fenomenologii) przez teologię, ponieważ zasadniczy problem tkwi tu w metodologii, w roszczeniu filozofii (fenomenologii) do wykazania się oczywistością i w niemożliwości sprowadzenia do oczywistości - wiary jako metodologicznej podstawy teologii. Innymi słowy, problem tkwi w problemie oczywistości”29. I gotowi jesteśmy wraz z Przywarą szukać bliskiego pokrewieństwa, które mimo wszystko istnieje między wiarą a oczywistością, w tym, że oczywistość jest w samej istocie „gotowością do przyjęcia objawienia”30.
2. Sposób, w jaki posługujemy się takimi określeniami, jak historia religii, religioznawstwo, porównawcza historia religii, psychologia religii, filozofia religii itd., jest ciągle jeszcze bardzo chwiejny i nieprecyzyjny. Jest to niedociągnięcie nie tylko formalne, lecz także merytoryczne (J. Wach, Reli-gionswissenschaft, s. 12). Wprawdzie różne gałęzie religioznawstwa (rozumianego tu w najszerszym sensie) nie mogą istnieć niezależnie od siebie i nieustannie jedna od drugiej potrzebują pomocy, ale gubimy ich istotę, kiedy tylko tracimy z oczu granicę badań. Historia religii, filozofia, religii, psychologia religii i - niestety! - także teologia są, każda w swoim zakresie, bezlitosnymi władczyniami, które swym poddanym chciałyby narzucić jarzmo, jakie im przygotowały. Fenomenologia religii chce nie tylko odróżniać się od nich, lecz także, jeśli się tylko da, nauczyć je umiarjjrowama. Dlatego też chcemy powiedzieć przede wszystkim, czym fenomenologia religii nie jest Lco JeJ istocie nie odpowiada w istocie lub praktyce innych dyscyplin.
Fenomenologia religii nie jest poe ty zo w a nie m na tema!leligijL Przypomnienie tego jest niezbędne, albowiem wskazaliśmy przecież wyraźnie na poetycki charakter przeżycia typu idealnego struktury. W tym sensie także rozumiemy wypowiedź Arystotelesa, że historyk relacjonuje to, co się stało, poeta natomiast to, co ewentualnie stałoby się, i że dlatego poezja jest sprawą filozoficzną i czymś ważniejszym od historii3^ Należy o tym stale pamiętać w obliczu zwykłego dziejopisarstwa, czystego kronikarstwa. Nie powinniśmy także zapominać, że „sztuka jest w takim samym stopniu badaniem, co nauka, a nauka w takim samym stopniu tworzeniem, co sztuka”32. Zawsze jednak między poezją a nauką istnieje pewna różnica, różnica, którą daje się zauważyć w całym postępowaniu jednej i drugiej: fenomenolog jest w swej pracy związany z przedmiotem; nie mógłby pracować, gdyby się stale i wciąż nie przeciwstawia! istniejącemu chaosowi i nie pozwalał się ciągle korygować faktom; artysta wprawdzie też zaczyna od przedmiotu, ale nie jest z przed-miotem związany. Innymi słowy: poeta nie musi znać żadnego języka ani też studiować dziejów żadnej epoki. (Nawet autor tzw. powieści historycznych nie musi bezwarunkowo studiować historii). Poeta, by zinterpretować jakiś mit, może go całkowicie przekształcić, jak to np. zrobił Ryszard Wagner