że powszechny dostęp jest równoznaczny z nadaniem praw członkostwa czy z równością. Jak już zostało wcześniej powiedziane, model społeczeństwa sieci bierze pod uwagę, że w układzie różnych sieci (technologicznych, finansowych, towarowych,, politycznych, społecznych itd.), które tworzą tkankę społeczeństwa, niektóre sieci i węzły (a tym samym połączenia z nimi) staną się bardziej znaczące i będą miały większą siłę niż inne. Niektóre sieci będą zapośredniczać strukturalnie istotny rodząj aktywności (np. sieci finansowe), podczas gdy inne aktywność względnie mało istotną w kategoriach strukturalnych (np. dotyczącą pogawędek na „czacie”). Niektóre węzły będą sprawować kontrolę i dawać początek przepływom (np. wielonarodowe konglomeraty masowych mediów), podczas gdy inne węzły będą przede wszystkim odbierać przepływy, nad którymi mąją jedynie ograniczoną kontrolę (np. indywidualni konsumenci). Niektóre węzły (np. rządy) będą przywiązywać wagę do rodząju i rozmiaru informacji, które niekoniecznie są tak istotne dla innych węzłów (np. obywateli). Ostatecznie, niektóre bardzo silne węzły (np. portale i serwisy internetowe) będą właściwie kontrolować użytkowanie i dostęp do powiązań sieciowych oraz infrastruktury za pomocą innych, słabszych węzłów (np. indywidualnych użytkowników). Stąd, o ile dostęp jest warunkiem minimalnym przynależności do społeczeństwa sieci, nie oznacza to jeszcze równości. W istocie, jak na ironię, charakterystyczne dla społeczeństwa sieci jest to, że dla większości jego członków zachowanie mini, malnego warunku przynależności (a tym samym uniknięcie całkowitego wykluczenia i zasadniczej bezsilności, które mogłoby się z tym wiązać) po prostu gwarantuje im dostęp do infrastruktury nierówności i względnej dominacji, w której dalej pozostąją.
To fakt, że działanie ekonomiczne, polityczne i społeczne w globalnym społeczeństwie sieci jest nierozerwalnie związane z włączeniem się w te sieci. W takich warunkach kontrola dor stępu pozostaje zasadniczymi mechanizmem władzy i dominacji, a podział na włączonych i wykluczonych tworzy granicę stratyfikacji [rozwarstwienia], mąjącą poważne konsekwencje polityczne i materialne. Może nic w tym dziwnego, że takie rozwarstwienie jest cechą strukturalną społeczeństwa sieci, która sprawia, że całe regiony czy krąje, znajdujące się na peryferiach
/
gospodarki światowej, lub całe klasy ludzi mąją skutecznie zablokowany dostęp do niego, a tym samym pozostąją wykluczone z decydujących sieci technologicznych, ekonomicznych, politycznych i społecznych. Są one tym, co Castells nazywa czarnymi dziurami kapitalizmu transferowego (błock holes of informatio-nal capitalism), zamieszkanymi przez ludzi, którzy z perspektywy globalnego kapitału uznani są za nieistotnych i nieprzedsta-wiających żadnej wartości (np. niezdolnych do pracy, konsumpcji lub legitymizacji), którzy znajdują się „społecznie i kulturowo poza możliwością nawiązania komunikacji z centrum głównego nurtu społeczeństwa” i którzy wskutek tego nie mąją możliwości „ucieczki przed bólem i cierpieniem zadawanym ludzkiej egzystencji każdego, kto w ten czy inny sposób wkracza w ów społeczny pejzaż”. (Castells 1998:161-3).
Podstawowym źródłem konfliktu i oporu w społeczeństwie sieci jest sprzeczność pomiędzy charakterem sieci polegającym na braku umiejscowienia a zakorzenieniem ludzkiego znaczenia. Jak opisano powyżej, społeczeństwo sieci technologicznie przemieszcza nasze doświadczenie istotnych procesów społecznych, politycznych i ekonomicznych, a także dezorganizuje władzę i kontrolę nad nimi. To przemieszczanie nie zgadza się z zasadniczo pozbawionym granic życiem w czasie i przestrzeni, a także z tym, co wydaje się być stałą ludzką potrzebą osiągania pewnego poziomu umiejscowionej kontroli nad warunkami życia. Jak zwraca uwagę Castells, w społeczeństwie sieci „najbardziej dominujące procesy, skupiąjące władzę, dobra materialne i informacje, są zorganizowane w przestrzeń przepływów. Większość doświadczenia ludzkiego, jak również jego treść, są nadal osadzone w lokalności”. W ten sposób społeczeństwo sieci „doko-nuje odsunięcia jądra procesu gospodarczego, symbolicznego i politycznego od rzeczywistości, w której istnieje możliwość tworzenia społecznie istotnych treści i doświadczania politycznej kontroli” (Castells 1997:124). Sugeruje to, że społeczeństwo sieci wykazuje głębokie napięcie pomiędzy abstrakcyjnym brakiem umiejscowienia sieciowego zapośredniczania a uporczywym ludzkim pragnieniem do osadzania swojego życia w określonej przestrzeni. Tego rodząju nierozwiązane napięcie, rezultat braku połączenia pomiędzy zglobalizowaną technologią a lokalną
43