660 i. Andrzejewski, miazga
KELLER Wiesz z pewnością, że o dwunastej w południe miał się odbyć mój ślub?
HALICKI Przepraszam, użył pan prawidłowego czasu? KELLER Jak najbardziej. Życie bywa tak błazeńskie, ii w jednej chwili, jak przy kuglarskich sztuczkach, potrafi czas przyszły zamienić w przeszły. Wobec tak niecodziennej, jak sam musisz przyznać, dekonfiguracji i biorąc pod uwagę go-dzinę dość natrętnie późną, trzeba założyć, że znaczna ilość przyjaciół oraz znajomych zaproszonych...
HALICKI Zgromadzi się o dwunastej w Urzędzie Stanu Cywilnego. Oszałamia mnie pan!
KELLER Ja też jestem troszeczkę oszołomiony. HALICKI Ale, o ile się nie mylę, w wyższym sensie? KELLER Zachowując pewien umiar powiedzmy: w sensie zbliżonym do wyższego. Domyślasz się, przypuszczam, o jaką przysługę chcę cię prosić?
HALICKI Rzeczywiście szkoda, że nie będę tam mógł zjawić się w kostiumie Hermesa. Jaką deklarację mam złożyć zebranym?
KELLER Sam się zorientujesz na miejscu, kiedy zobaczysz, jak to będzie wyglądać, dobry instynkt na pewno pod-szepnie ci słowa właściwe. Cóż? Nie dokonało się, nie spełniło. Trudno! Non consummatum. PrzeprośTśż"ze przykro HALICKI W czyim imieniu? Tylko pana?
KELLER Jesteś nieoceniony, Łukaszku! To subtelne rozróżnienie nie przyszło mi do głowy.
HALICKI Mogę coś doradzić?
KELLER Zawsze.
HALICKI Wydaje mi się, że oświadczenie, jakie złożę zebranym, wypadnie i zgrabniej, i dowcipniej, że odwołam sit do ulubionych słów pani Moniki, jeżeli będzie wyrazem ffl
CZĘŚĆ Ul NON CONSUMMATUM
661
tymnych uczuć obu stron zainteresowanych. Ale może się mylę?
KELLER Przeciwnie, masz rację. Wszelka jednostronność mogłaby się w tym wypadku spotkać z komentarzami jak najbardziej fałszywymi. Natomiast gdy poprzez twoje usta będziemy zawiadamiać i przepraszać oboje, nasza zgodna jednomyślność powinna uśmierzyć cokolwiek wezbrane żywioły.
HALICKI Wydaje mi się, że trochę mniej niż cokolwiek, ale może.
KELLER To jeszcze nie koniec, mój drogi.
HALICKI Domyślam się, Jabłonna'.
KELLER Niestety! Wprawdzie większość zaproszonych gości dowie się już do tego czasu, że przyjęcia weselnego nie będzie...
HALICKI Zawsze się jednak mogą przytrafić jednostki nienadążającezażyciem. Rozumiem. Wiemy i posłuszny wy-'StantecTwyższych sfer wbije się wieczorem w czarny gami- *■ tur, wsiądzie do swego szybkosilnikowego pojazdu i punkt ósma będzie czynić honory domu. Szefie, uwielbiam nie nadążających za życiem, tylko jedno moje nieśmiałe marzenie... KELLER Zależy ode mnie?
HALICKI Mogę w zabytkowej sieni pałacu w Jabłonnie witać nie nadążających za życiem z moim kaduceuszem? KELLER Jeżeli ci rekwizytornia wypożyczy...
HALICKI Szefie, pan mnie nie docenia, ja mam w domu swój własny kaduceusz. Kolega z ASP wystrugał mi go przed paroma miesiącami. Godzinami ćwiczyłem.
KELLER (po chwili, z akcentem szacunku) Przepraszam. HALICKI Drobiazg.