LX INDYWIDUALNOŚĆ, HISTORIA
nigdy nie udało mu się uznać jej za zamkniętą, rozwiązaną. Wciąż do tych spraw powracał, także w Samuelu Zborowskim i w Królu-Duchu. Nie było tu spokoju, obojętności, a więc pewności przyszłego ziemskiego żywota, pogodzenia z przeznaczeniem.
Był niepokój i twórcza aktywność, promieniejąca ze Słowackiego do ostatnich dni życia. Takim zapamiętał go Norwid:
O Francji, o rewolucji, o rzymskich wypadkach mówiliśmy; on — naturalnym, ale kolorowanym słowem, i niespodziewanymi obrotami mowy, i niekiedy akcentem zrezygnowanego żywota, głębię apostrof filozoficznych w Marii Malczewskiego napotykanych przypominającym. Co wszelako nie zawsze z wielkimi jego, czarnymi, ognia pełnymi oczyma, i z orientalną skronią, i z otworami energicznymi nosa orlego sprzymierzało się... Pod koniec rozmowy mówił mi: „Piersi, piersi nadwerężone mam, każą mi już tylko cukierki jeść, co chwilowo łagodzi kaszel, żołądkowi za to o tyleż szkodząc. Przyjdź jeszcze w przyszłym, w zaprzyszłym tygodniu,- potem... czuję, że niezadługo i odejść z tego świata przyjdzie mi”20.
V. INDYWIDUALNOŚĆ, HISTORIA, PRAWA MORALNE
System i wizje poetyckie. List do J. N. Rembowskiego (1847) był ostatnim dłuższym dziełem Słowackiego napisanym prozą, wykładem systemowym. Uzupełniając wyłożoną w Genezis z Ducha wiarę widzącą relacją o człowieku, finalizował zarazem próby zapisu systemowego idei filozoficznych. Wykład dobiegł końca, ale poeta nie ponawiał (poza przesłaniem tekstów Rembowskiemu) starań o druk.
W powstających wówczas dziełach poetyckich (w dramatach Zawisza Czarny i Samuel Zborowski, w poemacie Król-Duch) Słowacki przeszedł od formułowania zasad „wiary
20 Cyprian Norwid, Czarne kwiaty [w:] Pisma wszystkie, wyd. Juliusz W. Gomulicki, Warszawa 1971, t. VI, s. 180.
widzącej" do u widział nien ia jej najważniejszych momentów. Odrzuca stylizację na Mistrza i Tłumacza Słowa, ukazuje objawioną wiarę i historię w formie już nie wykładu, lecz poprzez dzieje przeżyć wielkich indywidualnych wcieleń ducha globowego.
Szatańska droga aniołów. Kluczem do problematyki moral-nej tych utworów jest wizja historii jako dzieła, zespalającego siły anioła i szatana; droga do bram niebios wiedzie przez zło.
Już w Genezis z Ducha pojawiał się Anioł Niszczyciel, istota, która pomagając w dziele postępu unicestwiała niedoskonałe kształty; gdy duch sam jeszcze nie był zdolny do ofiarowania się na śmierć, Anioł wykonywał za niego dzieło zniszczenia. W wykładzie genezyjskich dziejów natury postać ta, łącząca w sobie pojęcia dobra i zła, miłości i śmierci, pozostawała w cieniu, poeta uwypuklał bardziej kreatorski wysiłek ducha, samodzielnie dopełniającego ofiary. »
Słowacki rozpowszechnione w romantyzmie idee o postępie przez krew i cierpienie doprowadził do ostatecznych konsekwencji. Łączy się tu kilka wątków myśli. Przede wszystkim, jeśli dzięki uznaniu metempsychozy groźba śmierci została pomniejszona, tym ważniejsza staje się rola cierpienia: to stanie się podstawą jego apoteozy. Gdy jednak w wykładzie dziejów genezyjskich Słowacki akcentował szczególnie kwestię samodzielności ducha, konieczność własnego wysiłku twórczego na drodze doskonalenia, ofiary dobrowolnej —f to w Samuelu, a szczególnie w Królu-Duchu ta perspektywa'się zmienia: o wiele większe znaczenie przypisuje się duchowi wiodącemu, to jego twórcza wola i wysiłek mają przymuszać istoty niższe do szybszego doskonalenia, pędzić je ku niebiosom. Tym samym duch wiodący musi innym narzucać cierpienia, zadawać ból. Ale pozostaje w mocy zasada tożsamości ducha globowego, całości duchów, z każdym duchem indywidualnym: Król-Duch jest więc zarazem duchem wiodą-