bona kaj diligenta lićeano, ankau la piej talenta esperantisto ea la klaso.
Post sukcesa maturekzameno, km okazos komence de junio, mi enskribigos min en la liston de kandidatoj al konkursa ekzameno en universitato. Mi estas studenta lingvistikon, car mi havas talentoa por ći tiu scienco. En la pasintaj jaroj mi lernis latinan kaj el mo-dernaj lingvoj la anglan kaj francan. Sed ći tiuj lingvoj ne estas same facilaj kieł Esperanto, kiu povas bonę anstataui ćiujnaliajn lingvojn.
Ću vi interesigas pri niaj grandaj poetoj kaj romanverkistoj? Se ći tio interesas vin, mi povus en miaj venontaj leteroj sendi al vi pli detaląjn informojn pri iii. Ću vi legis jam iun verkon de Julio Baghy kiu apartenas al la piej talentaj verkistoj de Esperantujo en nun-tempo? Mi tre rekomendas al vi lian belegan kaj kortusan verkon „La verda koro“.
Atendante vian baldauan respondon kaj antau ćio kelkajn informojn pri via persono, mi salutas vin
samideane N. N,
KONVERSACIAJ DEMANDOJ
Kia alvenis la Vulpo en la hejmon de Cikoniino? Ću li alvenis gustatempe al §i ?
Ću §i estis kontenta pro lia pli frua alveno ?
Kial si estis kontenta?
Kion flaris la Vulpo kun antaufojo ? će kio sidis iii ambau?
Kion oni alportis ?
Kia yiando fi estis?
En kio gi estis alportita?
Ću gi estis ordinara vazo?
De kie devenis tiu ći vazo?
Kiu donacis gin al Cikonio?
Al kio volontigis Cikoniino la Vulpon ?
Kieł sidis la Vulpo?
Kia li estis?
Kial li ne povis atingi la viandon?
Kion li vane provis?
Kion faris dumę la Cikoniino ? ću la Yulpo atendis la finon de 1’tagmango ? Kion li diris al Cikoniino? ću li vere pli frue foriris?
Kies hejmon li pli frue forlasis? t Kion li faris la tutan posttagmezon?
Kia li estis dum kurado? ću li vidis tiam kokinojn?
Kion faris kokinoj?
Kio okazis, kiam venis la nokto?
D. POR ESPERANTTGO KWIAT PAPROa
Pewien ubogi chłopiec poszedł raz podczas ciemnej nocy do lasu szukać kwiatu paproci. Jego ojciec zginął na wojnie, matka była ciężko chora, a rodzeństwo jeszcze małe. On wszystkich bardzo kochał, lecz nie mógł ich wyżywić (utrzymać przy życiu), ponieważ sam był słabym, 12-letnim chłopcem. Jednak ogromnie pragnął, aby oni wszyscy byli szczęśliwi. Dlatego błąkał się w ciemnym lesie i szukał kwiatu paproci — szczęścia dla swoich drogich.
Nagle zobaczył marę, która potajemnie zbliżała się do niego. Przestraszył się bardzo i przycisnął do drzewa. W tej samej chwili wszędzie dokoła niego zabłysły kwiaty. Chciał zerwać jeden z nich, ręką już prawie dotykał go, lecz oto zobaczył obok siebie piękną błyszczącą istotę, która uśmiechała się do niego i mówiła: „Oto masz szczęście dla tych, których kochasz. Tylko w ich szczęściu znajdziesz swoje własne, pracując dla nich i kochając ich więcej od siebie samego. Im bardziej będziesz ich kochał, tym większe będzie ich szczęście, które rozdałeś między nich — ponieważ kwiatem paproci jest miłość. Ja włożę kwiat paproci do twego serca zanim on zgaśnie na tej gałązce przy pierwszym promieniu dnia“. Nagle złoty promień zgasł i jasna mara zniknęła. Kiedy chłopiec otworzył oczy, leżał na ziemi, a w jego uszach brzmiały jeszcze słowa: „Kwiatem paproci jest miłość44.
223