ZfilONIlW ItKMNCRT: STUDIUM MOMOIO mi
MAMEK HYMKU1W1C
wzbogacone
wo*.
. lab te raiwfDlftt ^
|M do wyimaginowanego STtySt^^H
L- toToTchelaMtf* ponowy ■ ji.iby po roi wióry zaiatnkt u f Cl mówi o tym, ro jett; itiotn Uje określone bliżej 1 dokładniej y tłocząc sic omcza artwfl 14*. trunku, to śwfet natury (której I świat historii (której ayiabośm IJ 67), I wrcszdt świat (tu jsd.
_M- tych wersów nie jen całkiem
lyobraitó religijnych któremu Robolem i, boki z wersów 62 i 63). O tym śwłede realna j: o tych wielu naszych światacfcj^^^^H bwi nam w tych wersach jeszcze dzieła sztuki świat przedmiotów, które ią. ąśd poddany wartośdowtt|n A wartośr/j. |o*m powody, dla których ten świat nie p* winien orsm dzieła pmkroczyć. Jest lo więc świat łbędnogo nad-auaru (lymbołi tego nadmiaru — wspomnijmy m to, co dzielimy opnednio, odczytując len fragment W kontekście czasu mifljonefo — jest złoto i purpura z wersów 66 | et), potworny i dziwaczny, bo pełen dziwacznych stworów (syi dziwaoności i potworności tego świata jeat wieloryb ą: wersu świst chaotyczny i pełen nieładu (lymboltan chaotyoncdd świata q niechlujne włosy drzew z wersu 65), w.-tszdr który — choć istnieje przecież realnie — jest tylko lieudołną tacją jakiegoś innego świata (obłoki z waty w wersie 63). A nade wszystko jest to świat, o którym nic — poza tym, śe Jest i dziwaczny, i chaotyczny — nie możemy Orzec, świat dla nas i niejasny, bo nieartykułowany (i dlatego żądający artykulacji wyraźnej od artysty), świat, który wyraża slg — wen W -poprzez szepty, pomruki, mlaskania (a znaczy to: nie tylko be-artykułowany, ale także groźny i obrzydliwy). Możemy z tych war-isdaującjch istniejący realnie świat wersów Herberta odczytał bal* sze zalecenia skierowane pod adresem wyimaginowanego wieko. Zalecenia dotyczące już samego kształtu wiersza etfahram W dcele sztuki, mówi nam więc — wartościując teraz n* 17“’ rzemywiitaśó, aie J art/akty powołani do
.........ma miejsca na jsMtś driwatg**;
dr a
nie powinny]
mrawa arv» iH pntd bni Ton wiol. kb nut* *lc od irwboino są < tą królowie i nak dodajmy: jlfffj kulsury ipioiowte i szli będącym — Cl] dącyth - H»rt Tłoczący sit? u
)•* w K Herbert wy
fO jesi tnie ehe
i — ZOSI
ic J ktAi
lub wi:
zotd
/.nalećć jakieś — użyjmy terminu św. Augustyna - natur* wwma , [9 lub (wnioskujmy inaczej) dzieło sztuki nie może byt hybrydą; CUjggfl tworem przesadnym W ogromnośd jak wieloryb, dziwiaok gg hMu nym i wewnątrznie sprzecznym, ni to ssakiem, ni to ryt*n &£*■•>
■ mówi dalej ta poetyka — powinno unikat riaładuln.'
L wjgd (symbolizowanych przez niechlujno, zielono włosy dmwi7 •7 więc rglTilUW V r 111 f kiarowiw Powinno taż unikat nad. mlaru (symbolizowanego pnez wpinających trębaczy), a wice po* winno być zdyscyplinowane i oszczędne. I wreszde: w driek n me ma miejsca na coś, co jest namiastką (symboBsowatą a Herberta przez watę obłoków), lub dzieło samo nie powinna byt namiastką, a więc powinno zawierać jakąś prawdą lub byt jakąś
prawdą.
Powiedzmy jeszcze, że wszystkie symbole tej częśd, będąc symbolami tego, co jest realnie 1 będąc także symbolami kanału (możliwych kształtów) dzieła artystycznego, są jerfnoodałt (albo ostrożnie): są być może) aluzjami do trwałych motywów iksaogn* licznych malarstwa europejskiego epok minionych. Aniołowie w obłokach i królowie w purpurat, i zielone drania to motywy, które były obecne w tym malarstwie od czasu, kłady zaistniało ono suwerennie, a to znaczy od czasu, kiedy gestem sfcnetayków wyzwoliło się z niewoli bizantyjskiej. Aluzją do zbądnych nowemu twórcy obiegowych motywów sztuki przedstawiającej czasu minionego możemy dostrzec nawet w owym wielorybie z wens 0 <aa-we! wieloryb prosi o portret*. Biały Widoryb-Lewriaua, zamierzchły symbol Absolutu i Wiecznego Chaosu i Mocy Piekielnych sostsł bowiem sponiewierany w naszym wieku przez filo — sztukę nap bezmyślnie] dziś imitującą świat widzialny — i powielmy aa wielu taśmach stał się śpiewającym wielorybem Waha Daney'*. jednym ze smutnych symboli głupoty i upadku współczesnej nam sztuki przedstawiającej. Oto więc jeszcze jedno zalecenie t&rom* pod adresem wyimagioonego artysty, Jakie możemy odczytać i tej części Studium przedmiotu: artysta ten - mówi ono - nie powinien przedstawiać czy opisywać tego, co pntdstreUM i opisywab artyści czasu minionego.
Wszystkie niemal zalecenia i rady poetyki Herberta, które udało się nam potąd zrekonstruować; miały — poza tymi, malej pnedeś ważnymi, co dotyczyły kształtu wyimaginowanego dzieła — charakter negatywny. Mówiły, z czego artysta epoki powinien zrezygnować i czym nie powinien się zajmować. Nie mówiły natomiast, co powinien czynić i czytn ma saą zająć. Nfc mówlty. co 1« czego powinien budować. W wersach 8-» cządeł drugiej poematu odkuliśmy co prawda skierowane do tego artysty zalecenia posługi-