LIRYKI I INNE WlEHSZE
Gdy przy twoim srebrzystym i bladym promieniu Pod gruszą na darniowym spocząłem siedzeniu.
Wilia się wydawała jako śrebrne błonie,
Zefir przyjemny kwiatów niósł w powietrzu wonie,
Rybacy w łódce czyste przepływali wody 95
1 z radością ryb pełne ciągnęli niewody.
Ich głos echa bliskości w ciągłe wprawiał grzmienie,
Nad wodą tu [i] owdzie błyskały płomienie Ogniów, które po dziennej chcąc odpocząć pracy Zapalili do Niemna płynący wieśniacy: 100
Jak ten wieczór był piękny! lecz losie okrutny:
Byłem wesół — nazajutrz nieszczęśliwy, smutny.
9
Lecz cóż to? jakież słychać płacze i kwilenia?
Jakież łzy, jakież smutne spostrzegam odzienia?
To człowieka w wieczności prowadzą ustronie, 106
Co uwielbian za życia, opłakan po zgonie,
Co był sierot, ubogich [i] przyjaciół wsparciem,
Co nie mógł ścisnąć dzieci przed powiek zawarciem.
Tłumy ludu się snuły w milczeniu głębokiem,
Każden z wlepionym w trumnę, łzami zlanym okiem 110 Chce choć raz jeszcze miłe odebrać spojrzenie,
Co osładzało troski i nędzy cierpienie.
I ty wtenczas, księżycu, przyjemnie jak zorza Zabłysnąłeś wśrzód nieba pysznego przestworza:
Chmury się rozstąpiły na twoje skinienie, 115
Zdawało się, że nieba otwarłeś sklepienie,
A oświeciwszy trumnę śrebrzystym promieniem,
Zdałeś się w niebo wznosić jego duszę z drżeniem.
10
Lecz księżyc zaszedł, struna zerwała się z brzękiem, Ostatnim konającym żegnając mnie jękiem. 120
1825 roku, 20 marca.
MELODIA PRZEZ TOMASZA MOORA
POŻEGNANIE
1
Bądźcie zdrowi 1 Lecz kiedy nadejdą te chwile,
W których gaje wieczorem zabrzmią pieniem tkliwym,
Myślcie o tym, co z wami przepędzał je mile,
Co smutków zapomniawszy, z wami był szczęśliwym.
Choć powrócą cierpienia, choć znikną nadzieje,
Co mu słodziły życie zatrute goryczą,
Zawsze w nim szczęścia tego pamięć zajaśnieje,
Które go przy was myślą łudziło zwodniczą.
A gdy w wieczór przy uczcie wesołość powstanie,
Gdy radość znowu w sercach zaszumi i w winie, Gdziekolwiek wtenczas będę, w jakimkolwiek stanie,
Zawsze z wami ma dusza będzie w tej godzinie.
4
Waszą radość podzieli, zabawi się z wami,
Wróci, waszej radości jaśniejąc promieniem,
Szczęśliwym będę, kiedy czuły głos z westchnieniem Powie: „Czemuż go teraz nie ma między nami?“
5
Choć powrócą cierpienia, choć się los obburzy,
Są pamiątki przeszłości, których los nie wzruszy,
Które wśrzód cierpień życia, wśrzód czarnych trosk burzy Obraz znikomy szczęścia rodzą w naszej duszy.
9