12 KORNEL UJEJSKI: WYBÓR POEZJI
Bo marzą, jak niegdyś stojąc przy kolumnach Z ojczystym zapadli się gmachem.
40 A glosy jęczące zgruchotanych dzieci Aż dotąd piorunią im w uchu,
I żaden glos inny już ich nie doleci —
Więc za nich, o, zadzwoń, mój duchu:
Anioł-Pański...
45 Gdy bóle rodzinne aż do dna wypieśnię A ciało pielgrzymką stargane boleśnie Do ciszy trumiennej się skłoni,
Jak dzisiaj, tak kiedyś w mej śmierci godzinie Niech fleci pacholę, niech łąką mgła płynie,
50 Kościółek na pacierz niech dzwoni.
Ostatni błysk oka za słońcem wyprawię,
Ostatnią łzę stoczę ku ziemi,
Konając raz jeszcze kraj pobłogosławię I usty wyjąkam blademi:
Anioł-Pański...
Na krwawym puklerzu niech złożą mnie w trumnie! Wojenne me pieśni niech brzęczą w niej tłumnie Jak pszczoły w swym ulu spróchniałym;
Niech marzę, żem widział konając lud zbrojny,
40 Zwycięstwem promienny, powagą spokojny,
Znów w gmachu zebrany wspaniałym.
Gdy hasłem pobożnym dzwon ozwie się z wieży,
Z dumania się mego ocucę,
I serce tak żywo jak dzisiaj uderzy,
6S Jak dzisiaj pokornie zanucę:
Anioł-Pański
w. 38 marzą — śnią, we śnie przypominają sobie, w. 56 puk Itr z —— tarcza.
CZARNY SZAL (Na temat Puszkina)
I wy mnie pytacie z pijanym hałasem,
Co znaczy ten rdzawy mój kindżał za pasem?
Co znaczy, żem czarnym obwiązał się szalem, Gdzie z dawna krwi krople zastygły koralem?
5 I wy mnie pytacie? Ha, dobrze, Serbowie!
Lecz wprzódy niech wino zaszumi w mej głowie, Niech pieśni limików do reszty mnie zgłuszą, Bym treści słów moich nie pojął sam duszą.
Więc żywo, łimiku, po strunach puść palce,
10 Z pełnymi kielichy przystąpcie, służalec,
Niech jeden mi głowę podeprze wezgłowiem,
A teraz słuchajcie, Serbowie, co powiem.
I pieni się puchar, i lira już gędzie,
Ach, dotąd ja widzę jej piersi łabędzie,
15 I dotąd mi pachnie zwój czarnych warkoczy, Pod którym gwiazdami świeciły jej oczy!
Na zamku ją miałem — a byłem ja młody I lgnąłem tak do niej, jak czajka do wody,
CZARNY SZAL
Pierwodruk w: 'Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich* 1848, t. 1, z. 3, następnie w: Kwiaty bez woni, s. 120—124.
Tytuł wiersza Puszkina: Czomaja szal, w pierwodruku podtytuł: Pieśń mołdawska. W r. 1830 wiersz tłumaczył Antoni Edward Odyniec. Wersja Ujejskiego stanowi raczej wariacje na temat Puszkinowski.
w. 2 kindżał (z tur.) — broń biała, rodzaj długiego noża o obosiecznej głowni, z krótką rękojeścią.