192 Rodzaje i gatunki literackie
niewątpliwie ciąg myśli podmiotu lirycznego, równoległy do ciągu wypowiadanych słów, stanowią niewątpliwie monolog wewnętrzny. Funkcja tego monologu wewnętrznego jest zapewne wieloraka, ale przede wszystkim odsłania on podtekst powtarzanych pozdrowień, różnicuje przez emocjonalną tonację sytuację zewnętrzną i sytuację wewnętrzną. Konstrukcja wypowiedzenia pozwala więc zobaczyć podmiot liryczny jakby w rozbiciu, w rozszczepieniu, stwarza dla niego podwójną optykę. Część druga wiersza jest dialogiem, jak na sytuację dramatyczną przystało. Kształt tego dialogu jest wyposażony w cechy mowy żywej, składa się z równoważników, wykrzykników, wypowiedzeń niedokończonych, wreszcie pauz ekspre-sywnych. W kontekście tej części poprzednio wypowiadane pozdrowienia. stają się cząstką dialogu, a ciąg myśli złączony z nimi także zostaje wciągnięty w orbitę dramatyzacji wypowiedzenia, nie usamodzielnia się w postaci narracyjnej; jednocześnie jego obecność pozwala na rezygnację z formy bezpośredniego wyznania.
Proces zmian sytuacji warunkujących wypowiedź podmiotu lirycznego, z jakim mieliśmy do czynienia w Sumnieniu Słowackiego, może przebiegać w obrębie jednego utworu w sposób bardziej jaskrawy, a zarazem bardziej złożony. Rezultatem zaś staje się zachwianie jednolitości wypowiedzi lirycznej na różnych jej płaszczyznach. Utwór liryczny staje się wtedy wieloczęściową kompozycją, niejednolitą w swej budowie. Oczywiście dzieje się tak częściej w wypowiedzi lirycznej o poszerzonej pojemności świata przedstawionego, a także o większych rozmiarach.
lat lustra krąg walca powoli obraca I świecznik kołując odpływa w głąb sa[.
I patrz: sto świeczników we mgłach się zatacza.
Sto luster odbija snujący się bal.
I pyły różowe jak płatki jabłoni,
I skry, słoneczniki chwiejących się trąb.
Rozpięte szeroko jak krzyże w agonii Szkło ramion, czerń ramion, biel ramion i rąk.
I krążą w zmrużone swe oczy wpatrzeni,
A jedwab szeleści o nagość, ach cyt...
I pióra i perły w huczącej przestrzeni,
I szepty, wołania i zawrót i rytm...
Powyższy fragment reprezentuje monolog narracyjny zorientowany opisowo, w którym podmiot mówiący na pierwszy plan wysuwa rzeczywistość przedstawioną, sam poprzestaje na roli obserwatora. Jednakże sposób konstruowania opisu wskazuje, że nie ma tu mowy o obserwacyjnym dystansie podmiotu mówiącego. To, co zwykle nazywa się plastyką opisu, jest tu odwołaniem się do doświadczeń, wrażeń czy wyobrażeń czytelnika, ale jest wyraźnie ukierunkowane. Opis został oparty na widocznej zasadzie wyboru elementów wyrażających ruch i dźwięk. Jednocześnie został skomponowany na grze znaczeń poszczególnych składników, znaczeń raz odwołujących się do realnego świata pozaliterackiego, to znów odsłaniających piętno kreacji artystycznej. W opisie tym pojawiają się dwa sformułowania, które konkretyzują w pewien sposób sytuację wypowiedzenia: zwrot podmiotu mówiącego do kogoś, czyją uwagę się absorbuje, i wyrażenie kolokwialne w trzeciej strofie. W połączeniu z oryginalnym efektem przeniesienia ruchu z tańczących postaci na wirujące wokół nich przedmioty (efekt ten odbiera sytuacji realność i współdziała z swoistą dehumanizacją postaci) autor sugeruje możliwość, że podmiot liryczny tkwi w sytuacji opisanej, jest jednym z jej uczestników. Ale to tylko możliwość.
•
Rok dziewięćset dziesięć. Już biją zegary,
Lat dcho w klepsydrach przesącza się piach.
Ai przyjdzie czas gniewu, dopełnią się miary I krzakiem ognistym śmierć stanie we drzwiach.
A gdzieś tam daleko poeta się rodzi,
Nie dla nich, nie dla nich napisze ich pieśń.
Do chat drogą mleczną noc letnia podchodzi I psami w olszynach zanosi się wieś.
Choć nie ma go jeszcze i gdzieś kiedyś będzie,
Ty, piękna, nie wiedząc kołyszesz się z nim.
I będziesz tak tańczyć na zawsze w legendzie,
W ból wojen wplątana, w trzask bitew i dym.
To on wynurzony z odmętu historii,
Tak szepce ci w ucho i mówi: no patrz.
A czoło ma w smutku, w dalekich lat glorii I nie wiesz czy śpiewa tak walc, czy twój płacz...
13 — Zarys poetyki