tyki modernistycznej, którą Wyka nazywa wstępnym, przygotować czym etapem Młodej Polski. Problematyki, w której dominuje koncepcja sztuki-Absolutu i której patronuje Słowacki jako artysta. Należy jednak powtórzyć, że problematyka ta wykracza daleko poza granice estetyczne. W tej „fazie przygotowawczej” dojrzały wszystkie zasad, nicze wątki Młodej Polski, kontynuowane w filozofii czynu i mesjaniz. mie narodowym: pytania o absolutne wartości bytu i indywidualnego życia; koncepcja wiedzy metafizycznej; gloryfikacja etosu heroicznego i osobowości twórczej; zagadnienie istoty i przyszłości życia narodowego. Tylko że ze względu na omawiane przesłanki ontologiczne i epistemologiczne rozwiązywane były na terenie sztuki. Model heroizmu odnosił się do artysty. Wolność i potęga twórcza manifestować się miały wyłącznie w sztuce. W sztuce też zachowywana była ciągłość i postęp życia narodowego. Wyjście poza fazę wstępną zaznaczyło się zmianą koncepcji czynu. W omawianej tutaj wersji modernizmu czyn artystyczny był jedynym czynem zarazem indywidualnym, narodowym i metafizycznym, jedynym czynem wartościotwórczym.
Sztuka występowała w funkcji aktywności społecznej i idei integrującej. Problematyka indywidualizmu, twórczości i narodu zmienia charakter, kiedy czyn artystyczny staje się częścią tylko życia twórczego, ■ kiedy wiązać zaczyna się z ideą mesjaniczną i społeczną. Kiedy 1 „życie twórcze” opuszcza teren wyłącznie świadomości, a koncepcja rozwoju obejmuje także życie społeczne i polityczne, jako dziedziny wymagające innych również rodzajów aktywności i idei integrujących, x)za syntezami artystycznymi. Ten etap modernizmu zamyka logicznie (nie chronologicznie, bo ścisłych granic czasowych przeprowadzić się nie da) koncepcja* Górskiego, który od bezwzględnej apoteozy sztuki przeszedł do pojęcia czynu artystycznego jako czynu niezupełnego. „Jako natura etyczna dąży autor Dziadów do działania żywym słowem i czynem wpośród ludzi żywych, czuje zawsze pewną nieufność do swoich utworów, do książek w ogóle [...] Improwizacja jest właśnie tym jego czynem artystycznym, w którym wyraża się moment najwyższego poszukiwania czynu wolnego, metafizycznego” 123. Górski zwraca się do Mickiewicza jako wzoru idealnego twórcy. Ale rola patronatu Słowackiego nie kończy się bynajmniej w kręgu filozofii sztuki, choć od niej się zaczyna.
123 A. Górski: Monsalwat, s. 96.
Kto jest Twój bliźni, jeśli wyzwoliłeś się z braci, z przyjaciół z opinii? [...] To - widma - tych nadludzi [T. Miciński]
„Z tych majestatów i z tych łachmanów wyciągamy ten jeden zasadniczy symbol naszej jaźni — to jest serce. Ile razy czynimy z niego świątynię, głęboką, mroczną i gwiaździstą jak Niebo - dumną i niepożytą jak Tatry, szumiącą bólem i radością ziemi jak step, cichą, pokorną i twórczą jak zaorana czarna niwa - wreszcie nieokiełznaną, szaloną i śmiałą - jak morze, po którym wędrował Jan z Kolna odkrywając Labrador — tylekroć powstaje wśród nas Król-Duch, wbija nowe żelazne słupy i miedziane grające trąby w dziedzinę życia. Bolesław Śmiały czy Kopernik, Słowacki czy Norwid — są to hymny wschodzącemu światu w olbrzymim borze tysiącleci”1.
Król Duch, ulubiony symbol modernistycznej literatury, występuje na ogół w otoczce mglistej i wieloznacznej. Oderwany od legendowego tworzywa poematu, z którego się wywodzi, jest nośnikiem nader ogólnych wartości, które stanowią duchową wspólnotę polskiego modernizmu. Nie był to przy tym symbol-ozdobnik, mieszkaniec cmentarza poetyckich rekwizytów, w jakie obfitowała kultura literacka epoki. Wokół Króla Ducha kumulowała się autentycznie przeżywana problematyka etyczna i polityczna; w nim wyrażały się istotne, uświadomione powinowactwa modernistów z polskim romantyzmem - sformułowane nawet językiem Słowackiego. W literackiej symbolice epoki Słowacki stał się znakiem wielkiego indywidualisty, a jednocześnie przywódcy podnoszącego temperaturę życia duchowego
T. Miciński: Do źródeł duszy pobkiej, Lwów 1906, s. 40.