sens” 31. Mówimy więc cały czas o jednym podstawowym posunięciu: o uzależnieniu znaczeń tworzywa użytego w wypowiedzi od wybranej myśli-idei, która realizuje się dopiero w efekcie końcowym jako suma wszystkich "ukradzionych znaczeń” i ogarnia swoim zasięgiem cały przekaz. Oscylowanie mitu między jasnym sensem języka opowiadania a czynionym również dzięki niemu zapisem intencjonalnych, nieoczywistych treści pozwala osiągnąć takiej formie wypowiedzi swój największy sukces i zarazem główny cel, który ma do spełnienia. . Chodzi o zatarcie sztuczności całej ideowej konstrukcji wtopionej w tekst przekazu. Posługując się czytelnymi środkami wyrazu, mit chce sprawić wrażenie, żt wszystko o czym opowiada, to rzecz literalnie prawdziwa i w tym sensie naturalna, iż relacja o niej jest wiernym odbiciem rzeczywistych faktów czy zdarzeń *. Właśnie owa pozorna przystępność oraz zdradliwa zrozumiałość podań o strukturze mitu wprowadzały w błąd historyków i nawet superkrytycznych interpretatorów kierowały w tę stronę, w którą miały kierować. Mimowolnie stawali się sami czytelnikami mitu, odbierając jego narracyjny sens i wchłaniając wraz z nim
M Tamże, f| 35 n., 36 n., 40 nn.
u Tamże, s. 41 n.
" J. M. Lotman, B. A. Uspenskij, Mif— imja — kultura, „Trudy po znakovym siste-mam”, 6, 1973; E. Mieletinski, Poetyka mitu, Warszawa 1981, s. 203 nn.
półświadomie mityczną formę — przenośne znaczenia podania 33. Nie mogli wyrwać się z zaklętego kręgu problemów i sugestii, jakie I podanie im narzucało, na darmo próbując znaleźć wreszcie właściwy
ii klucz do niego.
t| „Jeśli [...] wyraźnie odróżniam sens i formę, a więc także de
formację, jaką jedno narzuca drugiemu, rozbijam znaczenie mitu — a stwierdza Barthes — odbieram go jako oszustwo: salutujący murzyn staje się alibi francuskiego imperializmu” u. Jakie alibi wyrabia Piastom podanie dynastyczne zapisane przez Galla? Ta kwestia będzie wypełniać treść osobnego rozdziału. Teraz spróbujmy sformułować parę najważniejszych zasad analizy podań o strukturze mitu. 1 Teoria Barthesa daje system pojęciowy i pewną praktykę nowego spojrzenia na zagadnienie. Obok tej podstawowej propozycji uwzględnić trzeba także dokonania całej, zróżnicowanej wewnętrznie szkoły strukturalistycznej (zwłaszcza prace Proppa i epigonów) 36, a również osiągnięcia w dziedzinie badania tekstu i jego części składowych 38.
* Za najważniejszą dla naszych celów dyrektywę uważamy nakaz całościowego rozpatrywania podania. Legenda dynastyczna jest tworem skończonym i zgodnie ze swoim mitycznym charakterem istotę przekazu — intencjonalne treści osadza ponad tekstem (ponad zna-J czeniem jego słów i zdań) i poza tekstem, to znaczy z wykorzystaniem I całego tworzywa użytego do budowy. Żadna część składowa podania
I nie ma więc samodzielnego statusu, jej sens jest sensem funkcjonal-
1 nym, określonym ze względu na nadrzędną myśl-ideę, którą przekaz ma zrealizować 37. W planie badawczym narzuca się konieczność zorientowania się, na drodze studiów porównawczych, co do struktury utworu, zawartości wątków, motywów deformacji słów podporządkowanych ideowym założeniom. We wzajemnym napięciu między strukturą podania a jego celem intencjonalnym (i finalnym zarazem) powinna się krystalizować zarówno ideowa otoczka prze-
3* Por.: R. Barthes (jak przyp. 27), s. 47.
| M Tamże, s. 47.
31 W. Propp, Morfologia bajki, Warszawa 1976; E. Meletinskij, UŁtude strucluraU et typologique du conte [w:] V. J. Propp, Morphologie du conte, Paris 1973, s. 201-254 (studium a. załączone do wydania rosyjskiego z 1968 r.).
** R. Waming, Formen narratiuer Identitatskonstitution im hSjischen Roman [w:] Identitat ,(Poetik und Hermeneutik VIII), eds O. Marąuard, K. Stierle, Munchen 1979, ą. 553 nn. M Por.: G. Lćvi-Strauss, Myli nieosipojona, Warszawa 1969, s. 34, 38.
OtftllOTEK*
INSTYTUTU HISTORII SZTUKI
a-Podanie... UNIWERSYTETU WAMZAWSKlEfl* « 17