186 Rodząjo i gatunki literackie
A. Morsztyna przede wszystkim po to, by uwydatnić, jak inne są granice kreatorskich możliwości podmiotu mówiącego, jak bardzo świat przedstawiony w tekście współczesnego poety przekroczył konwencję, która była dla niego punktem wyjściowym:
Nie ma łokci ma u łokci księżyc słony Nie ma powiek ma u powiek dwie planety Nie ma palców ma u palców krzew zielony Nie ma włosów a ma włosy w wodach lety Nie wysłowi ani słowa ani drzewa Ani liści o świtaniu nie ma ani Ptaków wszelkich gdy ptak wszelki się rozśpiewa Nie wysłowi ani ptaka nie ma krtani (...)
Świat przedstawiony w sonecie Morsztyna byl porównywalny z rzeczywistością obiektywną, świat przedstawiony w sonecie Rymkiewicza jest w zasadzie nieporównywalny, choćby nawet pojedyncze jego elementy dały się potraktować analogicznie.
Przypominany tu sonet Morsztyna Do'trupa (ważna jest ta różnica w tytułach: do i na) jest jednocześnie przykładem jeszcze innego modelu konstruowania podmiotu lirycznego i jego wypowiedzi. Nie mamy w nim bowiem do czynienia z wypowiedzią będącą tylko wyznaniem łub z narracyjną konstrukcją świata pozornie obiektywnego w stosunku do podmiotu lirycznego. W wierszu tym podmiot skierowuje swą wypowiedź do adresata, tyle że w tym wypadku adresata dość dziwnego — do trupa.
Leżysz zabity i jam też zabity,
Ty—strzałą śmierci, ja — strzałą miłości,
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty,
Obok „ja” lirycznego na równych prawach pojawiło się „ty” liryczne, choć ta równość jest tylko pozorna, funkcja „ty“ lirycznego polega tu bowiem na uwydatnieniu przeżyć i stanów podmiotu mówiącego — „ja” lirycznego. Jednakże w niektórych wierszach role mogą się zmienić i „ty” liryczne, adresat wiersza staje się dominującym czynnikiem kompozycji. Adresat liryczny może być zarówno pojedynczą osobą, jak zbiorem osób, może być także mniej lub bardziej uosobionym pojęciem. Wypowiedź taką określamy jako lirykę inwokacyjną,
czasem jako lirykę apelu, można też użyć nazwy bardziej neutralnej—liryka zwrotu do adresata.
Kształt językowy liryki inwokacyjnej rozwija! się. na podstawie związków z retoryką; stawała się ona najczęściej poetyckim przemówieniem czy listem. Dlatego też liryka ta, jako wypowiedź łącząca w sobie uroczysty ton z nastawieniem apelatywnym, przydatna była do propagowania idei, programów politycznych, przedstawiania ważnych wydarzeń historycznych, mogła też pełnić funkcje dydaktyczne. Jednocześnie jednak wypowiedź inwokacyjna stała się formą tematów osobistych, często ją można spotkać w liryce miłosnej, zwłaszcza tej, na którą miała wpływ miłosna pieśń ludowa. Uosobione pojęcie, które bywa adresatem liryki inwokacyjnej, staje się często wyrazem intymnych przeżyć podmiotu lirycznego, a jego funkcja podobna jest do funkcji podmiotu w liryce maski. Często liryka inwokacyjna tak bardzo wysuwa na pierwszy plan owego adresata, że zbliża się swym charakterem do pośredniej liryki opisowej, jak np. w wierszu J. Zagórskiego — Do widzenia Bruges:
Do widzenia, Bruges,
Miasto z gęstego snu,
Miasto z szemrzących wód,
Miasto z cienkiego dżdżu!
Twoje wieże są jak olbrzymie kotwice,
Które na dno atmosfery rzuciły okręty gwiazd,
Albo chmur, albo słońc, co z chmurami płyną.
Sto trzydzieści metrów ma niejedna. (...)
Przykładem liryki inwokacyjnej, w której podmiot liryczny przestaje być jednocześnie podmiotem mówiącym i głównym przedmiotem swej wypowiedzi, w której rzeczywistą dominantą kompozycyjną staje się „ty” liryczne, a więc przykładem tzw. Du-Lyrik, może być wiersz K. K. Baczyńskiego Elegia o...:
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą, haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące morze.