DSCN0109

DSCN0109



JANUSZ IŁAVlHSKI [550]

Poprzez napięcie między tymi różnorodnymi poziomami za-sobu słownikowego wyraża się dialektyka balladowej rzeczywistości, która jest egzotyczna i bliska, epicka i liryczna, fantastyczna i naturalistyczna. Trudno tu jednak mówić o napięciu zorganizowanym. Przeciwnie: elementy pochodzące z rozmaitych systemów stylistycznych tworzą w obrębie narracji nieuporządkowaną mieszaninę, która uzewnętrznia literacką bezradność opowiadacza. Nie jest on w stanie utrzymać się w jednej tona-cji, wciąż wypada z roli, demonstrując groteskowy brak stylu. Wszystko w jego opowiadaniu jest - od rymu.

Powiedzieliśmy wcześniej, że Białoszewski imituje tok asocjacji (i tok opowieści) podwórzowego narratora. Co jednak znaczy w danym wypadku takie powiedzenie? Bynajmniej nie to, że poeta stawia się w sytuacji prymitywnego narratora, że usiłuje -jak na przykład Zegadłowicz w Powsinogach beskidzkich -wejść w jego rolę i przemówić jego głosem. Ballada od rymu implikuje wyraźną podwójność podmiotu wypowiedzi. Ponad narratorem znajduje się wyższa instancja - podmiot celowych operacji literackich, kształtujących tego narratora wraz z jego osobliwym sposobem mówienia. Jest to - nazwijmy go tak -podmiot działań parodyBtycznych. Jego umiejscowienie w utworze dałoby się ująć jako odwrotność pozycji „podrabianego® narratora. Dla tego ostatniego punktem wyjścia jest pewna historia (fabuła), zaś punktem dojścia narracyjna jej realizacja. Natomiast dla owego nadrzędnego podmiotu poetyckiego stanem wyjściowym jest określona metodologia opowiadania (wraz z wyznaczanym przez nią typem opowiadacza), której zastosowanie pozwala mu uruchomić koślawą anegdotę. Przez utwór przepływają dwie równoległe akcje. Jedna obejmuje dzieje dwóch panów i Mańki Szpryncer, druga - rozgrywa się w płaszczyźnie narracji, kształtuje się w toku narastania słów i zdań. Tworzywem pierwszej są zdarzenia, tworzywem drugiej - gestykulacja stylistyczna balladowego opowiadacza. Druga jest tym dla poety, czym pierwsza dla narratora. Wydaje się, że nie można by w sposób właściwy uchwycić semantyki omawianego utworu, nie biorąc w rachubę jego założonej „dwugłosowości”. Imitowany głos podwórzowego opowiadacza występuje tu w kontekście imitującego głosu parodysty. Przedmiotowy język balladowej narracji tkwi w ramach metajęzykowego komentarza.

Komentarz ten bezpośrednio aktualizuje się jedynie w tytule utworu, ale jego potencjalna obecność określa charakter całej wypowiedzi. Jej rzeczywistą siłą napędową jest bowiem nie dynamika fabuły, lecz — rozwijanie się „od rymu”, a więc właściwość samego języka, którym posługuje się domniemany narrator. Właściwość ta stanowi główny przedmiot interpretacji poetyckiej Białoszewskiego, nie refleksyjnej wszakże (to jedynie w tytule), lecz eksperymentalnej: „odrymowość" nie podlega opisaniu, lecz niejako sama siebie opowiada, kształtując materię słowną utworu.

Określenie „od rymu" jest urobione przez analogię do powiedzenia, że czyjaś mowa jest „od rzeczy*. Za analogią frazeologiczną kryje się jednak wyraźna opozycja sensów. Wypowiedź „od rzeczy* to wypowiedź niezdolna do realizowania funkcji poznawczej, niedająca się ani weryfikować, ani falsyfikować, nieprzystająca do żadnego poczucia rzeczywistości. Natomiast określenie „od rymu* wskazuje na niezdolność wypowiedzi do realizowania funkcji poetyckiej. Mówi o braku przyległości między położonymi w przekazie wyrazami i zdaniami, o tym, że ich stosunki wzajemne nie mogą dopasować się do jakiejś porządnej normy syntagmatycznej. Relacje między słowami rymującymi się są oczywiście tylko szczególnym przypadkiem przejawiania się owej niespoistości. Ale rym (mówienie „do rymu") — jak wiadomo — jest w potocznych wyobrażeniach na temat poezji synonimem poetyckości i właśnie w tym szerokim sensie pojawia się w tytułowej formule ballady Białoszewskiego.

Zatrzymajmy się jednak przez chwilę przy rymach w węższym tego słowa znaczeniu. Pokazują one bowiem w wyrazisty sposób ogólniejszy mechanizm „odrymowości". Oto początkowy dystych utworu:

Dwaj panowie stateczności

umknęli w cudzej samochodu wości

Pozwólmy sobie na pedanterię. Jak zrymować przymiotnik (nom. plur.) „stateczni* z rzeczownikiem (loc. sing.) „w samochodzie*? Sprawa prosta. Musimy w tym celu: (a) przekształcić formę przymiotnikową w rzeczownikową (gen. sing.), a więc zrobić ze „statecznych panów* „panów stateczności*; z manipula-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nowe skanowanie 20080122065857 000000011 tif 4. Obwód elektryczny rozgałęziony prądu stałego napięci
6 (1129) EN ISO 3745:2003+AC:2006 ■jeśli różnica między tymi dwoma poziomami jest mniejsza niż 0,5 d
12383 skanowanie0020 (61) 66 struktury. Między tymi dwoma wymiarami istnieją napięcia i tarcia. Wska
Lachur zarys jezykoznawstwa ogolnego2 elementy poprzez nadawanie im nazw, pojmować stosunki między
elektr. (napięcia elektr.) między tymi punktami. Wz (ArB)=q*(VA - VB) Pow. ekwipotencjalna - linia ł
histologia wykład9 ■i. to Podczas wnikania sznurów komórek wątroby do przegrody poprzecznej połąc
img020 (60) między tymi dwiema metodami coraz bardziej zaciera się. Tendencja do ilościowego ujmowan
img016 siedemdziesiątym a setnym dniem po urodzeniu), to możemy badać związek między tymi zmiennymi.
IMG145 145 Rys. 12.9. Schsost do badania ukiedu gvlozdowego rowy umożliwia pomiar napięcia między pu
skanuj0032 ładunku Q jest odwrotnie proporcjonalny do kwadratu odległości miedzy tymi ładunkami. Pra

więcej podobnych podstron