DSCF4552

IV wklei głębi myśli I zrozumienia nróże aspirować polityk w ciągu 8,2 sekundy?* (GNck 2008, *. 106),

Warto w tym m tętent zwrócić uwagę na ewolucję, jaką na oeżaćh telewidzów przeszły programy informacyjne, W chwili pity na t ynku pojawiło \ię kilku, kilkudziesięciu, kilkuset niezależnych nadaw cóvz stało się oczywiste, że medialna wojna o wklw będzie walką na śmierć i życfo, W odpowi&hd na wymogi „strategii * programy zaczęły się upodabniać do półgodzinnych serwisów, które w cks presow ym tempie gotowe były przedstawić widzom mieszankę po wyrywanych * kontekstu donic,sieó, Zdaniem Postmana już samo to zjawisko zasługuje na uwagę, Postman wskazuje, i© tak bardzo przywykliśmy do te| formy prezentacji informacji, iż nie zauważa my, jakim stała się wypaczeniem, Przeciwstawiając tego rodzaju •osiągnięcia* ideałom kultury druku, Post ma n wskazuje. że w cjhv ce triumfu myśli racjonalnej nie do pomyślenia bylohy podanie od-bkuey informacji w Ibnnie serwisu telewizyjnego gdzie w ułamku sekundy akcja przenosi się z jednego miejsca na Ziemi tysiące kiło* metrów dalej, a nierzadko nawet i w kovroov Zdaniem aulom 7Kie trudno wyobraalć sobie hrutałnlejsz.e wyrwanie z kontekstu, Mimo wszystko jednak umysł człowieka potrafi otworzyć się na te doniesienia, o ile oczywiście zostaną przedstawione w odpowiedniej, to znaczv i\\spektuiące) naszą ewolucyjną naturę, formie,

Przede wszelkim - obraz nie może być nudny, Postman |>owolnie się w tym momencie na ustalenia, z których wynika, że „prac* ciętna długość jednego ujęcia w sieci telewizyjnej wynosi zalet!wie g,8 sekundy, tak że oko nie odpoczywa ani przez chwilę, wciąż mająe coś nbwego do obejrzenia. Co więcej, telewizja proponuje widzom różnorodność tematyczną, wymaga niewielkiej sprawności Inte* lektualnei do jej pojmowania i zazwyczaj stara się zaspokajać sforę uczuciowy Nawet reklamy, dla niektórych denerwujące, są znaku* mlcie wykonane w najdrobniejszych szczegółach, zawsze ciesząc oko, przy akompaniamencie ekscytującej muzyki" (Postman 2002, s, 129], Widzimy zatem, że Jednym z ważniejszych elementów przekazu sta* je się (ego ulotność, dzięki czemu producenci zapewniają odbiorcom

niesłabnącą falę bodźców. Przetwarzanie owej fali bodźców jest przecież czymś, do cżógo umysł został ewolucyjnie zapmłektowa ny. Czymże Innym jest bowfetu umysł, jeśli nie skomplikowaną ttus szynerlą służącą przetwarzań fu informacji płynących z. zewnątrz? Różnica mfędz.y na$%ym naturalnym środowiskiem a środowiskiem wykreowanym przez media XX i XXI wieku polega na tvm, Ze po raz pierwszy na arenie dziejów pojawiło się coś, eo nazwać może my informacyjnym zalewem, nieprzebraną powodzią treści f zna ezen, brutalnie wdzierających się do umysłu i zapamiętałe walczących choćby o skrawek naszej pamięci. O ile w przypadku procesów ewolucyjnych pierwsze skrzypce odgrywa biosfera, czyli ogól Istot żywych zamieszkujących naszą planetę, o tyle człowiek zdołał wykreować coś, czego procesy ewolucyjne nie były w stanie przewidzieć.¹ idetwferę (por, Piesirzycki IUó,s, Itłackmore 2002), która na każdym kroku rozplenia terabajty infowirnsów gotowych zasiedlać naszą świadomość I pamięć. Takim wirusem może byt: wszystko* et) w stanie jest zająć naszą myśl: od przepisów na Iraiscine pierożki, przez sposoby dziergania skalpel, ,Vmłr‘#y kiyntsAh\ az po korki Mitdftwify. Problem w tym, że nasz umysł nie jest pi wystosowany do obcowania z ideoslerą-. W zetknięciu z jej oddziały waniem fest niema) bezsilny.lego właśnie powodu przestaje mleć sens (taki, jaki miało w czasach zamierzchłych) odróżnienie informacji mający l\ kluczowe znaczenie od tych zupełnie niepotrzebnych, Dlatego co⁵ raz. bardziej dziwić: mogą „życiowe strategie¹’, których niezbywalnym elementem jest podglądanie łóżkowych batalii kilku generacji bohaterów „Mody na sukces', odgadywanie tytułów piosenek, podziwianie mz.taóez.onyeh na parkiecie (a ostatnio również na lodzie) gwiazd, gwiazdek I pscudogwlazdeczak, czy w kot\eu dopingowanie uczestników imprezy k A rankę, ‘A punktu widzenia antropologa z ko* smosu jest to aktywność kompletnie niezrozumiała, nieproduktyw-na, w sensie czysto biologiczny tu nlcslużąca niczemu.

A jednak jest to konsekwencja silnie wbudowanego w nasze mózgi głodu poznawczego (zwanego też eplstemlcznym). który w czasach naszych antenatów kazał poszukiwać wszelkich możliwych