WSTĘP
Tak adresowany utwór nie dotyczy emigracji jedynie, lecz głównie kraju. W tym sensie łączy się on z przesuwaniem się akcen- f tów ideowo-społecznych na arenę krajową. W tym też sensie, przez odrzucenie narodu szlacheckiego, Grób Agamemnona to jeden z najwspanialszych dokumentów naszej poezji romantycznej w jej walce o nowy, historycznie patrząc burżuazyjny naród polski.
Analiza dokonującego się teraz skoku ideologicznego u poety nie byłaby pełna bez wskazania, jak w nim przebiegają momenty natury artystycznej, ważkie dla całego polskiego romantyzmu. Chodzi o momenty dotyczące funkcji poezji romantycznej pośród przemian świadomości narodowej, które poeta pragnie przyspieszyć oraz o problematykę artystyczną realizmu w ramach owego skoku.
Słowacki pragnąłby, ażeby przekształcający się naród polski nie tylko był narodem burżuazyjnym. Reprezentuje on najbardziej hidowy wariant w powstawaniu tego narodu. Dlatego przestawia pojęcia ludu i narodu oraz oznaczenie bliższe mu ideowo podstawia w miejsce rzeczywiście kształtującego się narodu o typie burżuazyjnym.
Z tymi przemianami, a nie z mijającym narodem szlacheckim, Słowacki kojarzy przyszłość swojej poezji.
Czuję trumnianym pachnący modrzewiem Naród... 1 w trumnie grające zepsucie...
A jednak — pod tym mogił chwastem, plewlem,
Jest jakieś dziwne, ciągłe, głuche kucie, •
Pod narodową słyszane mogiłą,
Jak gdyby... serce ludu w kamień biło.
W tym nowym okresie twórczości Słowackiego obserwujemy silnie przybierającą falę realizmu oraz zerwanie z wszelkim romantycznym poetyzowaniem. Poeta osiąga całkowicie oryginalny i własny styl poetycki, operując wspaniałym obrazem w ideologicznym i intelektualnym ruchu, podporządkowanym ruchowi idei. Obraz ten jakże jest przy tym romantyczny, w do-
XLVI
brym znaczeniu tego terminu, jakże powiązany z wyobraźnią epoki, z jej normami piękna.
Jakie słowo żywi ów obraz? Słowacki, krytycznie nastawiony wobec przeszłości szlacheckiej, chociaż z językiem polskim obcował głównie przez poetów staropolskich, okazał się odporny na słownikowe uroki staropolszczyzny. Nie nurzał się w archaizmach, kolorytem historycznym czy bodaj lokalnym nie krasił swego słownictwa. Z przymiotnikowania, składni i sarmackiego pióropusza stylistycznego żartował w swej prozie.
Mimo historyzmu tematyki mowa Słowackiego jest mową bardzo nowoczesną. Nosi tę właściwość zarówno dzięki igraniu terminami intelektualnymi i wyrazami obcymi, jak również na skutek wielkiej dbałości o to, ażeby zdanie posiadało żelazną, przyjętą w powszechnej normie środowiska konsekwencję.
Słowacki — wbrew temu, co często się o nim powiada — nie był twórcą rozkochanym w pięknościach swojego stylu, artystą pieszczącym każde przegięcie ulubionych jego form i obrazów. Ani nim nie był naprawdę, ani być nie pragnął, ani też u innych podobnego postępowania nie pochwalał. Doskonale pojmował wielką, konkretną rzeczowość wyobraźni Mickiewicza i w pełń ją aprobował: „Cudowny jest język Kochanowskiego Jana i Pic tra — cudowny Mickiewicza, kiedy unikają słów maleńkich -a obrotem mowy tak władną — że cała rzecz bez przyimkó i zaimków wymalowana jest obszernymi — błyskawicowy! słowy..."
Tam jako artysta słowa wznosi się Słowacki najwyżej, ti elementy romantyczności są mu absolutnie uległe, tam też najwyżej cenimy, gdzie żar ideologicznego sporu do białe rozpala jego pióro i myśl. Jeżeli cyzeluje wówczas i wyosf piękności swojego stylu, czyni to, by przybierały kształt mylnego w locie, niechybnego w ciosie pocisku. Każde zgn nie zdania czy niezręczność słowa odbiera wówczas trafi jego celny charakter. Słowacki jest wirtuozem, ale takich sków. Złożone z elipsy, z wspaniałego skrótu wyobraźni i lotu myśli są one nieomylne i utkwiły w pamięci nai