28 Tadeusz Bu/mcki
funkcji pojawia/.} się także przytoczenia pieśni miłosnych, pieśni o losie poborowych, obrzędów i rytuałów. Wśród nich osobne miejsce zajmują większe całostki, wprowadzane jako trawestacje (opowieści) i cytacje (głównie pieśni). Ważny przy tym jest wykonawca, gdyż ta umiejętność tokuje postaci w przestrzeni kulturowej64. Z zachowań wykonawców —* W sposób płynny — wyodrębniają się form u ty obyczajowe i wyobrażenia magiczne. Teksty folklorystyczne pełnią również funkcje edukacyjne, wsparte na autorytecie starszeństwa i „znajomości świata" oraz typowych wzorcach. Jednak ich sens moralny nie jest jednoznaczny; inaczej „zna-§111 bowiem opowiadania babki Aksany, inaczej — Marcelki (w Chamie). \arrator wyposażając część postaci w kompetencje wykonawców (przede wszystkim Aksena i jej wnuczka Pietrusia w Dziurdziach), innym nadaje cechy rozumiejących folklorystyczne znaczenia uczestników ^^^HHpwft^caęsisze nawiązania do białoruskiego folkloru dotyczą pieśni (liczne cytacje w oryginale)65. Gospodarka folklorystycznym i cyta-Umi dowodzi — jak to ukazał Kłosiński — zróżnicowanych funkcji ich wyzyskania. Nierzadko ulegają one kontaminacji czy przemianie funkcji. Chłopska zbiorowość rozpoznaje rzeczywistość według utrwalonych w folklorze kodów. Zasadniczo są one regulowane przez pamięć zbio-HHdi w której zachowały się „matryce" zachowań i gestów magicznych (guślarskich) tworzących z elementami wierzeń chrześcijańskich (apokryficznych) synkretyczne całości. Przedstawiany świat jest tyleż realny, co HWfcMp w wyobrażenia zachowane w folklorze. Dlatego istotne znaczenie ma zrytualizowanie języka oraz konieczność ścisłego przestrzegania reguł:
to nic z tego nie będzie... wiedźma nie przyjdzie na inne drzewo, ^^^Hftwinowe .. Prysiahną Pietruk, że osinowego drzewa narąbał, prysiahnij tutże na krzyż złóż i prysiahnij, że osinowe...66.
gyjSlagicznc przeświadczenia o porządku rzeczywistości uzasadnia tra-HHEffilifdów i pradzidów naszych przychodziła [wiedźma — TB], ^^^^Bprz\iść musi". Takie swoją osobistą sytuację bohaterowie mogą ^f w ramach folklorystycznego obrzędu czy zwyczaju. Czasem | pełnionego. Tak np. w Nizinach przez pryzmat zaprzeczonej ^^^Bnelnej, postrzega swoją dolę Krystyna:
Hpbb K. Kłosiński, Mimesis..s. 90-111.
W®n°ry pieśni białoruskich (M. Fedrowskiego) poświadczają ich autentyzm. Por. Kosiński, Folklor białoruski, [w:] W świecie Orzeszkowej, s. 40-41.
? E- Orzeszkowa, Dziurdziowie, s. 269.
Pogranicze etniczne i kulturowe
w „powieściach chłopskich".
29
Ni mnie kiedy drużki na dzieży sadzały, ni mnie śpiewały: „Koni do cugu! koni do cugu. , na ja ziarno w kąty mężowskiej chaty sypała, ni mnie leszcza [matka męża] głowę dzieżą nakrywała... . °
Folklor powieściowy pełni więc funkcje paralelne wobec różnych elementów przedstawianej rzeczywistości. Ale odwołanie do niego jest_
z perspektywy losów postaci — metodą zawodną. W Nizinach np. autorka posłużyła się fragmentami cytatów, których „mądrość ludowa" okazuje się w zestawieniu z rzeczywistością nietrafna1 2 3. „Zanurzenie" wiejskiego świata w utrwalonych w folklorze sposobach zachowań, ocen, reakcji, w zderzeniu ze światem zewnętrznym ujawnia swoją słabość; bohaterowie są bezbronni wobec innych — pochodzących zza „granicy" ich własnej przestrzeni — norm i zasad. W Dziurdziach magiczny sposób rozumienia świata prowadzi nieuchronnie do zbrodni. Ale zbrodni, której wina jest oczywista tylko dla zewnętrznego obserwatora i państwowego prawa. Dla samych sprawców jest to jednak wykonanie sprawiedliwego wyroku na „zaprzedanej czartu" czarownicy. Ograniczona wyobrażeniami magicznymi i stereotypową normą folklorystyczną zbiorowość chłopska staje się bezbronna wobec oszustw i manipulacji idących z zewnątrz
Jednym z zasadniczych wątków powieściowych jest ekspansja na białoruską „enklawę" różnych „doradców" i „pośredników", żerujących na naiwności chłopskiej (por. sceny w Nizinach i Dziurdziach): samozwańczych „adwokatów", ich chłopskich zauszników (jak eks-żołruerz Mikołaj w Nizinach), urzędników zajmujących się sprawami wiejskimi. Narrator Nizin określał ich pogardliwie nazwami: „mikroby" i ludzkie „śmieci", posługując się przykładem „hadwokata" Kaprowskiego:
Rodzinnym i ulubionym żywiołem jego było miasto, nie żaden gród wielki, stołeczny [... ] ale jedno z tych miast wielkości średniej, które najłatwiej, przy pewnych warunkach społecznej atmosfery, stają się zbiornikami pyłu i mętów, w których powstają i wirują roje ludzkich mikrobów.4
Oni to — na swój sposób — reprezentują w powieściach ludowych „klasy wyższe" (obok ekonomów i oficjalistów) i tak są postrzegani przez środowisko chłopskie. Pojawiając się w przestrzeni pogranicznej, warstwa
Tejże, Niziny, s. 208.
K. Kłosiński, Folklor białoruski w powieściach chłopskich..., s. 43-44. („Nie ma tu śladu owej doniosłości -mądrości ludowej« występującej w tekstach romantycznych [... ] Teksty folkloru »mówią się« tu jakby obok rzeczywistych sytuacji, niby na chwilę przylegając do nich, by zaraz potem oderwać się... ").
K. Kłosiński uważa z tych powodów folklor za „system znaczeniowo »słaby«" i „podatny na manipulacje" użytkowników i manipulacje zewnętrzne (ibidem, s. 49—50).
E. Orzeszkowa, Niziny, s. 234.