106
106
Prędko nas nim namaca; zły frymark — za słowa Bicz na grzbiecie, a jam nań nie barzo gotowa.
Lepiej złego nie drażnić; ja go abo chwalę,
Abo mu pochlebuję i tak grzbiet mam w cale.
16 I teraz mu zaśpiewam, acz mi niewesoło;
Niesmaczno idą pieśni, gdy się poci czoło.
Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego!
I Nie jesteś ty zwyczajów starosty naszego:
I Ty wstajesz, kiedy twój czas, jemu się zda mało: j so\Chciałby on, żebyś Jy od północy wstawało.
Ty bieżysz do południa zawsze swoim torem,
A on by chciał ożenić południe z wieczorem.
Starosto, nie będziesz ty słoneczkiem na niebie,
__ Inakszy upominek chowamy dla ciebie:
-*s Chowamy piękną pannę abo wdowę krasną,
2le się u cudzych żywić, lepiej mieć swą własną.l
Starosta
Pietrucho, nierada ty robisz, jako baczę,
Chociaj ci nic młodego w pieluchach nie płacze.
Pożynaj, nie postawaj, a przy śpiewaj cudnie,
30 Jeszcze obiad nie gotów, jeszcze nie południe.
Pietrucha
Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego!
Nie jesteś ty zwyczajów starosty naszego. “
w. 11 frymark — (z niem.) handel wymienny. Tu przenośnie oznacza: zły handel dokonany w ten sposób, że za marne słowo można otrzymać cięgi.
w. 14 pochleboioać — pochlebiać, prawić komplementy; to cole — w całości.
w. 18 starosta — tu: dozorca dworski.
w. 22 on by chciał ożenić południe z wieczorem — chciałby zlikwidować odpoczynek południowy i przenieść go na, wieczór, w. 24 inakszy — inny; dziś jeszcze w gwarach używane, w. 25 krasny — tu: urodziwy, piękny, w. 27 baczyć — widzieć', postrzegać.
Ty dzień po dniu prowadzisz, aż długi rok minie,
A on wszystko porobić chce w jednej godzinie.
Ty czasem pieczesz, czasem wionąć wietrzykowi Pozwolisz i i naszemu dogadzasz znojowi,
Aon zawrze: .JPożynajj^nie postawaj"— woła \ Nie pomriiąc, że przy sierpie trojpoTldzie z czoła. \ Starosto,v nie będziesz ty słoneczkiem na niebie!
0 Wiemy my, gdzie cię boli, ale twej potrzebie Żadna tu nie dogodzi, chociajby umiała.
Siła tu druga umie, a nie będzie chciała,
Bo biczem ba:rzo chlustasz. Bodaj ci tak było.
Jako się to rzemienie u bicza zwiesiło.
Starosta
45 Pożynaj, nie postawaj. I ty byś wolała Inszego bicza zażyć; tylko byś igrała.
Zażywaj teraz tego! Barzoć widzę śmieszno! Pociągaj za inszymi i zażynaj spieszno.
Pietrucha
Słoneczko, śliczne oko, dnia oko pięknego!
50 Nie jesteś ty zwyczajów starosty naszego:
Ciebie czasem pochmurne obłoki zasłonią,
Ale ich prędko wiatry pogodne rozgonią;
A naszemu staroście nie patrz w oczy śmiele, Zawsze u niego chmura i kozieł na czele.
w. 36 znój — pot, trud; dogadzasz znojowi — przynosisz ulgę trudowi, potowi, chłodzisz.
w. 38 trójpot ?— pot potrójny, wywołany ogromnym trudem, w. 46 zażyć — doświadczyć, użyć, spróbować, rubaszna przenośnia starosty; igrać — zabawiać się, swawolić, baraszkować.
'v- 52 Ale ich... rozgonią — ale je... rozgonią.
54 chmura i koziel na czele — zasępienie i mars na czole; porównanie pochodzi od złego i na marszczonego wyglądu kozła, gdy jest zły.