KASPER MIASKOWSKJ
185 „Obrono, wodzu i stróżu mój cały,
przed którym obce narody tu drżały, onże to rozum, co mnie i dziś wspiera, trunna zawiera?
Gdzie one słodkie wargi Nestorowe,
190 z których płynęły rady zawżdy zdrowe,
które mię nieraz, dodawszy mi dłoni, wyrwały z toni?
Już zimne serce, ono co pałało miłością moją i na szańc dawało 195 zdrowie swe za mię, a Bóg zawżdy zdarzył,
że nie poskarżył.
Buława łeży, a kto ją podniesie?
Kopiją łom<i>ą, a kto z nią oprze się tak bystrze albo czasem i tak snadnie,
200 gdy trwoga padnie?
Skrusz ją, pacholę, bo nie ma równego, daj Boże, żeby wstał za wieku mego.
A jeśli kto więc z jego pewnie szkoły,
podnieś miecz goły.
205 Posypię wonnym kwiatkiem ten grób głuchy,
balsamem skropię aż do kości such<ej>, że chłodną członki po pracy poczciw<ej> przez wiek szedziwy.
A ty, krwi jego, wstąp w ojcowskie tropy,
210 począwszy, jako on, od Kailijopy.
Wiele (wierz mi) ci i na wojnie płużą, co Muzom służą.
Ale pamiętaj na twoich spraw progu powinną oddać cześć i pokłon Bogu, tego się ty bój i staw celem sobie
w obojej dobie.
A potym w jego koń uchwycisz stadzie, na który pierwszy kryg masztalerz kładzie. Niedługo, a ty zatoczysz nim śmiele 220 w duższym już ciele.
Jedno bierz ojca za zwierciadło sobie, w którym swe pilnie zabaw oczy obie, on ci sam dawnych bohaterów stawi poczet na jawi.
225 Kto wie, że jako Pyr<r>us, hetman nowy
po ojcu dzielnym powstał piorunowy, że niemniej wspomnią i twe dzielne boje kroniki moje.
Gotuj się jedno Ojczyźnie do sprawy,
230 będąc potomkiem, bądź i dziedzic prawy
domowej sławy, ćwicząc wiek swój młody, a za Pogody.
Doczekam, że przy zacnym WŁADYSŁAWIE (z którym niech ci da Bóg uróść łaskawie) 235 pogromisz kiedy harde łby w zawoju
w szczęśliwszym boju,
niż gdy pradziada pod rzewliwą Warną, kiedy samego, samego ogarną jańczarów półki, ach, kochanka mego,
240 spracowanego”.
Chce więcej, ale trzęsie nią żal srogi, a oko pławią gorące odnogi.
Wstanie kilka głów i podjąwszy dłonią, na pokój schronią.
245 Ustąpi, po niej gęsty żołnierz płynie,
a skoro się w tym smętku też ochynie, obrócił na dół hartowne wnet groty, próżen ochoty.