Przy tej okazji padły z Jego ust słynne i brze- projektowaniu wież, ale czy i o ile — pozo«., | mienne treścią słowa: Ara sina scientla nihil do udowodnienia. Z dotychczasowych ptzyJ* I est. Ustąp ten w oryginale brzmi: Et quod est dów widać, że jeśli metody geometryczne (U. I deterius, oppositum est quod scientla geome- ściśle wyznaczały formą pojedynczego elen^ triae non debet in lis locum habere eo quia tu architektonicznego, to w odniesieniu ^ scientia est unum et ars est aliud. Dictus mag i- skomplikowanych całości dawały tylko bard^ ster Johannes dicit quod ars sine scientla nihil luźne i ogólne prawidła, zawierające szereg est...4®. Wynika z niego wyraźnie, że przez scien- możliwości do wyboru. Na podstawie dysktaji tia rozumie Mignot scienitię geometryczną, mediolańskich prawidła te dawałyby się wr^
W danym wypadku jednak wspomina o niej streścić w zdaniu: „posługuj się geometrią" tylko ogólnie, posługując się nią jako symbolem Protokoły mediolańskie są jednak bardzo krzy. 8 wiedzy teoretycznej, w przeciwstawieniu do wym zwierciadłem ówczesnego stanu wiedzy 8 ignoracji w tym zakresie Mediolańczyków. Ars budowlanej. Już sam tekst budzi wątpliwości 8 oczywiście oznacza tu w przybliżeniu rzemiosło. Jeśli wypowiedzi obcych przybyszów powodo- I Problemy geometrii przekroju dyskutowane wały tyle nieporozumień, jako zbyt trudne dla były na zebraniu budowniczych w 1401 r. Jak miejscowych przedstawicieli „artis” architek- I wynika pośrednio z danych protokołu, Mignot tonicznej (a może i językowo niezrozumiały In I byłby zwolennikiem nawrotu do rozwiązania Mignot mówił przecież po łacinie z akcentem I Gabriele Stornalooo. To przypuszczenie Acker- paryskim, gdy Mediolańczycy znali wymową manna 47 wyjaśnia niezrozumiałą inaczej wy po- lombardzką), to tym mniej można mieć zaufa-wiedź jednego z miejscowych architektów, któ- nia do ścisłości zapisków sekretarzującego klery chwali propozycję powrotu od obecnie rfca- ryka, dla którego wszystko razem, — i zagad-lizowanego projektu triangulacji do tl retto nienia, i forma ich poruszania, — mogły być ordine del triangólo. To ostatnie wyrażenie niezrozumiałe. Ale pomińmy te sprawy. Wai-Ackermann rozumie jako określenie trójkąta niejsze jest, czy uczestnicy dyskusji reprez®. równobocznego. Wówczas falso ordine oznaczał- towali odpowiedni poziom. Niewątpliwie istniały by kompromisowy układ z wprowadzeniem duże różnice w przygotowaniu zawodowym bu-trójkątów piitagorejskich, zwalczany w dysku- downiczych prowincjonalnej i zacofanej owcze- fl sji przez zwolenników Mignota. Jeśli tak jest, śnie Lombardii oraz mistrzów przybywających fl to wypadałoby zanotować fakt rozróżniania po- z architektonicznej centrali, jaką była Francja, fl między bardziej i mniej ścisłym przestrzega- a choćby przybyszów z Niemiec, reprezentują fl niem zasady geometrycznej. cych na przełomie XIV i XV w. bardzo wysoki fl
f*- Na pytanie o związki geometryczne pomię- poziom zawodowy. Ale ci „delegaci z centrali" I dzy planem i elewacją gotyckiej budowli trze- sami przez się nie rekrutowali się na ogół z laba właściwie na podstawie procesu budowy ka- wodowej elity (z wyjątkiem Parlera oraz Ulri- fl tedry mediolańskiej odpowiedzieć negatywnie, cha von Ensingen, który również przewinął się fl Z niczyich wypowiedzi, ani majstrów północ- przez Mediolan, nie pozostawiając jednak wy-nych, ani miejscowych, nie wynika jakiekol- raźnych śladów swej działalności). Była to» wiek poczucie ograniczenia rozwiązania prze- czej rozmowa drugorzędnych lub trzeciorzęd* kroju przez układ planu; nic nie wskazuje na nych architektów stołecznych z prowincjuszami to, aby w planie budynku tkwiło już implicite Nie należy więc doszukiwać się tutaj wiernego rozwiązanie elewacji. Zarówno kwadrat, jak odbicia poglądów i wiedzy np. wielkich mi-różne typy trójkątów proponowane są na uży- strzów francuskich. Ostatecznie wszyscy ów* tek elewacji, której związek z planem ograni- cześni architekci byli wedle dzisiejszych pojęć cza się do przyjęcia za podstawę wybranej fi- raczej rzemieślnikami i tylko nielicznym mogło gury — szerokości budynku. Widać stąd, że być dane uzyskać naprawdę wysoki stopień kuł* analogii pomiędzy „konstrukcją” geometrycz- tury umysłowej, pozwalający im jasno i prerią roriitzerowskiego pinakla, a prawidłami do- cyzyjnie rozumieć i formułować ogólniejsi tyczącymi złożonej całości architektonicznej, podstawy zawodu. Zapotrzebowania praktyczne nie należy posuwać zbyt daleko. Być może za- określały na ogół poziom wiedzy teoretycznej I sada roritzerowska wyprowadzania elewacji przeciętnego architekta — najczęściej ograni* z rzutu poziomego bywała wyzyskiwana przy czała się ona do opanowania podstawowy^ 1
40 Ibidem, App. III s. 109/10 wg Annali I. 209/10. 47 Ibidem, s. 103.
102