stanowisko to jest reprezentatywne dla poetyki chłop-skiej „Wiadomości Brukowych44, joj nowatorstwa i konserwatyzmu. Proponowany tu — jako prawda — mit burleskowy jest bliższy realizmu, ale służyć mógł zarówno wzbudzeniu litości, jak odrazy, zarówno patetycznej obronie chłopów i ich praw ludzkich, jak uzasadnieniom niższości natury chłopskiej. A poza tymi skrajnościami służył po prostu zabawie: w anegdocie, czy w intermediach. Zależało to nie zawsze od intencji autora. Wartość obrazu była w dużym stopniu zależna od kryterium odbioru! Dowodnym przykładem tej tezy może być komedia Z chłopa król, w której zobiektywizowany sposób przedstawienia akcji mógł budzić zarówno litość dla chłopa, jako przedmiotu igraszki, lub śmiech z pomysłu zabawy i głupoty jej głównego bohatera. Zależało to ostatecznie od humanistycznego lub antyhumanistycznego poglądu na naturę chłopską.
Metodę Śniadeckiego zastosuje anonimowy autor demitologizując w „Wiadomościach4* top dożynkowy, sielankowy i klasycyzujący. Ale cóż sam widzi! — „włościan smutnie postępujących, dziewki z wiankami zboża na głowach, rażące dzikim pieniem uszy...u (podkr. Cz. H.).188
„ Negacja konwencji arkadyjskiej staje się negacją folkloru. Przyjmowano dawniej, że „oracz ubogi śpiewa”, a Śniadecki pyta „za co nasz lud nie śpiewa! “ i to pytanie powtarza uczeń183 Śniadeckiego: „Potem pytam się [...] dlaczego się lud nasz tak na dożynkach, jak i w dniach świątecznych nie bawi! dlaczego nie śpiewa!” 181
To nie znaczy, że lud na Litwie nie śpiewał. Tylko epigoni klasycyzmu nie mogli „dzikiego pienia” uznać za śpiew i w tym względzie nie widzą potrzeby korygowania tradycji antyfolklorystycznej, którą w oświeceniu reprezentuje m. in. opinia Krasickiego o pieśniach ludowych: „Te w kompozycji swojej nie można mówić, żeby były wyborne.11185 Wprawdzie Krasicki dodaje parę ozdobników stylistycznych o „wdzięcznej prostocie11 i „niewinności11 tych tekstów, ale skore dodamy tu wyjaśnienie, że wiek XVIII wydobywa najmniej niewinny erotyk ludowy i popularyzuje go, to trzeba przyjąć, że albo Krasicki brał stylizacje poetyckie za autentyk i niewiele wiedział o folklorze, albo wypowiedział te epitety w geście łaskawości stylistycznej.
Czytelnicy „Wiadomości Brukowych11 mogli jednak współcześnie wyczytać w „Dzienniku Wileńskim11 nieco inny sąd o „dzikich picniach11: ^Co za nieprzebrany skarb byłby to dla rymotwórstwa naszego.11180 Dostrzegli tę możliwość — poza kręgiem dawnych mitów — filomaci, a wśród nich Adam Mickiewicz^81